„Mogą próbować ukraść nam wybory”. Czołowe liberalne stacje przerwały wystąpienie Trumpa

Kilka dużych, liberalnych stacji telewizyjnych, m.in. NBC, CBS i MSNBC, przerwało relację z konferencji prasowej prezydenta USA po tym, jak oskarżył on Demokratów o manipulacje i twierdził, że dochodzi do oszustwa wyborczego.

Jak podaje amerykańska stacja FOX News, trzy wielkie stacje telewizyjne przerwały nadawanie czwartkowej konferencji prasowej prezydenta Donalda Trumpa po tym, jak oświadczył on, że podczas wyborów prezydenckich doszło do oszustwa.

Według relacji Fox News, prowadzący „NBC Nightly News” Lester Holt przerwał transmisję z konferencji Trumpa mniej więcej po pięciu minutach.

„Musimy w tym miejscu przerwać, ponieważ prezydent wypowiedział liczne, nieprawdziwe twierdzenia, w tym uwagę o tym, że miało miejsce oszukańce głosowanie” – powiedział Holt. Dodał, że „nie ma żadnych dowodów na te bezpodstawne twierdzenia ze strony jego sztabu”.

Niedługo później również prowadząca Norah O’Donnell z CBS również przerwała relację z konferencji, żeby zaprezentować weryfikację faktów odnośnie tego, o czym mówił Trump. Podobnie postąpiła stacja ABC.

Najszybciej konferencję Trumpa przerwała jednak stacja MSNBC, bo już po około dwóch minutach. „Dobra, znów jesteśmy w nietypowej sytuacji nie tylko przerywając prezydentowi Stanów Zjednoczonych, ale i poprawiając go” – powiedział Brian Williams, prezenter MSNBC. „Nie ma żadnych nielegalnych głosów, o których byłoby wiadomo. Nie ma żadnego zwycięstwa Trumpa, o którym byłoby wiadomo”.

Konferencję prasową Trumpa bez przerw nadawały stacje Fox News i CNN.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Białym Domu Donald Trump ponowił swoje zarzuty wobec osób, które jego zdaniem chcą „ukraść wybory”.

– Jeśli zliczyć legalnie oddane głosy, z łatwością wygrywam. Jeśli policzyć nielegalne głosy, to mogą próbować ukraść nam wybory – powiedział amerykański przywódca. Dodał też, że chodzi mu głównie o „głosy, które spłynęły spóźnione”.

Trump przekonywał, że w wielu ważnych stanach, jak Floryda, Idaho czy Ohio, odniósł znaczące zwycięstwo „pomimo historycznego wtrącania się wielkich mediów, wielkich pieniędzy i wielkiej technologii w wybory”. – Nie było żadnej niebieskiej fali, którą przewidywały [agencje sondażowe-red.].

Twierdził, że głosy oddane po czasie są nielegalne. Sformułował też szereg oskarżeń wobec polityków Partii Demokratycznej, m.in. o podejmowanie prób wpływania na wynik wyborów poprzez publikowanie sfałszowanych sondaży czy nakłanianie wyborców Republikanów do pozostania w domach. Powątpiewał też w uczciwość zjawiska, gdy głosy oddane korespondencyjnie w wielu przypadkach niemal całkowicie wspierają kandydata Demokratów, Joe Bidena. Mówił o „rażących nieprawidłowościach” i zapowiedział, że walka o prezydenturę zakończy się w Sądzie Najwyższym.

Jak pisaliśmy, sztab Trumpa zaangażował się w szereg działań prawnych, które mają zwiększyć szanse prezydenta i poddać w wątpliwość wyniki wyborów. Złożono wnioski o przeliczenie głosów w Wisconsin, gdzie z przewagą zaledwie 20 tys. głosów wygrał Biden i złożono pozwy o zaprzestanie liczenia głosów nadchodzących pocztą w Pensylwanii, Michigan i Georgii. Zapowiedziano też podjęcie kroków prawnych w Nevadzie. „Dosłownie sprawdzimy każdą kartę do głosowania” – powiedział rzecznik kampanii Trumpa Jason Miller. Jednak w czwartek sędzia federalny odrzucił prośbę Trumpa o zaprzestanie liczenia głosów w Filadelfii.

Od środy Trump na Twitterze przekonuje, że podczas liczenia głosów dochodzi do oszustw wyborczych na jego niekorzyść. „Rośniemy WIELCY, ale oni próbują UKRAŚĆ wybory. Nigdy im na to nie pozwolimy. Głosów nie można oddawać po zamknięciu lokali!” – napisał. Ten jak i wiele innych tweetów amerykańskiego prezydenta został ukryty przez Twittera jako „treści, które mogą wzbudzać kontrowersje lub wprowadzać w błąd”. Zobaczenie ukrytych tweetów jest możliwe dopiero po wejściu na profil Trumpa i ich wyświetleniu.

W czwartek Trump zapowiedział zaskarżenie wyników wyborów we wszystkich stanach, które „ostatnio”, a więc zapewne podczas liczenia głosów, zostały „odbite” przed Bidena.

Foxnews.com / Rev.com / Kresy.pl