Szejk Hassan Nasrallah, przywódca libańskiego Hezbollahu po raz pierwszy publicznie przyznał, że jego organizacja prowadzi akcje bojowe wobec dżihadystów Islamskiego Państwa w Iraku. Apeluje do krajów arabskich, by zjednoczyły się w walce przeciwko islamistom z IS wspieranym w jego przekonaniu przez Izrael.

W przemówieniu skierowanym do szyitów w południowym Bejrucie, Nasrallah powiedział, że IS stanowi największe zagrożenie dla stabilności w regionie i wezwał państwa arabskie, aby zjednoczyły się przeciwko sunnickim bojownikom islamskim. Polecił im, by nie pokładały nadziei w Stanach Zjednoczonych. – Ten, kto liczy na pomoc Amerykanów de facto opiera się na iluzji – przekonywał. – Czy można liczyć na kogoś, kto oszukuje cię i knuje przeciwko tobie? – pytał.

Nasrallah wezwał narody arabskie, aby zerwały współpracę z USA i wsparły bojowników Hezbollahu w walce z sunnitami, tak jak robi to Iran oraz reżim Assada w Syrii. – Nie będziemy czekać na Amerykanów ani nie będziemy czekać na NATO – obiecywał. Zauważył, że w Iraku lokalne mniejszości zmobilizowały się i przystąpiły do walki z dżihadystami Islamskiego Państwa niezależnie od Stanów Zjednoczonych.

Szejk zauważył, że do tej pory Amerykanie nie dostarczyli – mimo że wcześniej obiecywali – broni tym grupom. Otrzymują one uzbrojenie i wsparcie od Iranu.

Nasrallah stwierdził również, że IS, które ogłosiło powstanie islamskiego kalifatu na rozległym obszarze Iraku i Syrii, „działa w imieniu Izraela”.

Lider Hezbollahu zachęcił ochotników do wzięcia udziału w kampanii przeciwko IS nie tylko w Iraku, ale także w Syrii.

Nasrallah potępił zabójstwo 21 koptyjskich chrześcijan w Libii przez bojowników islamskich, w następstwie czego Egipt zbombardował pozycje dżihadystów powiązanych z Islamskim Państwem. W Libii znajdują się duża grupa radykałów z Bractwa Muzułmańskiego, którzy zbiegli z Egiptu, tuż po obaleniu prezydenta Muhammada Mursiego.

PCh24.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Są liczne dowody na skryte wspieranie Państwa Islamskiego przez Zachód. Konwoje z Turcji, Izraela, zdemaskowani agenci… ISIS narodziło się w Syrii jako wspierana przez USA “umiarkowana opozycja” oraz w Iraku, gdzie Amerykanie w ciągu 13 lat zamienili świecką dyktaturę w pole wojen religijnych. Wielu bojowników oraz uzbrojenia pochodzi z Libii gdzie wcześniej NATO za pomocą lokalnej al-kaidy dokonało krwawego zamachu stanu. Celem ISIS jest zniszczenie kultury i cywilizacji arabskiej. Dla bojowników ISIS flagii Iraky i Syrii są bluźnierstwem. ISIS nie podnosi postulatów antysyjonistycznych. Wymordowano już setki tysięcy ludzi. Świat milczy, bo to są nasze “s..syny”. ISIS jest jak neobanderyzm. Dokładnie to samo modus operandi.