Rodzina z Iraku mieszka w mieszkaniu opłaconym przez władze miasta Karben. Irakijczycy twierdzą, że obiecano im dom, a nie mieszkanie.

Do incydentu doszło w mieście Karben. Ojciec rodziny leżąc na drodze żądał, by rozjechano jego i rodzinę. Irakijczycy twierdzą, że są zmuszeni mieszkać w mieszkaniu chociaż obiecano im dom. Według lokalnej portalu dzieci podczas protestu płakały i były przerażone.

Na miejsce zdarzenia szybko przybyła policja. Mężczyznę i jego rodzinę usunięto z drogi. Rzecznik policji Erich Müller stwierdził, że sytuacja była całkowicie spektakularna.

Imigranci przebywają w mieście od środy. Burmistrz Guido Rahn (CDU) poinformował, że już następnego dnia po przybyciu do miasta imigranci chcieli strajkować przed ratuszem.

ndie.pl / kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kojoto
    kojoto :

    I jeszcze się będa z nimi patyczkować. W przyppadku tej “kultury” nie mozna winić kobiety i dzieci, bo gdyby ktoś sie sprzeciwił to dostał by kose w serce… powinni po prostu wyeliminowac tego bydlaka, to jego ziomale nie mieli by podstaw czepiania się kobiety i dzieci. No ale… wiadomo, że nic nie zrobią.

  2. zefir
    zefir :

    Jeżeli Angela obiecywała dom,to po kiego wciskają jakieś cztery ściany godne tylko niewiernych.Wg police rzecznika to tylko spektakularna sytuacja.Taka rasistowska reakcja rzecznika.Jak tak można?”Przecież jak obiecywano dom,to ma być dom,a nie jakieś klitki godne tego rzecznika.Coś z tą niemiecką rzetelnością i solidnością ostatnio nawala.