Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało w sobotę o pojawieniu się w polskiej przestrzeni powietrznej nieznanego obiektu, który wleciał od strony Białorusi.

Resort obrony poinformował w komunikacie, że “Centrum Operacji Powietrznych odnotowało pojawienie się w polskiej przestrzeni powietrznej obiektu, który wleciał z kierunku Białorusi”. Jak wskazano, “zgodnie z informacjami COP prawdopodobnie jest to balon obserwacyjny. Kontakt radarowy został utracony w okolicach Rypina”.

Dowódca Operacyjny podjął decyzję o uruchomieniu dyżurnych sił Wojsk Obrony Terytorialnej do poszukiwania obiektu.

Informacje Rzeczpospolitej wskazują, że obiekt przeleciał nad granicą w nocy.

Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia pod Bydgoszczą znaleziono prawdopodobnie rosyjski pocisk manewrujący Ch-55.

Jak wynika z nieoficjalnych rozmów korespondentki RMF FM w Kwaterze Głównej NATO, odpowiednie dowództwo Sojuszu otrzymało w grudniu 2022 roku informację o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej. Musiało to bowiem zostać wykryte przez zintegrowany system obrony powietrznej.

Jak pisaliśmy, wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak powiedział, że z przeprowadzonej kontroli wynika, że Wojsko Polskie wiedziało o obiekcie, który w grudniu ub. roku wleciał w polską przestrzeń powietrzną i o tym, że może być rakietą. Jego zdaniem, dowódca operacyjny, gen. Tomasz Piotrowski, zaniechał swoich obowiązków i nie poinformował go o sprawie. Skrytykował też działania podjęte przez wojskowych tuż po incydencie. Byli najwyżsi rangą dowódcy Wojska Polskiego nie zgadzają się z tą oceną. Ich zdaniem to szukanie kozła ofiarnego.

rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply