W komentarzu opublikowanym na portalu Onet.pl ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę, że podpisanie przez ukraińskiego prezydenta ustawy gloryfikującej UPA jest ciosem w polskie władze i tych, którzy bezrefleksyjnie i naiwnie popierają obecny rząd w Kijowie.
Duchowny zaznacza, że w podpisanej ustawie znalazły się zapisy pozwalające na wyciąganie konsekwencji karnych wobec osób, w tym także cudzoziemców, które upominają się „o prawdę o ludobójstwie dokonanym przez UPA i inne ukraińskie organizacje nacjonalistyczne”.
„To oznacza, że od dziś każdy Polak, który znajdzie się na terenie Ukrainy, a który powie lub napisze, że banderowcy i upowcy na dawnych Kresach Wschodnich Drugiej Rzeczypospolitej mordowali Polaków, Żydów i Ormian, może trafić pod ukraiński sąd, a następnie do więzienia”– zauważa ks. Isakowicz-Zaleski. Jego zdaniem wydarzenie to dobrze ilustruje błędne założenia tzw. polskiej polityki wschodniej, prowadzonej w oparciu o idee Jerzego Giedroycia, którą niegdyś budowała Unia Wolności, a obecnie „część polityków PO i PiS (Paweł Kowal, Henryk Wujec itp.)”.
Według ks. Isakowicza-Zaleskiego, poza wzmocnieniem podziałów – także wśród Ukraińców – podpis Poroszenki będzie również „autentycznym strzałem w stopę Bronisława Komorowskiego”,który będzie jawił się jako „bezradny i naiwny polityk”popierający Kijów i „dający się ‘wodzić za nos’ fałszywym sprzymierzeńcom”, a także ciosem „w pomysły premier Ewy Kopacz”. Zapowiedziała ona udzielenie Ukrainie pomocy finansowej w wysokości 100 mln euro. Ksiądz zwraca uwagę, że Petro Poroszenko został „jednoznacznie i z ogromnym entuzjazmem”poparty przez prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski zastanawia się również, czy decyzja Poroszenki spotka się reakcją Andrzeja Dudy. Jak pisze w konkluzji, polska opinia publiczna „ma prawo dowiedzieć się od obu kandydatów, jakie jest ich stanowisko w tej kwestii”, zaś oni „mają obowiązek ustosunkować się do zaistniałego problemu”.
Onet.pl/ Kresy.pl
Niewątpliwie uprzejmy list ze strony polskiego polityka sugerujący dla dobra współpracy
wprowadzenie poprawki do ustawy ,wyłączającej z niej odpowiedzialnych za ludobójstwo
dał by jasny sygnał co do postawy kandydata na urząd prezydenta.
Czy Duda się na to odważy ,to jest pytanie za sto punktów?
Sądzę że chyba “Nie zdąży”, a po wyborach temat zejdzie na plan dalszy… Interwencje w PIS też nic nie dają.
Kiedyś Palikot mówił, że była gotowa ustawa o ludobójstwie na Wołyniu, jednak po nocach wydzwaniali tusk, miller i inne śmiecie ,sugerując mu aby jego klub nie popierał tej ustawy bo jak tłumaczyli- to nie czas na historyczne sentymenty