Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro napisał list otwarty do komisarza Unii Europejskiej, Günthera Oettingera, który wcześniej ostro krytykował działania polskiego parlamentu i rządu oraz opowiedział się za nadzorem Komisji Europejskiej nad Polską.

Ziobro w liście pyta komisarza m.in. o to, dlaczego nie reagował, gdy rząd PO – PSL zwalniał prawicowych dziennikarzy z mediów publicznych. Zapytał również o skandaliczny brak reakcji na cenzurowanie przez niemieckie media informacji o wydarzeniach z nocy sylwestrowej w Kolonii.

„W tym liście zwracam uwagę na to, że pan Komisarz zachowuje się w sposób skrajnie wybiórczy. Pomijając niewygodne, a kompromitujące ukrycie faktów dla własnych mediów, czyli w Niemczech. Pomijając przez długi czas niewygodne fakty i nadużycia władzy w obszarze mediów przez koalicję PO-PSL. Teraz usiłuje przedstawić Polskę, jako kraj, gdzie jest zagrożona wolność dziennikarska, i gdzie rząd wprowadza praktyki niemal totalitarne. To jest dowód wyjątkowej hipokryzji, nierzetelności, nieuczciwości i pychy, która przeradza się w butne pouczanie innych, w tym przypadku Polaków. Wielu Polakom, również i mi, słowa tego rodzaju w ustach niemieckiego polityka szczególnie źle kojarzą się z racji historycznych”– zaznaczył Zbigniew Ziobro.

Minister Zbigniew Ziobro zaapelował do Komisarza Oettingera, by choćby ze względu na powagę swojego urzędu zachował w swoich wypowiedziach większą powściągliwość, a przede wszystkim obiektywizm.

Szef resortu sprawiedliwości zapytał komisarza również o to, dlaczego milczy w sparwie zaangażowania Tomasza Lisa w antyrządowe demonstracje:

„Dlaczego milczy Pan Pan, gdy niemiecko-szwajcarskie wydawnictwo Ringier Axel Springer, właściciel kilku mediów w Polsce w tym tygodnika „Newsweek”, w drastyczny sposób uchybia bezstronności prasy i otwarcie wspiera wymierzone w demokratyczny polski parlament i rząd protesty?! Władze tego zagranicznego koncernu z aprobatą oceniły zachowanie redaktora naczelnego „Newsweeka” Tomasza Lisa, który wyszedł z roli dziennikarza i podczas ulicznej manifestacji podsycał antyrządowe wystąpienia. Milczałby Pan, gdyby szef największego niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” Klaus Brinkbäumer demonstrował w centrum Berlina, domagając się usunięcia, przez masowe protesty, rządu Angeli Merkel?!”

Poniżej, za serwisem RIRM, publikujemy treść listu ministra Ziobro:

***

List otwarty Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro do komisarza UE Guenthera Oettingera:

Szanowny Panie Komisarzu,

Nie mam w zwyczaju odpowiadać na niemądre uwagi o Polsce wypowiadane przez zagranicznych polityków, bo świadczą one o nich samych. Ale do tego listu sprowokowało mnie to, czego Pan nie powiedział, a czego od Pana – jako komisarza Unii Europejskiej odpowiedzialnego za media – oczekiwałem.

Opinią publiczną w Niemczech, a także w Polsce wstrząsnęły masowe seksualne ataki na kobiety, do których doszło w sylwestrową noc w niemieckich miastach. Wydarzenia, które budzą obawę także o bezpieczeństwo przebywających w Niemczech Polaków, zostały na kilka dni zatajone przezniemieckie media. Były minister spraw wewnętrznych Niemiec Hans-Peter Friedrich nazwał to wręcz kartelem milczenia. Cenzurowanie tych informacji przez niemieckie media wprawiło w osłupienie opinię publiczną na świecie. Na próżno czekałem na zdecydowaną reakcję z Pańskiej strony na tak rażące naruszenie prawa obywateli do informacji. Doszedłem do przykrego wniosku, że łatwiej Panu mówić o fikcyjnych zagrożeniach dla wolności mediów w innych krajach niż piętnować cenzurę w swojej ojczyźnie.

Panie Oettinger,

tydzień temu w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeinen Sonntagszeitung” skrytykował Pan działania wybranego demokratycznie polskiego parlamentu i rządu, które mają przywrócić obiektywizm i niezależność mediów publicznych w Polsce. Zażądał Pan, by postawić Polskę pod nadzorem.

Tego rodzaju słowa, wypowiadane przez niemieckiego polityka, budzą wśród Polaków jak najgorsze skojarzenia. Także moje. Jestem wnukiem polskiego oficera, który w czasie II wojny światowej walczył w podziemnej Armii Krajowej z „niemieckim nadzorem”.

Szanowny Panie Komisarzu,

Gdzie Pan był, kiedy w czerwcu 2014 roku agenci służb specjalnych wdarli się do redakcji jednego z największych tygodników w Polsce „Wprost” i szarpali się z jego redaktorem naczelnym, żeby wydrzeć mu przenośny komputer z nagraniami kompromitującymi ówczesny rząd, na czele którego stał obecny szef Rady Europejskiej Donald Tusk?! W Pana ojczystym kraju podobne wtargnięcie do redakcji tygodnika „Der Spiegel” było w 1962 roku wielkim skandalem i doprowadziło do upadku rządu.

Dlaczego umknął Pańskiej uwadze fakt, o którym wielokrotnie informowały wszystkie polskie media, że ponad 80 polskich dziennikarzy i prawników, którzy zajmowali się sprawą kompromitujących poprzedni rząd nagrań znalazło się na podsłuchu?! Służby specjalne wykorzystywały tajnych współpracowników, żeby inwigilować niezależne redakcje.

Czy znajdzie Pan usprawiedliwienie dla zwolnienia pół tysiąca pracowników Telewizji Polskiej i zmuszenia ich do zatrudnienia się w zewnętrznej firmie na upokarzających warunkach dokonane za czasów rządów PO-PSL?! Te partie to przecież Pana koalicjanci w EPL w Parlamencie Europejskim. Wstępem do tych masowych czystek w telewizji publicznej było odwołanie kilkudziesięciu niezależnych dziennikarzy wkrótce po przejęciu władzy przez ówczesną ekipę rządową.

Jak Pan oceni fakt, że poprzedni rząd doprowadził do zwolnienia redaktora naczelnego i dziennikarzy niezależnego, opiniotwórczego dziennika „Rzeczpospolita” oraz poczytnego tygodnika „Uważam Rze”? Większość udziałów w obu gazetach ówczesny rząd przekazał w ręce zaprzyjaźnionego biznesmena. Dymisje były konsekwencją jednego tylko artykułu, który stawiał w wątpliwość rządowe ustalenia śledztwa w sprawie katastrofy samolotu w Smoleńsku, w której zginął wywodzący się z przeciwnego obozu politycznego prezydent Polski.

Dlaczego milczy Pan, gdy niemiecko-szwajcarskie wydawnictwo Ringier Axel Springer, właściciel kilku mediów w Polsce w tym tygodnika „Newsweek”, w drastyczny sposób uchybia bezstronności prasy i otwarcie wspiera wymierzone w demokratyczny polski parlament i rząd protesty?! Władze tego zagranicznego koncernu z aprobatą oceniły zachowanie redaktora naczelnego „Newsweeka” Tomasza Lisa, który wyszedł z roli dziennikarza i podczas ulicznej manifestacji podsycał antyrządowe wystąpienia. Milczałby Pan, gdyby szef największego niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” Klaus Brinkbäumer demonstrował w centrum Berlina, domagając się usunięcia, przez masowe protesty, rządu Angeli Merkel?!

Szanowny Panie Komisarzu,

w Pańskim ojczystym kraju, w Niemczech, funkcjonuje powiedzenie: „cuius regio – eius radio”, a więc „czyja władza– tego radio”. Sprowadza się do prostej zasady, że szefów publicznych rozgłośni i telewizji wyznaczają politycy sprawujący aktualnie władzę. Ustawa o mediach, nad którą pracuje polski rząd, przewiduje znacznie bardziej demokratyczne rozwiązania. Zakłada, że Radę Narodową Mediów będą wybierać prezydent i obie izby parlamentu.

Nie mam Pańskiego tupetu, żeby pouczać Niemców, by przyjęli podobne zasady. Nie będę też wzywać, by w związku z cenzurą informacji o sylwestrowych atakach opuszczać niemiecką flagę do połowy masztu – tak, jak to Pan proponował kiedyś uczynić z flagami państw Unii Europejskiej, które są zadłużone wobec Niemiec. Proszę, żeby Pan – choćby ze względu na powagę swojego urzędu – zachował w swoich wypowiedziach większą powściągliwość, a przede wszystkim obiektywizm.

Łączę wyrazy szacunku

Zbigniew Ziobro

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. wilno
    wilno :

    Cała ta sprawa jest poprostu żałosna, tego Lisa trzeba było zamknąć, a nie usprawiedliwiać się przed każdym niemcem. Ciekawie tylko jak pis wytrzyma tą presję, bo to odpowie na pytanie na ile Polska jest niepodległym państwem.

  2. mopveljerzyjj
    mopveljerzyjj :

    ====== Państwo Niemieckie formalnie nie istnieje. Unia Europejska IV Rzeszą.=====
    Po kapitulacji niemieckiego Wehrmachtu 8-go maja 1945, nie nastąpiła kapitulacja III. Rzeszy. Nie ma traktatu pokojowego zamiast którego weszły w życie konwencje regulujące prawa państw okupacyjnych: ZSRR, USA, Wielkiej Brytanji i Francji. Do dnia dzisiejszego między tymi stronami panuje zawieszenie broni.
    Traktatu pokojowego nie chcieli alianci. Tylko Sowieci mieli przygotowany traktat pokojowa z III Rzeszą lecz nie mogli go podpisać bez pozostałych aliantów. Obecnie III Rzesza jest nadal formalnie w stanie wojny (zawieszenia broni) z 46 państwami.
    Natomiast Japonia podpisała 8.9.1951r. traktaty pokojowe z 47 państwami.
    Formalnie RFN istnieje na podstawie rejestracji w Izbie Handlowej we Frankfurcie nad Menem jako BRD GmbH czyli Bundesrepublik Deutschland GmbH (!?) czyli Sp. z o.o.
    === KONKRETY TUTAJ http://wolna-polska.pl/wiadomosci/panstwo-niemieckie-formalnie-nie-istnieje-unia-europejska-iv-rzesza-2014-12
    === PS… Z PUNKTU WIDZENIA PRAWA MIĘDZYNARODOWEGO TO WYPISZ,WYMALUJ DRUGA UKRAINA.

    • leszek1
      leszek1 :

      Bardzo interesujaca ciekawostka prawna. Okazuje sie, ze zostala przyjeta kapitulacja III Rzeszy, ale pozniej nie zostalo utworzone konstytucyjne panstwo niemieckie. Formalnie, od roku 1934, kiedzy Hitler zlikwidowal kostytucje Niemiec z 1919 roku i zastapil ja ustawodawstwem NSDAP, te prawa powinny obowiazywac na terenie nie zlikwidowanej prawnie Trzeciej Rzeszy !
      Nie bardzo wiem jak nalezy traktowac Niemcy po likwidacji czterech stref okupacyjnych. Wiem, ze stacjonuja tam wojska amerykanskie i kanadyjskie, ale nie wiem czy oprocz nich istnieja tam bazy innych wojsk i czy te istniejace maja status wojsk okupacyjnych. Dziekuje za wprost sensacyjny komentarz !