Pod wpływem wielkiej presji polityk liberalnej FDP Thomas Kemmerich, który został premierem niemieckiego regionu (landu), Turyngii, dzięki poparciu ze strony Alternatywy dla Niemiec (AfD), rezygnuje ze stanowiska, które objął zaledwie dobę wcześniej.

Jak informowaliśmy, w środę szefem rządu wschodnioniemieckiego landu Turyngia został Thomas Kemmerich, przedstawiciel najmniejszego w regionalnym parlamencie klubu liberałów, tj. Wolnej Partii Demokratycznej (FDP). Jego wybór wywołał jednak kontrowersje w całych Niemczech z uwagi na to, że uzyskał w głosowaniu w landtagu zaledwie jeden głos więcej, niż jego kontrkandydat, czyli dotychczasowy mocno lewicowy premier Turyngii Bodo Ramelow, ale przede wszystkim, że dzięki poparciu eurosceptycznej i antyimigracyjnej Alternatywy dla Niemiec (AfD).

Taka sytuacja wywołała w Niemczech wiele kontrowersji i liczne głosy oburzenie. Według serwisu „Deutsche Welle”, na Kemmericha wywierana była ogromna presja ze strony głównych partii politycznych w Niemczech, a także głównych mediów, przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego czy mniejszości. „DW” pisała wręcz o „politycznym trzęsieniu ziemi w całych Niemczech”.

 

Ostatecznie, w efekcie tej presji, w czwartek po południu, zaledwie 25 godzin od objęcia stanowiska, nowy premier Turyngii ogłosił, że rezygnuje ze stanowiska.

– Rezygnacja jest nieodzowna – powiedział dziennikarzom Kemmerich. Jak tłumaczył, poparcie ze strony AfD okryło jego stanowisko skazą, której on chce się pozbyć. – Wczoraj AfD spróbowała, poprzez perfidną sztuczkę, zaszkodzić demokracji – oświadczył niemiecki polityk, cytowany przez „DW”. Dodał też, że jego partia złoży w parlamencie Turyngii wniosek o jego rozwiązanie i przeprowadzenie wcześniejszych wyborów. Powiedział też, że demokraci potrzebują demokratycznej większości, której w obecnym landtagu najwyraźniej nie da się znaleźć

Eurosceptyczna i antyimigracyjna AfD uzyskała w niedawnych wyborach regionalnych dobry wynik i aż 22 mandaty w landtagu Turyngii. Była do tej pory całkowicie izolowana przez pozostałe niemieckie stronnictwa, a jej działacze byli nawet celem fizycznych ataków anarchistycznych bojówkarzy.

W czwartek, na kilka godzin przed tym, jak Kemmerich ogłosił swoją rezygnację, kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała, że jego wybór na premiera był „niewybaczalny” i był to „zły dzień dla demokracji”. Oświadczyła również, że trzeba będzie doprowadzić do cofnięcia takiego wyboru. Należy zaznaczyć, że kandydaturę liberała poza AfD poparli politycy CDU, której Merkel przez lata była szefową. Merkel powiedziała, że wybór Kemmericha „był jednorazowym zdarzeniem, które zerwało z fundamentalnym przekonaniem CDU i moim, iż nie powinno się organizować żadnych większości przy pomocy AfD”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisze „Deutsche Welle”, środowy wynik głosowania “uznano za złamanie tabu”, a niemieccy politycy i komentatorzy mówili o „przerwaniu tamy” i wstrząsie dla niemieckiej polityki. Sugerowano nawet, że cała sprawa może wręcz zachwiać rządową koalicją w Berlinie. Dotąd na wszelkich szczeblach władzy w Niemczech konsekwentnie unikano jakiejkolwiek współpracy z AfD.

Wybór Kemmericha na premier Turyngii był zarazem pierwszym przypadkiem objęcia przez FDP głównego stanowiska władzy wykonawczej w Turyngii od 70 lat. Jednak znacznie ważniejsze było wyłamanie się przez regionalne struktury CDU i FDP z „kordonu sanitarnego” jakim systemowe partie próbowały otoczyć AfD. Politycy tej ostatnie mogli pokazać swoim wyborcom, że mają wpływ na sytuację polityczną w kraju. Centrale FDP i CDU niemal natychmiast zaczęły naciskać na swoje regionalne struktury by wycofały się z koalicji.

W swoim komentarzu do sprawy serwis „DW” zaznacza, że w regionalnych strukturach CDU na wschodzie Niemiec od dłuższego czasu panował ferment, a ostatnio coraz częściej pojawiały się propozycje dotyczące możliwości współpracy z AfD. Zwraca też uwagę, że niemiecki :krajobraz partyjny przechodzi przeobrażenia”, zaś „możliwość przełamania tabu od dawna już wisiała w powietrzu”. Mimo tego, że centrala CDU próbowała temu przeciwdziałać, zakazując swoim politykom i działaczom wszystkich szczebli współpracy z „prawicowymi populistami” w jakiejkolwiek formie, to obecna szefowa tej partii, Annegret Kramp-Karrenbauer, ma pod tym względem jeszcze większe trudności, niż wcześniej Merkel. „DW” zaznacza, że to zdecydowana postawa niemieckiej kanclerz, żądającej rozpisania nowych wyborów regionalnych, przesądziła o ustąpieniu Kemmericha.

dw.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply