Rosja ma odpowiadać “proporcjonalnie” na “możliwe prowokacje” ze strony Amerykanów w Syrii, oświadczył w środę szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.
Siergiej Ławrow oświadczył, że amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson poinformował go o przygotowywanym rzekomo przez Damaszek ataku chemicznym. Ławrow stwierdizł, że ostrzeżenia USA o przygotowywanym przez syryjskie siły rządowe ataku chemicznym mogą zostać wykorzystane przez ekstremistów, którzy jego zdaniem “mogą zorganizować prowokację i wszystko zwalić na armię syryjską”. Podczas spotkania z niemieckim ministrem spraw zagranicznych Sigmarem Gabrielem, Ławrow oświadczył, że Rosja będzie reagować “godnie i proporcjonalnie do sytuacji, jaka może powstać”.
We wtorek Pentagon poinformował, że służby wywiadowcze USA zaobserwowały większą aktywność w syryjskiej bazie lotniczej Szajrat i może ona być związana z przygotowaniem do użycia broni chemicznej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Seymour Hersh: Trump zignorował informacje wywiadowcze podejmująć decyzję o ostrzale syryjskiego lotniska
– Jak stwierdzaliśmy wcześniej, Stany Zjednoczone są w Syrii po to, żeby wyeliminować ISIS. Jeśli jednak pan Assad przeprowadzi kolejny masowy mord z użyciem broni chemicznej, on i jego wojskowi zapłacą wysoką cenę – powiedział w poniedziałek rzecznik Białego Domu Sean Spicer.
Kresy.pl / PAP / Fox News
A kiedy wreszcie mafia chazarsko-jankeska zapłaci “wysoką cenę” za swe wszystkie zbrodnie? Bo to, że zapłaci nie budzi żadnych wątpliwości.