“To szybko do prokuratury proponuję, jeżeli cokolwiek zginęło, to od tego jest prokurator” —powiedział Komorowski odnosząc się do sprawy zaginionych dzieł sztuki z pałacu prezydenckiego.
Przeczytaj także: Z pałacu prezydenckiego zginęły dzieła sztuki
Były prezydent postanowił wytłumaczyć się ze skandalu przywołując osobę swojego poprzednika, nie żyjącego Lecha Kaczyńskiego.
– Powiem tak. Uważałem, że po objęciu odpowiedzialności za kancelarię prezydenta Lecha Kaczyńskiego należy wszystkie kwestie ludzkie i inne załatwiać przyzwoicie. Żadnych pomysłów na ściganie, sprawdzanie itd. nie miałem i do głowy mi to nie przychodziło, ale jeżeli moi następcy chcą w ten sposób działać, to niech działają konsekwentnie. Jeżeli coś zginęło, to na policję i do prokuratury, a nie gadać, a nie tworzyć klimat– mówił Komorowski w programie Tomasz Lisa w TVP.
– To jest takie środowisko, które zawsze insynuacjami się żywiło i insynuacjami walczyło– oskarżył swoich przeciwników były prezydent.
Tymczasem internauci zwrócili uwagę, że kamery reporterów sprzed pałacu prezydenckiego już kilka miesięcy temu uchwyciły wynoszenie obrazów z gmachu.
KRESY.PL
dajcie mu spokój on przecież nie odróznia obrazu od lustra a on w pałacu przecie pilnował tylko lodówki
Czyli to nie robotnicy tylko nieżyjący Lech Kaczyński… cóż, spodziewałem się więcej klasy po panu Komorowskim… ale pewnie nie można oczekiwać nazbyt wiele po pewnych ludziach. Słowo “przyzwoicie” w ustach tego człowieka ma taki dziwny wydźwięk. :/
Nie przeprowadził Pan inwentaryzacji obejmując urząd. Pana problem, za głupotę się płaci. W ogóle co to za tłumaczenie, do ciupy go.
Zawsze odpowiada ostatnie ogniwo mające odpowiedzialność za powierzone mienie.
On pilnowal zyrandola, a nie jakis tam obrazow!
Miałem nadzieję, że wraz z 6.08.2015 nie będę już o nim czytał, ani go oglądał, ale jakże bardzo się myliłem. Smród po Bulu herbu Lewatywa będzie się w Polsce jeszcze długo unosił, niestety.