Media: rząd zapłaci za polityczny zakaz importu zboża z Ukrainy

Choć rząd zapewnia, że kryzys zbożowy jest pod kontrolą, to wprowadzone bez porozumienia z UE embargo może skłonić część firmy do pozwania Skarbu Państwa o odszkodowania – podaje „Rzeczpospolita”.

Jak pisze „Rzeczpospolita”, wprowadzony w ubiegłym tygodniu zakaz importu płodów rolnych z Ukrainy „może mieć sporo konsekwencji ubocznych”. Gazeta zaznacza, że rozporządzenie wydane przez ministra rozwoju Waldemara Budę zatrzymało napływ ukraińskiego zboża na polski rynek. Jednak „sposób wprowadzenia tego zakazu może się odbić czkawką całej gospodarce”.

Według informacji z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG), na które powołuje się dziennik, pierwszymi poszkodowanymi są firmy logistyczno- transportowe. Ich ciężarówki ze zbożem utknęły po stronie ukraińskiej i firmy te rozważają pozwanie Skarbu Państwa o odszkodowania za wynikłe straty.

„Rz” twierdzi też, że rządowy zakaz naruszył prawo unijne, gdyż „handel zagraniczny jest domeną Unii”. Daje to możliwość pozwania Skarbu Państwa o odszkodowania, przy czym „wywalczenie w sądzie godziwej zapłaty za szkody i utracone zyski nie jest łatwe”. Potrzebne jest bowiem skrupulatne wykazanie szkody.

Minister rolnictwa Robert Telus pytany, dokąd pojedzie ok. 4 mln ton zboża, które Polska ma do wysłania za granicę, odpowiedział firmy eksportowe mają podpisane kontrakty.

„Nie robi tego państwo, choć pomaga w znalezieniu rynków” – zaznaczył minister. „W tej chwili bardzo mocno pracujemy nad tym, żeby zdobywać nowe rynki, ale to bardziej sprawa eksporterów, którzy zboże wywożą. Współpracujemy, bo zależy nam, żeby te ok. 4 mln ton zboża od polskich rolników wywieźć. Wiem, że wysoko postawiłem sobie poprzeczkę, ale jeśli sprzedamy 3 mln ton, będzie to dobry efekt. Eksporterzy mówią nam, że największy kłopot jest w tym, że polski rolnik nie sprzedaje zboża, bo mu się nie opłaca. Dlatego chcemy jak najszybciej wprowadzić mechanizm pomocowy, żeby zachęcić rolników do sprzedaży swojego zboża.

Telus ocenił też, że wyrażane obawy o możliwości techniczno-logistyczne wywozu takiej ilości zboża z Polski „są raczej medialne”. Zapewnia, że Polska sobie z tym poradzi, choć przyznał, że nie będzie to łatwe. Ilość 4 mln ton zboża określił mianem „symbolicznej”.

Jak poinformował w czwartek wiceminister finansów i szef Krajowej Administracji Skarbowej, mł. insp. Bartosz Zbaraszczuk, od godz. 2 w nocy w piątek, 21 kwietnia, do środy, 26 kwietnia, wyjechało z granicy polsko-ukraińskiej 96 konwojów, z czego w trakcie przemieszczania jest 29, a zakończonych zostało już 67.

„Generalnie konwoje w większości kierują się do granicy zachodniej i na Litwę. Z tych 67 już zakończonych 32 wjechały do Niemiec, a 25 w kierunku na Litwę – dodał.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Czytaj także: Minister: Embargo na ukraińskie zboże co najmniej do końca roku

We wtorek minister rolnictwa Robert Telus powiedział, że Komisja Europejska zgodziła się objąć olej słonecznikowy zakazem importu z Ukrainy. Dozwolony będzie jednak tranzyt tego produktu. Dotąd, lista zakazów obejmowała cztery artykuły: pszenicę, kukurydzę, rzepak oraz nasiona słonecznika.

W piątek o północy przejazd ukraińskich produktów rolnych przez Polskę został wznowiony. To efekt osiągniętego we wtorek porozumienia. Rząd twierdzi, że zabezpieczył Polskę przed pozostawaniem towarów z Ukrainy w kraju.

Jak pisaliśmy, Polska oraz cztery inne kraje członkowskie UE uważają, że przedstawione wcześniej przez Brukselę propozycje dotyczące ograniczenia importu produktów rolnych z Ukrainy są niewystarczające. Oczekują m.in. wprowadzenia zakazu importu jaj, drobiu i miodu.

PAP / bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply