Parlament Mołdawii zagłosował w piątek za wprowadzeniem stanu wyjątkowego na 60 dni od 16 grudnia z powodu spodziewanego odcięcia dostaw rosyjskiego gazu od 1 stycznia.
Jak przekazała agencja prasowa Reuters, parlament Mołdawii przegłosował wprowadzenie stanu wyjątkowego na 60 dni od 16 grudnia z powodu spodziewanego odcięcia dostaw rosyjskiego gazu od 1 stycznia.
Pięćdziesięciu sześciu członków 101-osobowej izby poparło tę decyzję w głosowaniu tuż po północy po apelu premiera Dorina Receana o zatwierdzenie, aby zapewnić separatystycznemu regionowi Naddniestrza w Mołdawii niezbędny gaz.
Jak powiedział, było to głosowanie mające na celu zakończenie „szantażu gazowego” ze strony Moskwy. Ogłoszenie stanu wyjątkowego pozwala rządowi na szybką reakcję i ograniczenie eksportu energii.
Recean powiedział, że prezydent Rosji Władimir Putin „chce pozostawić ludność Naddniestrza bez gazu i prądu i wziąć ich jako zakładników. Moskwa robi to, aby zdestabilizować sytuację w Mołdawii”. Recean powiedział, że to parlament musi zatwierdzić stan wyjątkowy, aby „ta zima była ostatnią w historii kraju, kiedy możemy być poddani szantażowi energetycznemu”.
Rząd w oświadczeniu stwierdził, że brak dostaw gazu do Naddniestrza „doprowadzi do kryzysu humanitarnego… a także stworzy ryzyko dla stabilności sektora elektroenergetycznego Mołdawii”.
W poniedziałek 9 grudnia Wadim Krasnosielski, prezydent separatystycznego względem Mołdawii Naddniestrza podpisał dekret wprowadzający stan nadzwyczajny gospodarczy, informuje portal NewsMarker. Decyzja została podjęta w związku z ryzykiem przerwania dostaw rosyjskiego gazu do regionu.
Dekret aby wszedł w życie musi zostać zatwierdzony przez parlament, który zbierze się 11 grudnia. Zgodnie z dekretem nadzwyczajny stan gospodarczy zostanie wprowadzony na 30 dni.
Wszystkie przedsiębiorstwa w Naddniestrzu będą musiały racjonalnie wykorzystywać gaz i inne surowce energetyczne. Wprowadzony zostanie zakaz eksportu surowców energetycznych oraz ustanowione zostaną ograniczenia w realizacji niektórych rodzajów działalności finansowo-gospodarczej, w tym w przepływie towarów, aktywów finansowych i świadczeniu usług.
Minister energetyki separatystycznego Victor Parlicov 25 listopada spotkał się w Petersburgu z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem i omówił dostawy gazu do Mołdawii po zaprzestaniu tranzytu surowca przez Ukrainę. Po wizycie w Petersburgu Parlicov zorganizował konferencję prasową, podczas której powiedział, że Gazprom jest gotowy dostarczać gaz do Naddniestrza drogą alternatywną.
Jak informuje NewsMarker strona rosyjska dała jednak jasno do zrozumienia, że kwestia ta ma związek ze spłatą historycznego długu Moldovagazu. Portal informuje, że Mołdawia uznaje wyniki międzynarodowego audytu, który wykazał, że dług wynosi 8,6 mln dolarów. Strona rosyjska nie zgadza się z wnioskami. Minister podkreślił, że ryzyko kryzysu gazowego na lewym brzegu Dniestru pozostaje realne.
Jak pisaliśmy na naszym portalu Gazprom zakłada, że gaz nie będzie już płynął do Europy przez terytorium Ukrainy od początku 2025 r. O sprawie agencja informacyjna dowiedziała się od swojego źródła, które zostało zaznajomione z planem przedsiębiorstwa. Z kolei Kijów również chce zakończyć umowę tranzytową, na mocy której od ponad półwiecza przesyłany jest paliwo z Syberii na Zachód.
Kresy.pl/Reuters
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!