Denys Komarnicki, były członek Rady Miasta Kijowa oskarżony o korupcję, uciekł z Ukrainy w ramach skomplikowanej operacji, w którą zaangażowani byli funkcjonariusze policji oraz osoby powiązane z SBU – podaje Ukraińska Prawda.
Komarnicki jest oskarżony w związku z oszustwem gruntowym. Jednak w lutym nielegalnie opuścił Ukrainę. Serwis Ukraińska Prawda podał w tym tygodniu, że były radny Kijowa uciekł z pomocą funkcjonariuszy policji i byłych funkcjonariuszy SBU. Został przewieziony do granicy wojskowym autem, które zwykle służy do transportu poległych ukraińskich żołnierzy.
Ukraińska Prawda podaje, że w ucieczkę Komarnickiego zamieszanych było czterech byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Źródła serwisu podają, że zostali wyrzuceni ze służby tydzień przed ucieczką Komarnickiego.
W akcji mieli uczestniczyć także dwaj policjanci.
Mężczyznę wieziono na granicę pojazdem wojskowym oznaczonym tabliczką “200”, zwykle używanym do transportu poległych ukraińskich żołnierzy.
Współpracownik Komarnickiego, Jurij Dowhalenko przyznał się kilka dni temu podczas przesłuchania przed SBU, że zorganizował ucieczkę byłego kijowskiego radnego.
Przeczytaj: Kolejna afera korupcyjna na Ukrainie. Były wysoki rangą urzędnik MSW podejrzany o defraudację milionów
Zobacz także: Funkcjonariusz SBU szantażował ukraińskiego pogranicznika „kompromatami” – w tle 358 tys. dol. łapówki
pravda.com.ua / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!