NATO sprowadziło do Kosowa oddziały rezerwowe przydzielone do misji pokojowej KFOR w celu szkolenia, przekazał jeden z dowódców misji – poinformowała w sobotę agencja prasowa Reuters.
Jak poinformowała agencja prasowa Reuters, NATO sprowadziło do Kosowa oddziały rezerwowe przydzielone do misji pokojowej KFOR w celu szkolenia, przekazał jeden z dowódców misji.
Regionalny dowódca KFOR (międzynarodowe siły pokojowe NATO, działające na terenie Kosowa), pułkownik Christopher Samulski, powiedział dziennikarzom, że rezerwy zostały sprowadzone „w ramach normalnego planowania awaryjnego”. Samulski przemawiał w Camp Bondsteel, jednej z baz KFOR.
Amerykański oficer nie podał żadnych konkretnych liczb, ile żołnierzy rezerwy przybyło do Kosowa, ale mówił o jednostce „rozmiaru batalionu”. Batalion składa się zwykle z 500 do 1000 żołnierzy.
We wtorek zastępca dowódcy KFOR powiedział, że NATO nie może wykluczyć nowych napięć na północy w miarę zbliżania się ostatecznego terminu rozwiązania sporu, dodając, że NATO jest gotowe sprowadzić więcej żołnierzy do Kosowa.
Samulski podkreślił, że oddziały rezerwy zostały sprowadzone na przeszkolenie. Żołnierze z Wielkiej Brytanii mają przebywać w Kosowie w charakterze rezerwy strategicznej. Poza tym Samulski powiedział, że KFOR może również korzystać z rezerw poza Kosowem.
“Ponadto istnieją inne rezerwy, które leżą poza Kosowem, które mają różne ramy czasowe, w których mogą tu przybyć, jeśli KFOR zażąda ich udostępnienia” – zauważył.
31 lipca doszło na północy Kosowa do wzrostu napięcia. Od 1 sierpnia miały zostać bowiem wdrożone decyzje władz w Prisztinie o konieczności używania przez serbskich mieszkańców regionu dokumentów osobistych i tablic rejestracyjnych wydawanych właśnie przez nie. Dotychczas wielu kosowskich Serbów nadal używa dokumentów i tablic rejestracyjnych wydawanych przez Belgrad bądź administrację ONZ.
W czasie napięć miało dojść do ostrzelania kosowskiej policji przez nieznanych sprawców. Prisztina przerzuciła dodatkowe siły ku linii rozgraniczenia. Miejscowi Serbowie wznieśli tam barykady. W miastach pod kontrolą Belgradu słychać było syreny alarmowe. NATO zagroziło interwencją. Pod naciskiem dyplomatów UE i USA Kurti przesunął termin wdrożenia nowych przepisów na 1 września.
Prezydent Serbii Aleksandar Vučić wezwał NATO do „wykonania swojej pracy” w Kosowie. W przeciwnym razie Serbia podejmie działania, by chronić swoją mniejszość w separatystycznej prowincji.
Kresy.pl/Reuters
Może oddziały holenderskie wycofane spod Srebrenicy po wykonaniu zadania?