Od 2026 roku będzie mogła wejść do służby nowa całkowicie polska rodzina amunicji APFSDS-T – zwraca uwagę Jarosław Wolski. Nowa amunicja będzie kompatybilna z M1A2 Abrams, M1A1, Leopardem 2PL, czołgami K2, i Leopardem 2A5.

We wtorek Jarosław Wolski, politolog i analityk zajmujący się wojskiem, podzielił się w mediach społecznościowych swoimi przemyśleniami po wizycie w zakładach MESKO S.A. Wolski odniósł się do kwestii produkcji krajowej amunicji.

„Co prawda jeszcze trwają ostatnie testy ale od 2026 roku będzie mogła wejść do służby nowa całkowicie polska rodzina amunicji APFSDS-T gdzie każdy komponent będzie krajowej produkcji zaś osiągi nowej amunicji pozwolą na zastąpienie DM53, DM63, KEW-A2 itp. Jest to ogromny sukces ponieważ technologię opracowano w Polsce i nie podlega ona ograniczeniom jakie zawsze narzucają dawcy licencji” – napisał na platformie X. 

„Jest to opracowanie polskich instytutów badawczych i polskiego przemysłu obronnego i możemy z tym robić sami co chcemy. Co ważne – zmieniono też oprzyrządowanie linii technologicznych oraz setki procesów. The last but not least: w efekcie posiadania własnych kompetencji nikt nam nie zablokuje dostaw amunicji, nikt nam nie nałoży embarga” – podkreślił.

Jak dodał Wolski, „z racji balistyki APFSDS-T na typowych dystansach prowadzenia ognia w PL nowa amunicja będzie kompatybilna z M1A2, M1A1, Leopardem 2PL, K2GF, i Leopardem 2A5”.

Czytaj: Media: Polska ma zapasy amunicji na zaledwie kilka dni wojny

W swoim wpisie analityk zwrócił uwagę, że początki prac nad polskimi APFSDS-T kalibru 120mm sięgają 2003 roku, gdy zlecono WITU opracowanie a polskim firmom produkcję amunicji przeciwpancernej.

„Nowy APFSDS-T Pz.531 wszedł do służby i nie był to wybitny nabój. Udało się w zasadzie powtórzyć osiągi DM-33A1 z 1986 roku. Niestety materiał miotający musiał być z importu (Reńscy), łuska samospalająca z importu (reńscy), sabot krajowy, gotowe rdzenie z Plansee (firma austriacko – francuska). Zatem był to składak” – wskazał.

„Saga z próbą pozyskania technologii prochów wielobazowych, czy zdolnościami do 'wypiekania’ rdzeni z WHA jest znana – w skrócie każdy (Niemcy, Francuzi, Korea, USA) to i owszem chętnie by nam sprzedał licencję. Ale bez praw do reeksportu i własnego rozwoju za to dosłownie za miliardy Euro/USD. Próbowano to połączyć z kwestiami zakupów SpW z Korei i USA + polityka i dalej nic. Nie było 'chętnych’ do pełnego wpuszczenia technologii która to budowałaby kompetencje de facto konkurencji – tj PGZ/MESKO S.A.” – podkreślił Wolski.

Zwrócił też uwagę, że już obecnie Mesko S.A. produkuje rdzenie wolframowe o długości znacznie ponad 600mm o zdolnościach do częściowego samoostrzenia podczas pokonywania pancerza. „Technologia i opracowanie są Polskie – penetratory o długości ~750mm (z czepcem i stabilizatorem) zapewniają penetrację pancerzy stalowych monolitycznych na poziomie zachodniej amunicji APFSDS-T znajdującej się w służbie (w domyśle DM63, DM53)” – czytamy.

Zobacz także: Niemcy chcą w 2025 roku przekazać Ukrainie 370 tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz