Z uchwałą polskich posłów zanipeokojonych traktowaniem polskich szkół nie zgodziła się litewska minister edukacji oraz szef Komitetu ds. europejskich litewskiego parlamentu.
Litewska minister edukacji Audronė Pitrėnienė określiła uchwałę polskiego Sejmu w sprawie polskich szkół na Wileńszczyźnie jako element kampanii wyborczej. ,,Powiem jedno – należy zaczekać, aż skończą się wybory do Sejmu” – powiedziała litewska minister. Uznała także ten fakt za “bolesny”.
Przewodniczący parlamentarnego komitetu do spraw europejskich Gediminas Kirkilas był jeszcze bardziej krytyczny. Zaklasyfikował uchwałę polskiego Sejmu jako bezrefleksyjną – “nie przeanalizowano, ponieważ nie przedstawiono żadnych konkretów ze wskazaniem, co jest nie tak” – twiredził Kirkilas.
zw.lt/kresy.pl
“Bolesny” to powinien być jej grzbiet, po wychłostaniu.
Mnie rozsmieszaja komentarze litewskich qrew, ktore udaja, ze nie wiedza o co chodzi.
Trzeba im poslac bombe to sie obudza.