Zgodnie z zapowiedziami, liderzy PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski podpisali dziś nową umowę koalicyjną. Wszyscy bardzo zachwalali zawarte porozumienie, nie podając przy tym żadnych szczegółów.
W sobotę liderzy Zjednoczonej Prawicy, czyli PiS i jego partii satelickich, Solidarnej Polska i Porozumienia wraz z premierem Mateuszem Morawieckim wystąpili na wspólnej konferencji prasowej, podczas której podpisano nową umowę koalicyjną.
– Mamy dla państwa radosną wiadomość – zostało zawarte porozumienie. Przed nami dobra przyszłość – powiedział prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Wyraził przekonanie, że ten dzień „dobrze zapisze się w naszej historii, bo mamy przed sobą trzy lata do kolejnych wyborów parlamentarnych”. Dodał, ze jest pewien, iż „to będą lata dobrze wykorzystane dla Polski”.
Lider Porozumienia, Jarosław Gowin powiedział, że „siłą Zjednoczonej Prawicy zawsze był pluralizm” oraz „wewnętrzna jedność, którą dzisiaj potwierdzamy”.
– Doszliśmy do wspólnych ustaleń dotyczących nowego programu rządowego na najbliższe trzy lata i do wspólnych ustaleń dotyczących nowej struktury [rządu] – zaznaczył Gowin. Dodał. Że struktura rządu będzie bardziej skondensowana, co oznacza mniej resortów. Dzięki temu rząd ma funkcjonować sprawniej. Zdaniem Gowina, podpisanie porozumienia to dobry fakt nie tylko z punktu widzenia obozu władzy, ale jest to też „informacja, na którą czekały miliony Polaków”.
Następnie głos zabrał szef Solidarnej Polski, Zbigniew Ziobro. – Czas pokazał, a czas się nie myli, że te pięć lat, które za nami, to dobre lata dla Polski i dlatego mamy prawo wnioskować, że kolejne lata, które przed nami – trzy, i ufam następne – to też dobry czas, ale wtedy i tylko wtedy, jeśli będziemy zgodnie współpracować, szanując decyzje Polaków, którzy postawili na Zjednoczoną Prawicę, szanując wzajemnie swoją podmiotowość i szanując wspólne cele, jakie wyznaczyliśmy sobie – mówił minister sprawiedliwości.
Premier Morawiecki powiedział, że zawarte w sobotę porozumienie to potwierdzenie „zobowiązań wobec milionów wyborców” oraz swego rodzaju porozumienie z wyborcami Zjednoczonej Prawicy ws. realizacji programu tego obozu politycznego w kolejnych latach.
– Mamy stabilny rząd, mamy stabilną większość parlamentarną, mamy program, przystępujemy do kolejnej fazy realizacji naszego programu dla dobra obywateli polskich, dla dobra Polski – podkreślił szef rząd. Jego zdaniem, „zwyciężyła odpowiedzialność” i „zwyciężyła Polska”.
Media relacjonujące to wydarzenie zwracają uwagę, że rozpoczęło się ono z wyraźnym opóźnieniem i trwało krótko, zaledwie kilka minut. Co więcej, nie przedstawiono żadnych szczegółów nowej umowy koalicyjnej. Liderzy PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski nie odpowiadali na pytania dziennikarzy.
Teraz, po podpisaniu nowej umowy koalicyjnej, ma dojść do rekonstrukcji rządu. Politycy PiS wcześniej deklarowali, że liczba ministerstw ma zostać znacząco zmniejszona, a część z nich zostanie połączona. Portal WP.pl pisał, że do rządu ma wrócić jako wicepremier Jarosław Gowin, który miałby pokierować resortem rozwoju powiększonym o segment pracy, wydzielony z obecnego Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Zlikwidowane miałoby też zostać ministerstwo edukacji, którego kompetencje miałoby przejąć ministerstwo nauki.
W sobotę swoje odejście z Porozumienia ogłosiła wiceszefowa tego ugrupowania, obecna wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Powiedziała, że pozostanie w klubie PiS jako posłanka bezpartyjna. Według nieoficjalnych informacji, miałaby objąć ministerstwo finansów. Z kolei resort cyfryzacji miałby zostać włączony w struktury KPRM.
Przypomnijmy, że według wcześniejszych doniesień medialnych, prezes PiS Jarosław Kaczyński miałby wejść do rządu jako wicepremier z szerokimi kompetencjami, jako szef Komitetu Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej. W takim przypadku, miałyby nadzorować Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. W nocy ze środy na czwartek Polska Agencja Prasowa podała, że według jej „zbliżonego do rządu” źródła, Jarosław Kaczyński ma wejść do rządu. Prezes PiS miałby zostać szefem komitetu ds. bezpieczeństwa, nadzorując ministerstwa: sprawiedliwości, obrony narodowej i spraw wewnętrznych. W czwartek rano szef klubu PiS Ryszard Terlecki potwierdził, że taki plan istnieje.
Jak pisaliśmy wcześniej, portal Onet.pl podawał, że PiS i Solidarna Polska mają osiągnąć kompromis ws. „ustawy covidowej” i „Piątki dla zwierząt”, celem odrzucenia prawdopodobnego weta prezydenta wobec tej drugiej ustawy. Zapisy w tych projektach miałyby zostać zmienione tak, żeby politycy partii Zbigniewa Ziobry mogli je poprzeć w głosowaniu. Ponadto, zarówno politycy PiS jak i Solidarnej Polski w nieoficjalnych rozmowach potwierdzali wcześniejsze doniesienia o warunku, jaki Kaczyński postawił ludziom Ziobry. Jak pisaliśmy, prezes PiS miał domagać się od lidera Solidarnej Polski, Zbigniewa Ziobro, by jego partia zrezygnowała „ze swojej krucjaty ideologicznej” i porzuciła postulaty dotyczące walki z ideologią LGBT. Onet.pl podaje, że „ziobryści” mają „zrezygnować z samodzielnych inicjatyw w sprawach światopoglądowych” i „wszystko powinni konsultować z PiS”.
interia.pl / PAP / wp.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!