NIK kwestionuje 651 tys. złotych wydanych przez Misiewicza w MON

NIK nie podał czego konkretnie dotyczyły zobowiązania zaciągnięte przez Bartłomieja Misiewicza, jednak uważa, że mogło dojść do naruszenia dyscypliny finansów publicznych.

Najwyższa Izba Kontroli powiadomiła prokuraturę w sprawie zobowiązań zaciągniętych przez Bartłomieja Misiewicza podczas pełnienia przez niego funkcji szefa gabinetu politycznego MON w marcu 2016 roku. Nie podała szczegółów, wiadomo jednak, że chodzi o ponad 651 tysięcy złotych.

NIK oprócz zarzutu zgłoszonymi do prokuratury podnosi również kwestię braku rozliczenia pomiędzy MON a władzami USA w kwestii szkolenia pilotów samolotów C-130 oraz F-16. W tym wypadki chodzi o kwotę ponad 111 tysięcy złotych. Izba podkreśliła, że w tej sprawie ministerstwo obrony nie wskazał płatnika zobowiązania.

ZOBACZ TAKŻE: Misiewicz pełnomocnikiem zarządu PGZ

Bartłomiej Misiewicz pełnił funkcję rzecznikiem ministra Antoniego Macierewicza i szefem gabinetu politycznego w MON od chwili sformowania rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Z resortem i Prawem i Sprawiedliwością Misiewicz rozstał się ostatecznie w 2017 roku. Doszło do tego po tym, kiedy opinia publiczna poznała, na których widać jak żołnierze oddają Misiewiczowi honory tak jak ministrowi. Kontrowersje wywołało także wyznaczenie Misiewicza do rady nadzorczej PGZ mimo braku wyższego wykształcenia i nie ukończenia przez niego kursu dla członków rad nadzorczych. Po ujawnieniu tego faktu miał zostać pełnomocnikiem PGZ ds. komunikacji, jednak po ujawnieniu wysokości wynagrodzenia nie otrzymał tego stanowiska.

13 kwietnia Bartłomiej Misiewicz zrezygnował z członkostwa w PiS, po tym jak dzień wcześniej zawieszono go w prawach członka partii.

kresy.pl / rp.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply