Niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere przyznał, że widać zmianę wśród imigrantów przybywających do Niemiec.
– Do lata uchodźcy byli wdzięczni za to, że mogą przebywać u nas. Sami pytali, gdzie jest policja, gdzie jest federalny urząd, prosili, by im przydzielić miejsce w ośrodku– mówił de Maiziere w wywiadzie dla telewizji ZDF.
– Od tego czasu sytuacja uległa zmianie. Opuszczają ośrodek, zamawiają taksówkę; mają, co jest dziwne, pieniądze, żeby przejechać kilkaset kilometrów. Strajkują, bo się im nie podoba ośrodek i nie smakuje jedzenie. Biorą udział w bójkach– opowiadał minister.
Niemiecki polityk podkreślił, że przybysze muszą się dopasować do reguł paujących w niemczech.
– Musimy jednak jasno powiedzieć, że od osób, które przyjeżdżają do Niemiec, wymagamy kultury dopasowania się. Muszą zgodzić się na miejsce, do którego te osoby kierujemy, muszą poddać się uczciwemu trybowi i muszą uznać nasz porządek prawny– podkreślił de Maiziere.
PAP/KRESY.PL
Rozczarowanie będzie pełniejsze, gdy wyjdzie na jaw, że w ogóle nie garną się do pracy a ich rosnące żądania poparte będą zamieszkami.