O możliwości zorganizowania “okrągłego stołu”, także z uczestnictwem przedstawicieli Rosji, mówił zastępca przewodniczącego centralnej administracji w obwodzie donieckim Andriej Nikołajenko.
Nikołajnko powiedział o tym na odbywającym się w Kijowie zjeździe Partii Rozwoju. Powiedział, iż tego rodzaju negocjacje można zorganizwać w Doniecku już w przyszłym tygodniu i są czynione konkretne zabiegi na rzecz realizacji tego przedsięwzięcia.
Jak mówił Nikołajenko ukraińska administracja działa w tej chwili w wielu rejonach obwodu donieckiego w “uśpionym reżimie”.
unian.net/kresy.pl
http://www.youtube.com/watch?v=TzXaE2MtrUM&feature=share&list=LLYZ4T1uGIJOSSjFC-KquY0Q&index=10
Wczoraj odwiedzilem uchodzcow z Ukrainy. Tu u nas w obwodzie Kemerowskim (Syberia) sa 1800 takich.
Rosjanie wioza im samochodami wszystko co mozna – jedzenia, odziez, zabawki dla dzieci. Wsrod uchodzcow sa i maliutki dzieci ,i stare ludzi. Odmowili sie, zeby zrobilem zdiejcie. Boja sie zemsty ze strony ukrainskiej. Mowia, ze my mamy jeszcze krewnych na Ukrainie, zadnych nagran, proszimy!Rozmawialem z 7-8 osobami i nikt nie planuje wrocic sie do Ukrainy! Wszystcy chca pozostac sie na Syberii
“Rozmawialem z 7-8 osobami i nikt nie planuje wrocic sie do Ukrainy! Wszystcy chca pozostac sie na Syberii”
To bardzo dobrze, że nie chcą wracać. Rosjan, którzy nie akceptują tego, że są obywatelami Ukrainy państwo ukraińskie nie potrzebuje. 1.800 to niezbyt dużo, na Syberii jest miejsce na 1.800.000 a nawet na jeszcze więcej. Tam będą wreszcie u siebie, szczęśliwi.
Wielu Ukraińców uciekło ze wschodu i podejrzewam ,że mówi dokładnie to samo, sprawa nie ma
się ku końcowi i Rosja ma niejeden atut w zanadrzu. Choćby parcie do pełni władzy przez Swobodę i
Prawy Sektor. Tak jak Ukraina nie jest życzliwa dla żadnego sąsiada ,tak i sąsiedzi pomimo deklaracji
polityków raczej nie udzielą jej pełnego poparcia. Putin zręcznie wykrwawia Ukrainę jak to opisałem
na Obiektywnie.com.pl i szansa na jego klęskę nie jest duża.
tagore
Moim zdaniem jest pewne prawdopodobieństwo zmiany polityki Polski wobec Ukrainy na dużo mniej popierającą rząd w Kijowie. Ukraina ze swoją ideologią może spotkać się z chłodną reakcją otaczających ją państw. Moim zdaniem czas euforycznego popierania Ukrainy z naszej strony może się skończyć a temperatura jedno stronnej sympatii opaść. Takie jest moje zdanie. Czyżby Ukraina mogła zmarnować możliwości tkwiące w naszej potencjalnie pozytywnej, wspólnej polityki? …
Nie wiem, z czego wynika Wasze przekonanie o nieprzychylnym stosunku Ukrainy i Ukraińców do Polski i Polaków. Otóż, w/g ostatnich chyba badań opinii Polacy otrzymują ponad 50% ocen pozytywnych, zaś terytorialnie wygląda to tak, że na zachodniej “banderowskiej” Ukrainie – 75%, natomiast na wschodniej “antyfaszystowskiej” tylko 25%. Oczywiście odwrotnie, ale w podobnych proporcjach rozkłada się niechęć do Polaków.
Nie chodzi tu o opinie obywateli ,a politykę państwa. Jeżeli prześledzić wypowiedzi polityków
ukraińskich na forum parlamentu i w czasie konferencji prasowych to nie usłyszy się słowa na
temat współpracy politycznej,gospodarczej czy wojskowej z Polską . Pewne ruchy w branży zbrojeniowej wymuszone sytuacją wojenną to zupełnie świeża sprawa. Poza tym mam wrażenie,
że nie docenia się na Ukrainie negatywnego wpływu polityków Swobody z rejonu Lwowa
,którzy realizując swoją wizję stosunków z Polską na użytek wewnętrzny ,skutecznie podobnie jak Litewscy nacjonaliści torpedują normalizację stosunków wzajemnych.
tagore
Cienię Pana, Panie tagore. Wiele Pańskich wypowiedzi mi się podoba, zgadzam się z myślą w nich zawartą. Jednak naprawdę nie wiem, na podstawie czego czerpie Pan przekonanie, wyrażone powyżej. Pewnie, że kilku pomniejszym politykom Swobody zdarzyły się niezręczne wypowiedzi. Ale to margines. A w ogóle nie brałbym pod uwagę jakichkolwiek wypowiedzi członków PS. Przecież sam Pan napisał, że głupotą jest straszyć Prawym Sektorem, bo pewne jest, że w sytuacji pokoju wewnętrznego państwa zostaną przez obecne władze (jak i społeczeństwo) zmarginalizowani. Wskazówką mogą być wyniki wyborów prezydenckich.
Wpisz treść…
Cenię, sorki
Problem leży jak sądzę ,nie tyle w słowach co czynach . Pozornie drobne sprawy sumują się i
tak jak proces o zwrot kościoła ,czy brak wzajemności w traktowaniu mniejszości ,nie mówię tu
tylko o wielkości finansowania ,ale o klimacie wzajemnych stosunków. W momentach przesilenia
takich jak mamy teraz los mówi sprawdzam i okazuje się ,że większość społeczeństwa polskiego
niechętnie widziała by zaangażowanie Polski w poważne wsparcie Ukrainy. I to jest jak sądzę
porażka ukraińskiej polityki wobec Polski. Jak się miał Pan okazję przekonać Niemcy i ogólnie
zachód ma dla Państwa Ukraińskiego dokładnie tyle życzliwości co po bitwie Warszawskiej ,
Gdy wymuszono na Polsce podpisanie pokoju Ryskiego i rezygnację z sojuszu z Simonem Petlurą.
tagore
Jak Pan słusznie zauważył, są to drobne sprawy. I niekoniecznie odnoszące się do stosunków Ukraińcy-Polacy, jak sprawa kościoła św. Marii Magdaleny. To sprawa pomiędzy Ukrainą (państwem) a Kościołem Rzymskokatolickim (instytucją, osobą prawną) – celowo nagłaśniana przez media i środowiska niechętne Ukrainie. Jakoś nikt przy tej okazji nie wypomina, że Karmel przemyski do tej pory grekokatolikom nie został zwrócony (pomimo nakazu św. Jana Pawła II), nie wspomina się o atakach na świątynie greckokatolickie w Polsce w ostatnim czasie (Trzebiatów, Szczecinek). Coś Pan mówił o wzajemności?
Bliżej mi do niemieckiej granicy ,ale nawet oni pomimo braku traktatu pokojowego z Niemcami
asymetrycznym traktowaniem mniejszości ,oraz pisaniu historii na nowo ,nie mają ulic czy pomników
zasłużonych z czasów II wojny. Czas płynie i sprzyjający moment na zamknięcie wielu spraw
niezadługo po prostu minie ,na pewno ze szkodą dla interesów Polski ale i Ukrainy.
Nie ma sensu jakakolwiek licytacja , jak może Pan na żywo zobaczyć niema woli politycznej do
współdziałania ,w tej chwili już z obu stron.
tagore
tutaj prezentuję wszystkie posty zebrane razem……………………………………………………………………………………………………………………
Cała współczesna historia mówi nam, że jeśli jakiś kraj czy wspólnota chce się uwolnić od drugiej, to nic nie jest w stanie jej w tym przeszkodzić. Metropolia może grozić karnymi konsekwencjami, posyłać wojska, ogłaszać embargo, prowadzić operacje pacyfikacyjne, ale jeśli naród twardo postanowił, że mu z nią nie po drodze, to wszystko będzie na próżno. I prościej będzie pogodzić się z faktami, pozwalając zbuntowanym regionom odejść, niż próbować zatrzymać siłą tych, którzy sobie tego nie życzą. Dlatego, bo im silniejsze próby powstrzymania secesji, tym bardziej kosztowny i bolesny to proces, a rezultat i tak będzie ten sam.
Europejczycy już to zrozumieli. Dlatego zaplanowane są teraz w Europie referenda w sprawie oddzielenia Szkocji, Katalonii, Wenecji. Bez wojennych starć, bez wzajemnych złorzeczeń, spokojnie i pięknie. No, ale to oświeceni Europejczycy, a nie dzicy ukronaziści. Dla ludzi rozumnych liczy się dobro człowieka, a nie głupie abstrakcje typu „nacja”, flaga i hymn. Tylko dzikusy gotowe są znęcać się, karać, zabijać obywateli w imię wydumanej „wyższości narodu”, dominacji czy „Jednoukrainy” (która w rzeczywistości nie istnieje).
Zadziwiający barbarzyńcy-naziści najpierw ostrzeliwują miasta, przeprowadzają akcje pacyfikacyjne, masowe mordy i inne okrucieństwa, a później szczerze dziwią się, dlaczego nie chcemy żyć z nimi w jednym kraju. A dla normalnego, nie zarażonego wirusem nazizmu człowieka nie do pomyślenia jest żyć w jednym kraju z katami i zwyrodnialcami, którzy cieszą się z masowych rzezi i z pozbawiania przeciwników życia w męczarniach. To tak jakby nekro-naziści z twierdzy Wolfenstein przedostali się do naszego świata z zaświatów, pałając żądzą zadawania cierpień, bólu i śmierci. Dla wszystkich normalnych ludzi byłoby oczywiste, że ich miejsce nie jest na tym świecie i powinni być zawróceni do tego piekła, z którego się wyrwali.
Dlatego w tym momencie mowa o jakiejś tam decentralizacji, federalizacji czy jeszcze innych negocjacjach i ustępstwach staje się jawnie bezsensowna. Normalnym, cywilizowanym wyjściem byłoby przeprowadzenie referendów w sprawie samostanowienia we wszystkich regionach Ukrainy. Te regiony, w których zwyciężyliby zwolennicy niepodległości powinny mieć prawo wyboru – samodzielność czy wejście do federacyjnej Noworosji. Pozostałe mogłyby pozostać w składzie Ukrainy. A niezadowoleni z wyboru dokonanego przez swój region mogliby emigrować – swego rodzaju głosowanie nogami (co i ja osobiście uczyniłem). Ale jeśli kijowski reżim tak by uczynił, to stałoby się oczywiste, że współczesna nacjonalistyczna Ukraina, konsekwentnie skłaniająca się ku Zachodowi i nie mająca własnej ideologii, okazuje się niezbyt pociągająca dla większości jej mieszkańców.
Powiedzmy otwarcie, mieszkańcy ośmiu, dziesięciu regionów Południowego-Wschodu w przypadku przeprowadzenia referendów błyskawicznie wyrażą wolę wejścia w skład Noworosji (okrucieństwa w Odessie i Mariupolu bardzo temu pomogły). A większość mieszkańców Centrum i Zachodu Ukrainy, nie zważając na pokazowy (by nie rzec teatralny, nadęty) patriotyzm, przy pierwszej nadarzającej się możliwości gotowa jest wyjechać do UE lub USA na zarobek (a najlepiej na stałe). W rzeczywistości główną przyczyną Euromajdanu było dążenie zdecydowanej większości jego uczestników do uzyskania bezwizowego reżimu z UE, żeby jak najszybciej wyjechać z Ukrainy. To ich cały „patriotyzm”.
Na Ukrainie od 1991 roku do dziś nie ma żadnej idei. „Jeden kraj” to nie idea. Dążenie do ślepego naśladowania Europy to także nie idea. A suwerenność i niezależność, jak się okazało, też nikomu na Ukrainie nie są potrzebne. Chcecie dowodów? Do wszystkich ministerstw Jaceniuk wprowadza zachodnich kuratorów, realizujących bezpośredni okupacyjny zarząd. Widzicie tysiące demonstrantów protestujących przeciwko takiemu podeptaniu suwerenności? Nie? Ja też nie widzę. Ich po prostu nie ma. Ot, i cały dowód.
Nie ma żadnej ukraińskiej idei państwowej, żadnego ukraińskiego patriotyzmu. Właśnie dlatego regularna armia nie chce walczyć przeciw narodowi, rezerwiści mówią „jedyna motywacja to pieniądze” (z którymi także są wielkie problemy), a jedyna siła, na której bazują pacyfikatorzy to najemnicy, przestępcy i zawzięci naziole z całkowicie wypranymi mózgami. Przy czym z każdym dniem liczba tych ostatnich zmniejsza się w sposób naturalny (tak jak liczba śmigłowców w ukraińskiej armii).
Podsumowując powyższe, możemy stwierdzić, że niepodległość ługańskiej i donieckiej republik ludowych to fakt dokonany. Wbrew całemu patosowi przedstawicieli kijowskiego reżimu, wbrew zapewnieniom Poroszenki, że „powstanie będzie zdławione za kilka godzin”, karna operacja w ciągu miesiąca praktycznie nie posunęła się naprzód, a liczebność powstańców i stopień ich przygotowania, uzbrojenia i organizacji w tym czasie wzrosły kilkukrotnie.
Do tego idiotyczne i niehumanitarne metody junty w postaci ostrzału dzielnic mieszkalnych i ludności cywilnej nastawiły w kierunku oderwania od Ukrainy nawet tych, którzy wcześniej trzymali się bardziej umiarkowanych poglądów w tej sprawie. I teraz już o żadnym powrocie w skład Ukrainy nie może być mowy (przed Odessą jeszcze można było negocjować, a po Mariupolu i Ługańsku może być mowa tylko o trybunale dla oprawców). Można z całą pewnością skonstatować: Ukraina się nie udała. Płód układu białowieskiego okazał się niezdolny do życia. 23 lata pasożytował na znienawidzonym przez nacjonalistów i liberałów dziedzictwie ZSRR, ale niczego własnego nie był w stanie stworzyć.
Degradacja wszystkich sfer życia, długi, upadek i rozpad – to diagnoza i wyrok dla Ukrainy. Przy tym niczym innym projekt „Anty-Rosji” (to główna i jedyna idea i identyfikacja Ukrainy) nie mógł się zakończyć.
Nie rozumiem, dlaczego kijowski reżim nazywa nas „separatystami”? Separatyści to Leonid Krawczuk i jego wspólnicy. Separatyści to ci, którzy podzielili ZSRR na części. Separatyści to ci, którzy zapomnieli, że w 1654 roku Bohdan Chmielnicki przywrócił te ziemie w skład wspólnego państwa – Rosji – i zapowiedział: „Na wieki razem!”. My znamy historię, pamiętamy o naszych korzeniach i w rzeczywistości jesteśmy unionistami – staramy się na powrót zebrać naszą Ojczyznę w jedną całość.
Aleksandr Rogers
Pisze Pan: “To sprawa pomiędzy Ukrainą (państwem) a Kościołem Rzymskokatolickim (instytucją, osobą prawną)”, a ja myślałem że jest to sprawa restytucji mienia zabranego Polakom w 1962 roku. Państwo (Ukraina) ogranicza Polakom ich prawo wyznawania swojej rzymskokatolickiej wiary i uprawomocniła zabór kościoła Polakom. To jest szerzenie atmosfery wrogości w stosunku do Polaków i całego narodu Polskiego. Funkcjonariusze policji ujęli sprawców (Trzebiatów, Szczecinek) obydwu zdarzeń (podpalenie oraz wybuch petardy przed świątynią). Ich los w więzieniu będzie mało ciekawy. Nasza Polska konstytucja gwarantuje równość wobec prawa oraz wolność wyznania. O zachowanie tych wartości powinniśmy obaj zabiegać wobec naszych rodaków na Ukrainie.
W kategoriach prawnych nie można mówić tutaj o “zwrocie”, bowiem zwraca się to, co zostało zabrane. Państwo ukraińskie kościoła św. Marii Magdaleny nie zabrało. Zatem nie ma prawnej drogi dochodzenia przez Kościół Rzymskokatolicki praw własności, co wykazał wyrok sądu apelacyjnego w Kijowie. Można natomiast mówić o “przekazaniu”, i w takim trybie powinno to nastąpić. Jednak do tego konieczna jest wola właściciela, samorządu lwowskiego. A takowej nie ma, bowiem wychodzą z założenia, że przecież rzymscy katolicy mają się we Lwowie gdzie modlić (Katedra, kościoły pw. św. Antoniego i MB Gromnicznej), poza tym grekokatolikom w Przemyślu nie zwrócono katedry. Tak, sądzę, że kościół św. Marii Magdaleny jest “zakładnikiem” katedry greckokatolickiej w Przemyślu. Jeśli by to ode mnie zależało, to nie oczekując wzajemności oddał bym natychmiast kościół wiernym. Ale, jak Pan widzi, wiele spraw własnościowych kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie i cerkwi greckokatolickiej w Polsce nie jest jeszcze rozwiązanych. Trzeba dobrej woli i rządzących (w tym samorządów) i kościołów (jako instytucji i grup wiernych). Na Ukrainę docierają przecież informacje, jak traktuje się cerkwie greckokatolickie w Polsce. Nie tylko o tych aktach wandalizmu, o których wspomniałem, ale też o blokowaniu cennych inicjatyw przez samorządy (np. gminy Bircza w przypadku cerkwi w Kotowie).
W kategoriach prawnych jesteś ignorantem i nie mędrkuj.
“Państwo ukraińskie kościoła św. Marii Magdaleny nie zabrało.” czyli znalazło bezpańską własność?. Istnieje przecież pojęcie “Ciągłości historycznej Ukrainy” które to pojęcie jest tak zawzięcie zwalczane przez pewne kręgi na tym Forum. Osobiście uważam, że Samorząd Lwowski jest wygodnym pretekstem do usprawiedliwienia tego co Państwo Ukraińskie uważa za stosowne zrobić. Ja wiem że istnieje Państwo Ukraińskie, jego agendy. Ale one nic nie mogą zrobić, bo ten ” Samorząd Lwowski “. Co do cerkwi Św. Anny w Kotowie, 26.06.2014 odbędzie się przetarg na remont tej cerkwi. Urząd Gminy w Birczy wyasygnował ok. 700 tyś. zł na cel jej remontu. Do tej pory nikt się o jej zwrot nie ubiegał. Znając zmyślność naszych braci w wierze, to żądania zaczną się z chwilą wykonania remontu. A tak na marginesie, kto to ma monopol na dostarczanie na Ukrainę informacji o prześladowaniu wiary i nacji Ukraińskiej w Polsce. Wyjaśnienie spraw (Trzebiatów, Szczecinek, Kotów) zajęło mnie kilka minut + telefony. Dwutorowa polityka na obszarze RP nie powinna być prowadzona przez żadną grupę społeczną. Mam wrażenie że moje podświadome odczucia rezygnacji, pesymizmu względem obecnej polityki wobec Ukrainy nie są tak całkiem nieuzasadnione.
Tak, bo gminie Bircza, jako właścicielowi zabytku groziły poważne sankcje finansowe za doprowadzenie cerkwi do ruiny. Sam budynek, jest taka nadzieja, zostanie uratowany. Rzecz w czym innym. Spór trwał wiele lat, cerkiew niszczała w tym czasie. Na propozycję (trzy lata temu) jednego ze stowarzyszeń ochrony kultury przejęcia od gminy cerkwi, wyremontowania i przeznaczenia na ośrodek prezentacji wieloetnicznej kultury regionu wójt i rada gminy odpowiedzieli, że nie, bo cerkiew stanie się miejscem pielgrzymowania Ukraińców, siedliskiem nacjonalizmu i w ogóle będzie stanowić zagrożenie dla spokojnego życia obywateli. No właśnie, takie sygnały płyną też na Ukrainę, nikt nie ma monopolu na dostarczanie ich, po prostu są to informacje z mediów.
Aha, wspomniał Pan o pojęciu “ciągłości historycznej Ukrainy”. Tak, coś takiego istnieje, ale w odniesieniu do narodu, a nie do państwa. Niby obecna Ukraina mieni się spadkobiercą URL, prezydent na uchodźstwie Pławiuk przekazał Krawczukowi insygnia, ale to tylko symbolika 🙂 URL nigdy nie była właścicielem kościoła św. Marii Magdaleny, katolikom odebrały go władze ZSRR.
Skoro ZSRR zabrało, to ten fakt powinien być uznany jako niebyły, ZSRR już nie ma, nie będzie i nie potrzeba. Wynika z tego niezbicie, że właścicielami kościoła św. Marii Magdaleny są katolicy!. Nawet gdyby ” Samorząd Lwowski ” twierdził że jest inaczej i że ziemia jest płaska, oparta na grzbietach czterech słoni. Ach ten wstrętny i anty rządowy ” Samorząd Lwowski “. Gdyby nie on to byłoby tak pięknie. Ale dosyć krotochwili, Panie uri, oprócz mowy słów istnieje jeszcze mowa faktów, fakty są bezwzględne i świadczą o niezbyt przychylnym nastawieniu władz Ukrainy do RP. Sprawa importu mięsa z RP nie jest tak nośna jak sprawa tego kościoła.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli Panie Tutejsżym 🙂 Nie neguję prawa rzymskich katolików do kościoła św. Marii Magdaleny. Po raz trzeci powtarzam – oddałbym natychmiast, bezwarunkowo. Jednak orientuję się, czym kierują się władze miasta Lwowa, i wiem także, że wiele spraw cerkwi greckokatolickiej w Polsce nie jest załatwionych. Czy są to sprawy równoważne – nie mi rozstrzygać.
LWÓW wcześniej czy póżniej powróci do Polski , z u-krainy zostanie tylko smród , to i zwrot będzie kwestią formalną.
Przepraszam Pana, Panie uri, ale muszę zawiesić dyskusję. Pan Janusz S. ( … Hawranek ) zaczął znowu smrodzić. A miał pójść na inne Fora, Redakcję “Kresy” sponiewierać, upodlić, opluć i jeszcze takie inne… Ale próżna nasza nadzieja, wróciło to “takie coś” i defekuje każdą pozytywną wymianę myśli. Pozdrawiam Pana.
Tak, “defekuje” to bardzo adekwatne określenie. Pozdrawiam serdecznie.
@Tutejszym: Pozwoli Pan że ustosunkuję się do Pańskiej wypowiedzi , Po zapoznaniu się z wieloma Pańskimi postami stwierdzam że ma Pan poważny problem z osobowością .Czy to jakaś mania prześladowcza? czy coś o wiele gorszego?. Wszędzie Pan widzi wyimaginowane osoby czy zdarza się panu tez widzieć nieistniejące przedmioty ? -jeśli tak to jest poważna przesłanka do wizyty u odpowiedniego specjalisty . Jedyne pozytywne zachowanie z Pana strony to przerwanie wypisywania bzdur i tokowanie na rzecz u-krainy. Co do oceny to co zwie się ukrainą jest identyczne jak w ocenie W.Poliszczuka ,widocznie ma Pan problem w dostępie do tej pozycji bo nie pisał by Pan powyższych nieodpowiedzialnych i niemądrych wypowiedzi Bez żadnych przesłanek prawnych.
W niemal wszystkich głównych polskich mediach, czyli własności niemieckiej, amerykańskiej, francuskiej, pojawiły się ostrzeżenia, iż fora internetowe zostały opanowane przez ruskich hakerów i agentów. Nie wyłączając tego forum.
Po czym ich poznać? Jak zwykle „po owocach”, czyli po wpisach – taki ruski agent najeżdża na rząd, na Kaczyńskiego, nie pisze krytycznie o banderowcach, chwali lub przynajmniej nie gani, Janukowycza, czy Putina.
Ruski agent chwali Laszlo Órbana, dając go za przykład Polsce i bezczelnie kłamie, że Majdan to dzieło państw zachodnich, USA i banksterów. Czyli wypisz, wymaluj, ja też. Na wszelki wypadek nie potwierdzam i nie zaprzeczam.
Sądząc po wpisach na forach, czy to Gazecie Wyborczej, czy Polityce, widać, że ataki są skuteczne – z moich obserwacji wynika bowiem, że owi „ruscy agenci” opanowali, przede wszystkim te media, które o tych atakach piszą. W takiej „Gazecie Wyborczej”, trudno wypatrzyć wpis, który potępiałby Putina, a chwalił naszych polityków.
Zadziwiająca jest też w mediach zgodność w kwestii poparcia dla banderowców. Czy to pro – pisowskie, czy to pro-peowskie jednomyślnie jadą po Putinie.
„Gazeta Wyborcza” i jej -lżejsza intelektualnie – mutacja, „Gazeta. pl” , nie cenzurują wpisów, w takim stopniu, jak media prawicowe. Nie wiem, dlaczego tak jest? Może „Ruscy” przekupili moderatorów? Licho wie?
„I ciągle, to sobie zadaję pytanie, czy to jest…” jakaś różnica, w tym, od kogo się bierze kasę za dawanie dupy, za zdradę – przepraszam za patos – polskiego interesu narodowego? . Zaprzeczysz Pan Panie Tutejszym ??????
Obecny syf zwany ukrainą jest w sensie prawa międzynarodowego ciągłością Sowieckiej republiki więc zwrot Kościoła powinien nastąpić natychmiast po wystąpieniu władz Kościelnych.
Hawranku – jesteś naprawdę aż tak głupi?
” Po likwidacji ZSRR (25.12.1991) Rosja została następcą prawnym ZSRR wskutek czego w relacjach RP –FR doszło do sukcesji prawnej umów między PRL a ZSRR.”
https://www.msz.gov.pl/pl/polityka_zagraniczna/polityka_wschodnia/stosunki_dwustronne_polityka_wschodnia/polska_i_rosja;jsessionid=212738B7E7C2962D906B93950BA666A3.cmsap1p?printMode=true
CO MA ROSJA , I STOSUNKI PRAWNE Z NIĄ DO SYFU ZWANEGO u-krainą .Wiadomo że ukradziono Polsce te ziemie i to złodziej powinien ponosić konsekwencje. Niestety nikt z Polskiej strony nie dopilnował faktu zniesienia Paktu Ribbentrop -Mołotow i przywrócenia stanu z 1939 r.
25 lat to rzeczywiście bardzo długi okres”ciągłości historycznej Ukrainy”. Jak na Państwo bez narodu to wprost wieczność. Zresztą tą ciągłość najlepiej widać na Wschodniej ukrainie.
Ukraina się nie udała Artykuł ukraińskiego dziennikarza z Winnicy Aleksandra Rogersa poświęcony ocenie sytuacji politycznej na Ukrainie, który oddaje ewolucję nastrojów mieszkańców Południowego-Wschodu w kierunku powołania niepodległego państwa – Noworosji. CZAS ZAKOŃCZYĆ TEN EKSPERYMENT Z UCZŁOWIECZANIEM TEGO CO SIĘ ZWIE UKR…MI
Uchwałą z dnia 27 listopada Rada Miasta w Szczecinku podjęła decyzję o przekazaniu 0,25 ha ziemi za symboliczną złotówkę dla parafii greckokatolickiej w Szczecinku.
Panie Tutejszym – przestań Pan gnębić użytkownika uri danymi czy suchymi faktami. Liczy się tylko propaganda a ona mówi o prześladowaniu zarówno wiary greckokatolickiej jak i mniejszości ukraińskiej. Jego już Pan nie zmieni niestety.
Pozdrawiam
Panie darek3013, to nie jest niepoformowalny, tylko zwykłym trolem, a wy cały czas karmicie.
Ukraina się nie udała
Artykuł ukraińskiego dziennikarza z Winnicy Aleksandra Rogersa poświęcony ocenie sytuacji politycznej na Ukrainie, który oddaje ewolucję nastrojów mieszkańców Południowego-Wschodu w kierunku powołania niepodległego państwa – Noworosji. Aleksander Rogers przebywa na emigracji politycznej w Donbasie.
Parlamentarzysta (??!!) partii “Swoboda” Myrosznyczenko (to ten z długimi włosami), który obecnie jest odpowiedzialny [w nowych władzach Ukrainy?] za WOLNOŚĆ SŁOWA – w ten oto sposób (wideo) domaga się od dyrektora ukraińskiej telewizji, aby ten podpisał oświadczenie o rezygnacji ze swojego stanowiska:
http://www.youtube.com/watch?v=O1mq7clr8O8 &list=UUFU30dGHNhZ-hkh0R10LhLw
Dzięki temu bystremu człowiekowi popularność jego partii ostro spikowała w dół, uzyskał pełen sukces.
Niewątpliwie Pan Tiachnybok gdy chce powiesić obrazek nie musi szukać młotka, na pytanie
” i coś pokazał” odpowiedział ” pokazałem siłę”
tagore
Cała współczesna historia mówi nam, że jeśli jakiś kraj czy wspólnota chce się uwolnić od drugiej, to nic nie jest w stanie jej w tym przeszkodzić. Metropolia może grozić karnymi konsekwencjami, posyłać wojska, ogłaszać embargo, prowadzić operacje pacyfikacyjne, ale jeśli naród twardo postanowił, że mu z nią nie po drodze, to wszystko będzie na próżno. I prościej będzie pogodzić się z faktami, pozwalając zbuntowanym regionom odejść, niż próbować zatrzymać siłą tych, którzy sobie tego nie życzą. Dlatego, bo im silniejsze próby powstrzymania secesji, tym bardziej kosztowny i bolesny to proces, a rezultat i tak będzie ten sam.
Europejczycy już to zrozumieli. Dlatego zaplanowane są teraz w Europie referenda w sprawie oddzielenia Szkocji, Katalonii, Wenecji. Bez wojennych starć, bez wzajemnych złorzeczeń, spokojnie i pięknie. No, ale to oświeceni Europejczycy, a nie dzicy ukronaziści. Dla ludzi rozumnych liczy się dobro człowieka, a nie głupie abstrakcje typu „nacja”, flaga i hymn. Tylko dzikusy gotowe są znęcać się, karać, zabijać obywateli w imię wydumanej „wyższości narodu”, dominacji czy „Jednoukrainy” (która w rzeczywistości nie istnieje).
Dlatego w tym momencie mowa o jakiejś tam decentralizacji, federalizacji czy jeszcze innych negocjacjach i ustępstwach staje się jawnie bezsensowna. Normalnym, cywilizowanym wyjściem byłoby przeprowadzenie referendów w sprawie samostanowienia we wszystkich regionach Ukrainy. Te regiony, w których zwyciężyliby zwolennicy niepodległości powinny mieć prawo wyboru – samodzielność czy wejście do federacyjnej Noworosji. Pozostałe mogłyby pozostać w składzie Ukrainy. A niezadowoleni z wyboru dokonanego przez swój region mogliby emigrować – swego rodzaju głosowanie nogami (co i ja osobiście uczyniłem). Ale jeśli kijowski reżim tak by uczynił, to stałoby się oczywiste, że współczesna nacjonalistyczna Ukraina, konsekwentnie skłaniająca się ku Zachodowi i nie mająca własnej ideologii, okazuje się niezbyt pociągająca dla większości jej mieszkańców.
Powiedzmy otwarcie, mieszkańcy ośmiu, dziesięciu regionów Południowego-Wschodu w przypadku przeprowadzenia referendów błyskawicznie wyrażą wolę wejścia w skład Noworosji (okrucieństwa w Odessie i Mariupolu bardzo temu pomogły). A większość mieszkańców Centrum i Zachodu Ukrainy, nie zważając na pokazowy (by nie rzec teatralny, nadęty) patriotyzm, przy pierwszej nadarzającej się możliwości gotowa jest wyjechać do UE lub USA na zarobek (a najlepiej na stałe). W rzeczywistości główną przyczyną Euromajdanu było dążenie zdecydowanej większości jego uczestników do uzyskania bezwizowego reżimu z UE, żeby jak najszybciej wyjechać z Ukrainy. To ich cały „patriotyzm”.
Na Ukrainie od 1991 roku do dziś nie ma żadnej idei. „Jeden kraj” to nie idea. Dążenie do ślepego naśladowania Europy to także nie idea. A suwerenność i niezależność, jak się okazało, też nikomu na Ukrainie nie są potrzebne. Chcecie dowodów? Do wszystkich ministerstw Jaceniuk wprowadza zachodnich kuratorów, realizujących bezpośredni okupacyjny zarząd. Widzicie tysiące demonstrantów protestujących przeciwko takiemu podeptaniu suwerenności? Nie? Ja też nie widzę. Ich po prostu nie ma. Ot, i cały dowód.
Drobna poprawka, ale korzystna 😀 79% na Zach. Ukrainie lubi Polskę i Polaków, 2% nie lubi. Tragedia za to na wschodzie i częściowo południu. To dla tych, straszących “banderyzmem” :)))
http://www.iri.org/sites/default/files/2014%20April%205%20IRI%20Public%20Opinion%20Survey%20of%20Ukraine%2C%20March%2014-26%2C%202014.pdf
Słuchajcie, słuchajcie! Polecam gorąco http://wwwyoutube.com/watch?v=E_lACmecp1g
Nie ma żadnej ukraińskiej idei państwowej, żadnego ukraińskiego patriotyzmu. Właśnie dlatego regularna armia nie chce walczyć przeciw narodowi, rezerwiści mówią „jedyna motywacja to pieniądze” (z którymi także są wielkie problemy), a jedyna siła, na której bazują pacyfikatorzy to najemnicy, przestępcy i zawzięci naziole z całkowicie wypranymi mózgami. Przy czym z każdym dniem liczba tych ostatnich zmniejsza się w sposób naturalny (tak jak liczba śmigłowców w ukraińskiej armii).
Zadziwiający barbarzyńcy-naziści najpierw ostrzeliwują miasta, przeprowadzają akcje pacyfikacyjne, masowe mordy i inne okrucieństwa, a później szczerze dziwią się, dlaczego nie chcemy żyć z nimi w jednym kraju. A dla normalnego, nie zarażonego wirusem nazizmu człowieka nie do pomyślenia jest żyć w jednym kraju z katami i zwyrodnialcami, którzy cieszą się z masowych rzezi i z pozbawiania przeciwników życia w męczarniach. To tak jakby nekro-naziści z twierdzy Wolfenstein przedostali się do naszego świata z zaświatów, pałając żądzą zadawania cierpień, bólu i śmierci. Dla wszystkich normalnych ludzi byłoby oczywiste, że ich miejsce nie jest na tym świecie i powinni być zawróceni do tego piekła, z którego się wyrwali.
Podsumowując powyższe, możemy stwierdzić, że niepodległość ługańskiej i donieckiej republik ludowych to fakt dokonany. Wbrew całemu patosowi przedstawicieli kijowskiego reżimu, wbrew zapewnieniom Poroszenki, że „powstanie będzie zdławione za kilka godzin”, karna operacja w ciągu miesiąca praktycznie nie posunęła się naprzód, a liczebność powstańców i stopień ich przygotowania, uzbrojenia i organizacji w tym czasie wzrosły kilkukrotnie.
Do tego idiotyczne i niehumanitarne metody junty w postaci ostrzału dzielnic mieszkalnych i ludności cywilnej nastawiły w kierunku oderwania od Ukrainy nawet tych, którzy wcześniej trzymali się bardziej umiarkowanych poglądów w tej sprawie. I teraz już o żadnym powrocie w skład Ukrainy nie może być mowy (przed Odessą jeszcze można było negocjować, a po Mariupolu i Ługańsku może być mowa tylko o trybunale dla oprawców). Można z całą pewnością skonstatować: Ukraina się nie udała. Płód układu białowieskiego okazał się niezdolny do życia. 23 lata pasożytował na znienawidzonym przez nacjonalistów i liberałów dziedzictwie ZSRR, ale niczego własnego nie był w stanie stworzyć.
Degradacja wszystkich sfer życia, długi, upadek i rozpad – to diagnoza i wyrok dla Ukrainy. Przy tym niczym innym projekt „Anty-Rosji” (to główna i jedyna idea i identyfikacja Ukrainy) nie mógł się zakończyć.
Nie rozumiem, dlaczego kijowski reżim nazywa nas „separatystami”? Separatyści to Leonid Krawczuk i jego wspólnicy. Separatyści to ci, którzy podzielili ZSRR na części. Separatyści to ci, którzy zapomnieli, że w 1654 roku Bohdan Chmielnicki przywrócił te ziemie w skład wspólnego państwa – Rosji – i zapowiedział: „Na wieki razem!”. My znamy historię, pamiętamy o naszych korzeniach i w rzeczywistości jesteśmy unionistami – staramy się na powrót zebrać naszą Ojczyznę w jedną całość.
Aleksandr Rogers
Dziękuję panie Władysławie, dziękuję że staje Pan po właściwej stronie – po stronie ofiar, a nie po stronie oprawców. Wiem – dziękuję panu za coś, co powinno być oczywiste dla każdego uczciwego człowieka… Ale po tym co napisał pan Uri, który cieszy się, że 1800 ludzi musiało porzucić dorobek calego życia i opuścić swoją rodzinną ziemię – musiałem… Ten sam pan Uri wyraża żal, że tylko 1800, bo przecież „na Syberii jest miejsce na 1.800.000 a nawet na jeszcze więcej…” Albo wyjedziecie dobrowolnie, albo was do tego zmusimy – zdaje się sugerować Pan uri… A to już kojarzy mi się z odezwami UPA wzywającymi Polaków do wyjazdu… Nie posłuchali, bo raz, że nie mieli dokąd wyjechać i dwa – żaden człowiek o zdrowym umyśle nie mógł przewidzieć tego co się stanie ani uwierzyć w hetakombę, która wkrótce nadeszła… Staram się ćwiczyć w empatii, w umiejętności spojrzenia na sprawy z punktu widzenia innych ludzi. Aby móc spojrzeć oczami pana Uri, musiałem przedtem zapomnieć o takich uczuciach jak szacunek, tolerancja czy wspolczucie dla ludzi żyjących w niedoli i utrapieniu… Kiepsko mi to wychodzi, więc mogę się mylić, ale wydaje mi się, że – zdaniem pana Uri – ludzie Ci zasłużyli na swój los, bo chcieli zachować swoją kulturę, rozmawiać w swoim ojczystym języku, i – co już ociera się o zbrodnię – nie chcieli oddawać czci i składać kwiatów pod pomnikami Bandery i innych przywódców UPA i OUN. Chwilami mam wrażenie, że historia zatoczyła koło, że dziś „elementem niepożądanym” na Ukrainie są Rosjanie, tak ja w wówczas byli nim Polacy… A język pana Uri wpisuje się w retorykę ukraińskich władz, które z lubością szafują liczbami „zlikwidowanych terrorystów” i „zgniecionych gnid”… Pan Uri przytacza też jakieś statystyki, których wynikać ma, że Ukraińcy bardzo Polaków lubią… Cóż, „są kłamstwa, są wielkie kłamstwa i są statystyki…” To dzięki statystyce, Polska w latach 70-tych, była 10 potęgą gospodarczą świata! W tę statystykę powątpiewam także z innego powodu… Tuż przed 1-szą Majdanową rewolucją przemierzaliśmy ze znajomymi całą zachodnią Ukrainę… Żółkiew, Łuck, Sławuta, Podhorce, Bar, Kamieniec Podolski, Ołyka, Krzemieniec, Klewań, Ostróg, Tarnopol, Złoczów, Zbaraż… w sumie kilkadziesiąt miejsc w niespełna 2 tygodnie. Noclegi prawie codziennie w innym miejscu. I muszę przyznać, że widziałem tam naprawdę dużo serdeczności. Jednak przeważała jakaś rezerwa oraz pewien rodzaj skrywanej niechęci a może nawet skrywanej pogardy. I bardzo dobrze pamiętam też, opowieści polskiego księdza o agresywnym zacietrzewieniu Ukraińców i ich zapalczywości graniczącej z fanatyzmem… I dlatego te statystyki wcale mnie nie uspokoily, i wiem, że powinniśmy zachować czujność, ktorej zabraklo Polakom w Malopolsce Wschodniej…
Pozdrawiam, Panie Władyslawie
Panie Jan_De – brawo. Lepiej tego bym nie zdołał ująć. Zarówno jeśli chodzi o ocenę sytuacji jak i podsumowanie poglądów pewnego użytkownika. Pozdrawiam
Dziękuję Panie darek3013… Bałem się już, że nikt nie podziela mojej opinii, że jestem w niej całkowicie osamotniony… Pozdrawiam