Niemieccy przemysłowcy otwarcie wzywają do przyjmowania imigrantów i przeciwstawiania się „ksenofobii”. Chcą, by przyczynili się do utrzymania, a wręcz pomnażania dobrobytu Niemiec.

Prezesi czołowych niemieckich koncernów publicznie deklarują, że zamierzają zaangażować się na rzecz napływających do Niemiec uchodźców. W minioną sobotę szef Porsche Matthias Müller powiedział w rozmowie z „Süddeutsche Zeitung”, że niemiecki przemysł może pomóc „tworząc nowe miejsca pracy”. Müller wzywa jednocześnie czołowych niemieckich menedżerów do wypowiadania się jednoznacznie przeciwko wszelkim przejawom „ksenofobii”. Sprzeciwił się również dzieleniu imigrantów przybywających do Niemiec na politycznie prześladowanych i imigrantów zarobkowych.

Frank Appel, szef zarządu Niemieckiej Poczty twierdzi z kolei, że w Niemczech jest do obsadzenia blisko sto tysięcy miejsc pracy i zaapelował o jak najszybsze wystawienie pozwoleń na pracę imigrantom poszukującym pracy. Niemieckie przedsiębiorstwa mają dzięki temu wykorzystać ich potencjał.

Prezes Daimlera Dieter Zetsche zapowiedział zaś, że jego koncern zamierza szukać pracowników wśród uchodźców już w ośrodkach recepcyjnych. „(…) moglibyśmy informować imigrantów o możliwościach i warunkach znalezienia zatrudnienia w Niemczech lub w koncernie Daimlera”– powiedział Zetsche. Jego zdaniem większość imigrantów to młodzi, dobrze wykształceni i bardzo zaangażowani ludzie.

„Oni mogą nam pomóc, podobnie jak kilkadziesiąt lat temu gastarbeiterzy, utrzymać nasz dobrobyt lub go pomnażać”– przekonywał Zetsche. Dodał, że Niemcy mają wiele wolnych miejsc pracy, których nie są w stanie obsadzić ich swoimi własnymi obywatelami.

Eric Schweitzer, prezes Zrzeszenia Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych zaapelował o zwiększenie oferty nauki języka niemieckiego dla imigrantów na potrzeby rynku. Z kolei prezes organizacji niemieckich pracodawców Ingo Kramer wezwał do szybkiej integracji imigrantów na niemieckim rynku pracy.

Dw.de / Kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. sylwia
    sylwia :

    Ta deklaracja przedstawicieli przemysłu niemieckiego oznacza, że są oni rzecznikami miȩdzynarodowego oligachatu, który zorganizował inwazjȩ Europy przez młodych agresywnych dżihadystów aby zniszczyć europejską kulturȩ i ostatecznie narzucić jej orwellowską rzeczywistość: wszczepione scalaki, elektroniczne pieniądze, terror policyjny i eugenika. W Niemczech jest 2 800 000 bezrobotnych (http://www.tradingeconomics.com/germany/unemployment-rate). W Niemczech nie ma zapotrzebowania na tysiące arabsko-jȩzycznych niewykwalfikowanych młodych, agresywnych dżihadystów. Ich przybycie to pojawianie siȩ konia trojańskiego. To jest planowa inwazja Europy, w której uczestniczy rząd niemiecki. Polską obroną, może być nieprzyjmowanie tych ludzi na wzór wȩgierski lub zgotowanie im tam wrogiego przyjȩcia by zniechȩceni uciekali stąd na Zachód.

  2. wepwawet
    wepwawet :

    Czegoś tu nie rozumiem – skoro imigranci (bez rozróżniania) są nadzieją Niemieckiej gospodarki, ba będą pracować na dobrobyt dobrych Niemców to po jakie licho wysyłać tych ludzi do Polski, po co tworzyć kwoty do przymusowego podziału? Jak trzeba było likwidować stocznie czy inne fabryki to Niemcy nie kwapiły się, do partycypacji, a przecież mogli zamknąć coś u siebie. — Oto okazuje się, że do Niemiec płynie strumień złota, a oni chcą zmienić jego bieg i obdarować jeszcze innych w tym Polaków (którzy jak to na głupców bywa, nie poznali się na niemieckiej łaskawości). Oo To jest za piękne aby było możliwe, raczej robią dobrą minę do złej gry i wciskają kit. Wielu imigrantów wskazywało na chęć studiowania, nie wiem czy ucieszą się na myśl o pracy w fabrykach, wszak mogą zadowolić się samą pomocą socjalną. Zaraz się okaże, że ci wszyscy imigranci których będzie musiała przyjąć Polska już następnego dnia pójdzie pracować na dobrobyt Polaków… jasne już to widzę. 😉

  3. raf66
    raf66 :

    Byłem w Syrii 2x kilka lat temu. To co tam zobaczyłem utwierdziło mnie w przekonaniu że oni NIGDY się nie zintegrują.Znikomy procent z nich zna kilka słów po angielsku, w większości to analafabeci.W jaki sposób chcą ich nauczyć niemieckiego? Nawet jeśli”emigranci” łaskawie nauczą się podstaw niemieckiego to gdzie dalsza edukacja? Nauka jakiegokolwiek zawodu? A co w trakcie Ramadanu, kiedy nikt z nich palcem nie kiwnie? Nikt z tych bałwanów z Jewrosojuza nie rozumie że to kompletnie obcy nam kulturowo ludzie( zabrzmi to jak farsa ale oni z nas zrobią niewolników pracujących na ich socjal).Rozmawiałem kiedyś z Polakiem który pracował w polu w Norwegii.Z Urzędu Pracy przydzielono 2 “emigrantów” . Szef wyjaśnił co będzie należało do ich obowiązków( jeden z nich znał kilka słów po angielsku) i kazał stawić się w pracy następnego dnia o 8 rano.I wtedy padła odpowiedź…..O 8 to my nie przyjdziemy…..Szef pyta dlaczego? ….Odpowiedź ….Bo my śpimy do 9.00…..Raf66

  4. zan
    zan :

    To jest zagrywka propagandowa CEO związanych z “międzynarodowym” kapitałem – tak by dziennikarze mogli ich cytować, a durna gawiedź brać za obiektywny argument. To nie są głosy niemieckich przedsiębiorców. Murzyni i Arabowie stworzą szlachtę socjalną, getta itp. a nie zdyscyplinowanych pracowników. Niemcom proponuję otworzyć montownię BMW w murzyńskim Detroit oraz centrum IT w arabskiej dzielnicy Paryża. Jako program pilotażowy. 😀 Takie są fakty.