W czwartkowym wywiadzie dla francuskiego dziennika “Le Figaro” Łukaszenka zapraszał opozycjonistów do współpracy z władzą i zasugerował nawet, że mogą otrzymać stanowiska państwowe. Mówiąc jednak o najsilniejszych z kandydatach, czyli Uadzimirze Niaklajewie oraz Andrzeju Sannikowie, stwierdził, że otrzymują wsparcie z zewnątrz.

– Wiemy o tych faktach. Sannikau i Niekajeu to ludzie finansowani przez Rosję – powiedział.

Łukaszenka oskarżył opozycyjnych kandydatów, że podczas swoich telewizyjnych wystąpień głównie wylewają złość i „doprowadzą do tego, że nikt w ogóle na ich głosować nie będzie” – cytuje białoruskiego lidera agencja Interfax Zapad.

Białoruski prezydent stwierdził, że problemem Białorusi jest fakt, iż znajduje się ona między „dwoma monstrami”:

– Zgadzam się, że i wy (UE), i Rosja macie swoje interesy na naszej ziemi. Jednak my zawsze prosimy i żądamy od naszych partnerów, aby brali pod uwagę interesy białoruskiego narodu i aby zrozumieli, że tu istnieje suwerenne państwo.

Łukaszenka jest rozczarowany stosunkiem UE wobec Białorusi i „nie rozumie, czego od Białorusi chce Unia Europejska”. Zarzucił UE, że nie reaguje na inicjatywy Białorusi. Nazwał bezprzedmiotowym pytanie o przystąpienie Białorusi do UE:

– Tej kwestii nawet nie rozpatrywaliśmy, bo nie było dla tego obiektywnych przyczyn.

– Polityka UE ma za zadanie utrzymywać stan naprężenia i stawiać przed nami warunki czy zmuszać nas do działań, na które – delikatnie mówiąc – nie jesteśmy gotowi z przyczyn obiektywnych. Ta polityka nigdy nie znajdzie u nas zrozumienia – dodał.

Łukaszenka krytykował również Rosję, która jego zdaniem robi takie same błędy jak Europa, nie rozumiejąc, że trzeba brać pod uwagę interesy Białorusi.

– I dla dowolnego prezydenta, który by tu nie rządził, obrona tych interesów to świętość.

Biełsat/belsat.eu

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply