Ukraiński minister spraw zagranicznych Ukrainy Jewgienij Pieriebijnis wezwał Moskwą do wpłynięcia na donbaskich separatystów aby przeprowadzili oni wybory zgodne z prawodawstwem Ukrainy.

Niedzielne wybory praktycznie nie odbyły się na obszarach kontrolowanych przez Doniecką i Ługańską Republikę Ludową. Oba nieuznawane podmioty rozpisały wybory swoich liderów i parlamentów na 2 grudnia. Jednocześnie zgodnie z nową ustawą o specjalnym statucie Donbasu w regionie miały odbyć się wybory do władz samorządowych pod auspicjami Kijowa. Tymczasem rosyjski szef dyplomacji Siergiej Ławrow zapowiedział wczoraj, że Rosja uzna wybory organizowane przez separatystów. Jego ukraiński odpowiednik Jewgienij Pieriebijnis mówił dziś na konferencji prasowej: “Jeszcze raz wzywamy Rosję aby przedsięwzięła wszystkie środki dla wpłynięcia na organizacje DRL i ŁRL aby wybory do lokalnych władz na kontrolowanych przez nich terytoriach odbywały się w zgodzie z umową mińska, wyłącznie w ramach i drogą przewidzianą w ukraińskim prawie”. Wczorajsze deklaracje Ławrowa o uznaniu separatystycznych wyborów uznał za “destruktywne”.

Ostrzejszych słów użył ukraiński prezydent Petro Poroszenko za pośrednictwem swojego rzecznika Światosława Cegolki: “Stanowisko prezydenta w sprawie pseudowyborów, które zamierzają przeprowadzić terroryści i które nigdy nie będą uznane przez świat – to pseudowybory”. Również uznał, że są one wbrew umowie mińskiej jaką Poroszenko zawarł z separatystami na początku września.

prgazeta.ru/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply