Były prezydent Bronisław Komorowski zasugerował, że deklaracje polskich władz dotyczące niewysyłania żołnierzy na Ukrainę mogą nie być ostateczne. W rozmowie z PR24 zwrócił uwagę, że premier Donald Tusk stwierdził jedynie, że „obecnie” nie rozważa takiej możliwości. Komorowski podkreślił również, że decyzje w tej sprawie mogą zależeć od kalendarza wyborczego poszczególnych państw.
Były prezydent Bronisław Komorowski odniósł się w piątek do kwestii ewentualnego wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę. W rozmowie z Polskim Radiem 24 zasugerował, że nie należy przywiązywać się do obecnych deklaracji polskich władz w tej sprawie.
Podczas wywiadu dziennikarz zwrócił uwagę, że premier Donald Tusk wykluczył taki scenariusz. Komorowski zauważył jednak, że szef rządu nie zadeklarował jednoznacznie, że Polska nigdy nie podejmie takiej decyzji. – Donald Tusk powiedział, że nie rozważa. Więc możliwe, że nie rozważa, może rozważy – stwierdził były prezydent.
Komorowski podkreślił również, że państwa, które stoją przed wyborami, podejmują bardziej ostrożne decyzje w tej kwestii. – Te kraje, które mają za sobą sprawy wyborcze, zachowują się odważniej – powiedział.
Bronisław Komorowski, z drużyny Trzaskowskiego.
Ups, pan Bronek się wygadał.
I dlatego uśmiechnięta koalicja odrzuciła dzisiaj uchwałę Konfederacji (popartą przez PiS) o niewysyłaniu polskich wojsk na Ukrainę.
Głos na Trzaskowskiego = polskie wojsko na Ukrainie. pic.twitter.com/6N4biYFBCa— Bꓭambo (@obserwujesobie) February 20, 2025
Polska nie planuje wysyłania swoich żołnierzy na Ukrainę w ramach międzynarodowego kontyngentu pokojowego – poinformował we wtorek minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak podkreślił we wtorek w rozmowie z Polsat News, „żadne państwo graniczące z Rosją nie powinno uczestniczyć w misji pokojowej w Ukrainie, ponieważ grozi to różnego rodzaju prowokacjami”.
Szef MON zaznaczył, że obecnie nie istnieje koalicja państw planujących wysłanie wojsk na Ukrainę. – „Polska na pewno nie wysyła i nie będzie wysyłać wojsk na Ukrainę” – zadeklarował Kosiniak-Kamysz. Wskazał, że polska armia koncentruje się na innych zadaniach, takich jak zapewnienie logistyki dla międzynarodowego wsparcia kierowanego na Ukrainę oraz ochrona wschodniej granicy z Białorusią, gdzie obecnie stacjonuje około 6 tys. polskich żołnierzy. – „Musimy zabezpieczać wschodnią flankę NATO. Cały czas jest ryzyko ataków hybrydowych i do takich ataków dochodzi” – dodał minister.
Kosiniak-Kamysz odniósł się także do negocjacji między Stanami Zjednoczonymi a Rosją w sprawie Ukrainy. – „Na pewno przyspieszył proces pokojowy, to jest pierwszy efekt, który nastąpił. My jesteśmy zainteresowani, żeby ten pokój był sprawiedliwy. (…) Ten proces jeszcze kilkukrotnie może zmienić bieg. Efekt powinien być jeden – pozytywny dla krajów zachodnich, na czele z prezydentem Trumpem” – powiedział.
Zobacz też: Wicepremier: Jak będzie trzeba, to wprowadzimy kontrolę na granicy z Niemcami
Kresy.pl/Polskie Radio 24
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!