Węgierski premier uważa, że mniejszości narodowe na Ukrainie powinny same określić swoje oczekiwania, a w przypadku Węgrów powinni oni wybrać dla siebie formę autonomii.
Jak powiedział Viktor Orban: Ukraina nie może być ani stabilną, ani demokratyczną, jeśli nie da swoim mniejszościom narodowym, w tym także Węgrom, tego, do czego mają one prawo (…). Oznacza to: podwójne obywatelstwo, zbiorowe prawo do autonomii.
Wg Orbana w warunkach, gdy Ukraina określa swój przyszły ustrój państwowy, mniejszości narodowe powinny same określić swoje oczekiwania, a w przypadku Węgrów zamieszkujących Ukrainę powinni oni wybrać dla siebie formę autonomii.
Węgrzy są autochtoniczną ludnością obwodu zakarpackiego Ukrainy, ich liczebność to około 150 tysięcy osób. Węgierski rząd stoi na stanowisku konieczności przyznania autonomii Węgrom zamieszkującym państwa ościenne, w tym m.in. Słowację i Rumunię, gdzie również są oni ludności autochtoniczną.
unian.ua/Kresy.pl
Oj, Orban, Orban ….. źle to się skończy nie tylko dla zakarpackich, ale i dla słowackich i siedmiogrodzkich Węgrów. Oby się także nie skończyło źle dla Węgrów w obecnych granicach ….
@uri:). Ot bydlatko Putin stanął nogą na gardle ledwie dyszy a jeszcze próbuje szczekać _ wsa już nie ma to co jest obecnie zniknie niebawem.
Brawo Viktor Orban ! Gratuluję Węgrom dobrego przywództwa. Cieszy mnie to że węgierski premier ujął się za wszystkimi mniejszościami narodowymi na Ukrainie w tym za Polakami.
Jeszcze raz brawo.
Ktory polski polityk jest jak Orban?
Korwin?
O ile pamiętam, Korwin sprzeciwia się jakimkolwiek działaniom na rzecz Polaków, mieszkających poza naszymi granicami (w tym – oczywiście – na kresach), więc raczej nie on.
O ile pamiętam, Korwin sprzeciwia się jakimkolwiek działaniom na rzecz Polaków, mieszkających poza naszymi granicami (w tym – oczywiście – na kresach), więc raczej nie on.
O ile pamiętam, Korwin sprzeciwia się jakimkolwiek działaniom na rzecz Polaków, mieszkających poza naszymi granicami (w tym – oczywiście – na kresach), więc raczej nie on.
Waldemarowi Tomaszewskiemu chyba najbliżej do V. Orbana.
A ma jakies forum? Gdzie go szukac? Kto to? Wybaczcie, jestem latarnikiem na Azorach.
Polski polityk działający na Litwie. Dobry samorządowiec i coraz skuteczniejszy polityk. Szef AWPL.
link : http://www.awpl.lt/
On jest na Litwie. Czyli w Polsce podobnego mu nie ma.
Jest paru młodych w Ruchu Narodowym ale to dopiero przyszłość …
Z RUCHEM NARODOWYM BYŁBYM W OCENACH BARDZO OSTROŻNY Popełnili sporo podstawowych błędów . Może to błędy młodości ???
RN się dopiero tworzy. To nie jest nawet partia tylko komitet wyborczy. Minie jeszcze wiele czasu zanim się ukształtuje. Najbliższe wybory 25 maja to tak naprawdę próba policzenia się ilu nas jest na starcie.
Węgrzy mają Przywódcę a my dalej po jarzmem żydów (np Rostowski/Rothfeld, Boni/Bauer, Gronkiewicz-Waltz), Volksdeutscha Tuska i jego zastępu sprzedajnych szebas gojów.
Pan premier Orban, to prawdziwy mąż stanu. W przeciwieństwie do naszych, “czy aby na pewno polskich???”, politykierów dba o swoich rodaków w kraju i za granicą. W naszym kraju ostatnio można niestety zaobserwować, jak partie od lewej do prawej strony sceny politycznej, prześcigają się we wspieraniu banderowców. Pewnie niedługo zaczną stawiać pomniki Banderze i innym zwyrodnialcom spod znaku tryzuba – na zachodniej, prounijnej, a jakże!, Ukrainie, takie pomniki stoją już od dawna. Przypuszczam, że ukraińska V kolumna zapuściła już swe korzenie w polskim systemie politycznym. Proszę zauważyć, że każdego, kto ma inne zdanie w sprawach Ukrainy, niż jedynie słuszne stanowisko Radka S., wyzywa się od ruskich agentów. Pragnę tylko nadmienić, iż to właśnie wojska węgierskie stacjonujące na kresach Rzeczypospolitej, były ostatnią deską ratunku dla ludności polskiej podczas Rzezi Wołyńskiej. Chwała Węgrom za to!
Pan premier Orban, to prawdziwy mąż stanu. W przeciwieństwie do naszych, “czy aby na pewno polskich???”, politykierów dba o swoich rodaków w kraju i za granicą. W naszym kraju ostatnio można niestety zaobserwować, jak partie od lewej do prawej strony sceny politycznej, prześcigają się we wspieraniu banderowców. Pewnie niedługo zaczną stawiać pomniki Banderze i innym zwyrodnialcom spod znaku tryzuba – na zachodniej, prounijnej, a jakże!, Ukrainie, takie pomniki stoją już od dawna. Przypuszczam, że ukraińska V kolumna zapuściła już swe korzenie w polskim systemie politycznym. Proszę zauważyć, że każdego, kto ma inne zdanie w sprawach Ukrainy, niż jedynie słuszne stanowisko Radka S., wyzywa się od ruskich agentów. Pragnę tylko nadmienić, iż to właśnie wojska węgierskie stacjonujące na kresach Rzeczypospolitej, były ostatnią deską ratunku dla ludności polskiej podczas Rzezi Wołyńskiej. Chwała Węgrom za to!
Orban to niewątpliwie polityk z klasą .Warto zauważyć, że wbrew żądaniom instytucji europejskich i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, nie ugiął się narzucanym warunkom i wyprowadził Węgry z totalnej zapaści gospodarczej. Zrobił dokładnie odwrotnie albo inaczej aniżeli metody i rozwiązania wymuszane na jego rządzie. Odnośnie kryzysu ukraińskiego wykazuje niezależność i racjonalizm. Oby więcej takich Orbanów ! Są świadectwa na to, że żołnierze Węgierscy pomagali albo byli przychylni ludności polskiej w czasie banderowskich mordów. Brawo Węgry!
Ma Pan jakieś błędne informacje, Panie Polmont. Zdaje się, że w ubiegłym roku Polska wyprzedziła Węgry w PKB per capita (czyli – od kiedy mierzony jest PKB, a to zdaje się od ok. 150 lat, zdarzyło się to po raz pierwszy). Daleko im do Słowacji, a następna w kolejce do prześcignięcia Węgier jest Rumunia. Prognozy raczej nie wskazują na szybki rozwój węgierskiej gospodarki. Rewizjonizm węgierski (przy którym np. polski czy ukraiński to pestka) w sytuacji geopolitycznej, w jakiej znajdują się Węgry, tudzież uwzględniając słabość węgierskiej gospodarki do niczego dobrego (dla Węgrów) nie doprowadzi. Wsparcie ze strony Moskwy też niewiele im pomoże. Szkoda, że mają taką krótką pamięć, bo w temacie granic Węgier Trianon nie było najbardziej radykalnym rozwiązaniem.
Dodaję link do interesującej analizy:
http://kryzys.mises.pl/2014/01/22/wegry-kraj-w-ciaglym-kryzysie/
Jednak tej gnidy redakcja nie zbanowała.
Od wczorajszego, niezbyt treściwego “obiadku” nie miałeś pewnie nic w gębie? A dzisiaj znowu miseczka kaszy bez omasty, jutro to samo, pojutrze, i tak dalej …. Chciałem przecież pomóc.
Miarą sukcesu Węgier pod przywództwem Orbana jest to że mogły sobie pozwolić na zakończenie współpracy z MFW na co nas nie stać.
Stawiam tezę że jeśli polityka Węgier się utrzyma, a w Polsce nic się nie zmieni, to za 10-15 lat będziemy jeździć do tego kraju do roboty tak jak dziś do Wlk Brytanii czy Norwegii.
Nie wiem, na czym opiera Pan swoje projekcje, ale wyniki wszelkich analiz i prognoz gospodarczych dla Węgier są raczej przygnębiające. Rozumiem, że podoba się Panu “niezależność” Węgier od MFW, ale to tylko pogłębi stagnację, ba, kryzys węgierskiej gospodarki.
@uri: A Ruś Zakarpacką i tak już straciliście Na rzecz Węgier-Brawo ORBAN tak trzymać swołocz za ryja.
1. ceny na Węgrzech w kwietniu spadło 0,1 % a liczone rok do roku wzrosły jedynie o 0,1 %
czyli klasyczna deflacja. Malutka ale jednak.
2. Węgry wyszły z europejskiej procedury nadmiernego deficytu już w 2014 roku w przeciwieństwie do Polski, która według zapewnień rządu osiągnie te stan dopiero w roku 2016.
No, deflacja Panie ems, to raczej nie jest dobry sygnał. Natomiast niewielka, kontrolowana inflacja (zarówno w przypadku Węgier, jak i Polski, gdzie jeszcze nie wprowadzono euro) napędza gospodarkę, szczególnie eksport. To raczej podstawowe prawidła ekonomii, Panie ems.
Węgry mają deflację przy wzroście za I kw. 3,5 % PKB liczone rok do roku. To bardzo dobry wskaźnik.
3,2 %. Natomiast Rumunia – 3,8 %, Polska – 3,5 %.
http://forsal.pl/artykuly/796989,pkb-panstw-unii-europejskiej-dane-eurostatu-za-i-kwartal-2014.html
i to jest tylko jeden kwartał, rok ma ich cztery. Nic nie zapowiada stałej tendencji wzrostowej na Węgrzech.
Według moich źródeł jednak 3,5 % PKB.
link: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Gospodarka-Wegier-urosla-o-3-5-proc-rdr-3123106.html
Jeśli chodzi o Polskę to ile z tego zjada inflacja ?
Co do stałej tendencji to zobaczymy pod koniec roku. Na razie na Węgrzech jest tendencja przyśpieszająca bo licząc kwartał do kwartału, to za IV kw. 2013 mamy 0,7 wzrostu PKB, a w I kw. 2014 już 1,1 % wzrostu PKB liczony kwartał do kwartału.
Według tego samego portalu wzrost PKB w Polsce w 2014 i 2015 roku ma wynieść 4 %. To prognoza prof. Hausnera, który entuzjastą rządów Tuska chyba nie jest?
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Hausner-wzrost-PKB-w-tym-i-przyszlym-roku-na-poziomie-4-proc-3125122.html
Natomiast dane, dot. Węgier to obliczenia tamtejszego urzędu statystycznego, a nie Eurostatu. Uwzględniają m. in. “czynnik sezonowy”, podejrzewam, że pod tym pojęciem ukrywa się właśnie i deflacja (która na krótką metę zwiększyła popyt wewnętrzny), a przede wszystkim tani kredyt 10 mld euro od putlera, który Orban musi politycznie odpracować, co też swoim awanturnictwem czyni. Taka suma w przypadku małej gospodarki czyni chwilowo cuda statystyczne, ale to złudzenie. Liczą się procesy długofalowe.
Wizyty na stronie NBP i znajomość rynku nie nastraja mnie tak optymistycznie
jak Pana ww informacje . Akumulacji kapitału w Polsce jakoś nie widać nawet w dalekiej
perspektywie.
tagore
Gdzie Pan widzi u mnie przesadny optymizm? Raczej (drogą porównania) sceptycyzm wobec “sukcesów gospodarczych” Orbana. To, że wskaźniki makro (i ich dynamika) są w Polsce lepsze, niż na Węgrzech, wcale nie świadczy o tym, że jest dobrze.
@uri: A Ruś Zakarpacką i tak już straciliście Na rzecz Węgier-Brawo ORBAN tak trzymać swołocz za ryja.
@uri: Pomóż sobie zbłoś się na leczenie psychiatryczne.
@uri: Pomóż sobie zgłoś się na leczenie psychiatryczne.
Do uri:
Link, który pan przytacza do strony http://kryzys.mises.pl/2014/01/22/wegry-kraj-w-ciaglym-kryzysie nie jest w moim pojęciu obiektywną analizą gospodarki węgierskiej. Jest to opinia autora tego artykułu poparta danymi potraktowanymi w sposób wybiórczy. Zresztą z niektórymi tezami tam zawartymi trudno się zgodzić, jako przykład podam, przytoczony przez autora artykułu nadmierny fiskalizm państwa. Trzeba sobie trochę zadać trudu i dociec, jakich instytucji ten owy nadmierny fiskalizm dotyczy. Podkreślam instytucji ale nie obywateli zwłaszcza tych, którzy chcą być lub już są właścicielami firm o rocznym przychodzie nie przekraczającym 2,5 mln dol.
Odnośnie PKB per capita Węgier wg EUROSTATU za rok 2013 to taki wynik jest skutkiem polityki gospodarczej poprzednich rządów, które wierząc w dobre intencje UE i BŚ, wiernie wypełniały prerogatywy płynące z Brukseli i Waszyngtonu. Nieudolne rządy Ferenca Gyurcsány wybitnie wykazały, że ta droga prowadzi do nikąd a właściwie na skraj przepaści. Dopiero radykalne reformy rządu Victora Orbana wprowadzane od roku 2010 pomału zaczynają przynosić widoczne efekty. Odnośnie prognoz dla węgierskiej gospodarki to na przełomie roku 2011/2012 Moody’s, Standard & Poor’s oraz Fitch obniżyły rating Węgier do poziomu “śmieciowego” BB+. 28 marca br. Standard & Poor’s podniosła perspektywę ratingu Węgier z negatywnej do stabilnej BB/B to na początek, inne agencje wciąż jeszcze analizują obecny stan gospodarki węgierskiej i jej perspektywy. Sadzę że w ślad za S &P pójdą inne agencje. Historia to potwierdza.
Rewizjonizm węgierski, rewizjonizm polski i rewizjonizm ukraiński to są zupełnie różne sprawy to po pierwsze a po drugie postawa Orbana w kwestii Węgrów zamieszkałych poza granicami ich ojczyzny jest reakcją na ukraiński nacjonalizm i jego skutki na przyszłość. Skutki dla mniejszości narodowych zamieszkujących Ukrainę. Dlatego banderowska, rozpolitykowana Ukraina już poniosła konsekwencje swojej skrajnie nacjonalistycznej ideologii i będzie te konsekwencje ponosić w przyszłości. Wyrazem tego było utrata Krymu, bunt na wschodzie Ukrainy, niezadowolenie i obawy mniejszości etnicznych. To wygląda tak, że najpierw drażni się byka a później są pretensje i płacz, że wziął na rogi?
Banderowcy są potrzebni dzisiaj do rozróby a kiedy sprawa przycichnie jest duża szansa na to że będą ścigani przez swoich obecnych mocodawców jako bandyci i terroryści. Przykład – Czeczenii.
Odnośnie prognoz wzrostu gospodarczego Węgier w Internecie jest mnóstwo danych i opracowań na ten temat. Nie zamieszczam linków (choć zainteresowanym mogę służyć) bo sprawa jest w tym względzie oczywista.
Na koniec : panie URI pisze pan „Nie wiem, na czym opiera Pan swoje projekcje, ale wyniki wszelkich analiz i prognoz gospodarczych dla Węgier są raczej przygnębiające”. To zdanie jest fantastyczne !!! Bardzo proszę na potwierdzenie tego, że nie jest to propagandowy slogan, że ma pan w tym względzie rację o wskazanie źródeł na których opiera pan swoją tezę.
“Fantastyczne” – chyba nie zasłużyłem, jednakże bardzo dziękuję za tak entuzjastyczną ocenę 🙂
Tak prognozuje m. in. OECD w “Economic Survey of Hungary 2014”. Ocenia potencjał wzrostowy jako “zatrważająco niski”. Co prawda moje określenie “przygnębiające” nie jest może synonimem “zatrważającego”, ale sam nie wiem, które z tych słów gorzej określa perspektywy gospodarcze Węgier. Istotnie, rewizjonizm węgierski, polski i ukraiński to różne sprawy, wynikające z różnych przyczyn, ale mi chodziło o natężenie tych zjawisk. I wcale żądania Orbana nie są “reakcją na ukraiński nacjonalizm i jego skutki na przyszłość”, bo jednocześnie Orban formułuje podobne pod adresem Słowacji i Rumunii. Przyczyna tkwi w skrzywionej (traktatem w Trianon, a później także “porządkiem pojałtańskim”) mentalności Węgrów, na której Orban bardzo sprytnie wygrywa swoją rolę polityczną. Węgrzy na Zakarpaciu zasłużyli na taką samą autonomię jak Ukraińcy (wcześniej zwani Rusinami Zakarpackimi) na Węgrzech, na Słowacji na taką samą, jaką mieli Słowacy w “Felvidek”, w Rumunii analogicznie.
brawo ORBAN