Przybysze zza Morza Śródziemnego wpadli w szał, gdy dowiedzieli się, że w Chorwacji nie czekają na nich podstawione autobusy do Niemiec.
Do starć doszło w miejscowości Beli Manastir niedaleko granicy z Węgrami i Serbią. Po przepychankach między sobą, imigranci zaczęli obrzucać się kamieniami na ulicach. Chorwacka policja próbowała ich rozdzielić.
Premier Zoran Milanović przyznał, że Chorwacja nie jest w stanie kontrolować napływu migrantów oraz że nie może i nie będzie brał na siebie tego ciężaru.
– Unia Europejska musi zdać sobie sprawę, że Chorwacja nie przyjmie na siebie roli bycia centrum migracji– powiedział. – Czas, byśmy zaczęli radzić sobie z problemem migrantów w inny sposób– dodał i poinformował, że jako alternatywę widzi on całkowite wstrzymanie rejestracji i przyjmowania migrantów.
Nagrania z Beli Monastir można obejrzeć poniżej:
PAP/KRESY.PL
Czemu RFN i Szwecja nie ogłoszą obcięcia zasiłków o 50% (wzorem Danii) i nie nagłośnią tego na cały świat? To już powinno ograniczyć wielkość fali płynącej przez Europę.