Stany Zjednoczone nie przewidują udziału państw europejskich w finalnych negocjacjach pokojowych dotyczących Ukrainy – ogłosił Keith Kellogg. Zdaniem amerykańskiego wysłannika, rozmowy mają przebiegać w formacie trójstronnym, aby uniknąć nieefektywności znanej z porozumień mińskich.
Podczas sobotniego “ukraińskiego lunchu” zorganizowanego w ramach Yalta European Summit specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy i Rosji, generał Keith Kellogg poinformował, że państwa europejskie nie wezmą udziału w finalnych negocjacjach pokojowych dotyczących zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jak wyjaśnił, decyzja ta podyktowana jest chęcią uniknięcia sytuacji podobnej do tej, jaka miała miejsce podczas rozmów prowadzonych w ramach tzw. porozumień mińskich.
Kellogg podkreślił, że wówczas, oprócz Ukrainy, Rosji i Stanów Zjednoczonych, w negocjacjach uczestniczyli również przedstawiciele Francji i Niemiec, jednak ich obecność nie przełożyła się na skuteczność ustaleń. „Mieliśmy wielu ludzi przy stole, którzy tak naprawdę nie mieli zdolności wyegzekwowania pewnego rodzaju pokoju” – powiedział.
Wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa jednoznacznie wskazał, że Stany Zjednoczone planują organizację rozmów w formacie trójstronnym, obejmującym dwie strony konfliktu oraz pośrednika.
„Ja jestem tu, by oczywiście zebrać wkład Europejczyków, ale kiedy będziemy siedzieć przy stole, to naprawdę będzie dwóch protagonistów (…) i pośrednik” – przyznał Kellogg.
Proces negocjacyjny ma przebiegać dwutorowo. Pierwsza ścieżka to rozmowy z Moskwą, którymi pokieruje specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu, Steve Witkoff. Druga ścieżka obejmie dialog z Ukrainą i jej europejskimi sojusznikami, za który odpowiadać będzie sam Kellogg.
Głównym celem Stanów Zjednoczonych jest według Kelloga zapewnienie stabilności regionu i zagwarantowanie suwerenności Ukrainy. Dodał jednak, że konkretne rozwiązania w tej kwestii wciąż są przedmiotem rozmów. Obecnie trwa zbieranie stanowisk poszczególnych państw, które zostaną opracowane w formie „opcji rozwiązań” i przedłożone prezydentowi Donaldowi Trumpowi.
Odnosząc się do kwestii przyszłości Ukrainy w NATO i jej granic sprzed 1991 roku, Kellogg stwierdził, że żadna z opcji nie została jeszcze wykluczona. Zwrócił również uwagę na znaczenie działań wymierzonych w sojusze Rosji z Chinami, Iranem i Koreą Północną, celem ich osłabienie lub rozerwania. Według niego konieczne jest też skuteczniejsze egzekwowanie sankcji wobec Rosji, w czym kluczową rolę odegrać powinny państwa Europy Zachodniej.
Jak pisaliśmy, wcześniej prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że w przyszłym tygodniu w Arabii Saudyjskiej odbędzie się spotkanie przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i Rosji.
Prezydent Wołodymyr Zełenski przekonywał w czwartek, że jeśli Stany Zjednoczone i Rosja będą negocjować uregulowanie wojny bez udziału Ukrainy, Ukraina tego nie zaakceptuje.
Interia.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!