Jarosław Kaczyński twierdzi, że węgla w Polsce nie zabraknie, bo jest kupowany w dużych ilościach. Szef PiS zapewnia też, że ukraińskie zboże ma tylko przejeżdżać przez Polskę, a informacje o tym, że w naszym kraju są „jakieś znaczące ilości zboża” z Ukrainy, są nieprawdziwe.

Podczas swojego wystąpienia na spotkaniu z mieszkańcami Kórnika w woj. wielkopolskim, szef PiS Jarosław Kaczyński poruszył temat węgla w Polsce. Rozpoczął od niego swoje wystąpienie, gdyż w jego ocenie, to to aktualnie najbardziej emocjonująca kwestia. Twierdził, że wbrew pozorom, zakup węgla nie jest prostą sprawą, Zapewnił jednak, że odpowiednie spółki działają i węgiel jest kupowany w dużych ilościach.

– Nie chcę operować danymi sprzed dni, bo to się w każdym dniu zmienia, ale to co najmniej było, w momencie kiedy wybuchły te dyskusje, 6,5 mln ton – powiedział Kaczyński. Dodał, że tego węgla będzie jeszcze więcej.

 

– W tej chwili tych zamówień, w różnych miejscach na świecie, jest tyle, że tego węgla wystarczy – podkreślił szef PiS. Przyznał jednak, że przy zakupie węgla jest „wąskie gardło”, którym są porty. Powiedział, że „ich moc przeładunkowa jest duża i ciągle rośnie, ale ogromna część nabrzeży tych portów została sprzedana”. Odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obarczył Platformę Obywatelską.

Kaczyński zapewnił jednocześnie, że węgla nie zabraknie. – Nikt nie będzie siedział w zimnym mieszkaniu dlatego, że nie ma węgla – powiedział, przypominając o 3 tys. zł dopłaty do zakupu węgla.

Czytaj także: Morawiecki: ma być nadmiar węgla, magazyny gazu napełnimy powyżej 100 proc.

– Będziemy prowadzili dalsze działania, także zmierzające do tego, żeby te prawie 8 tysięcy składów węglowych, które są w Polsce w pewnym momencie musiało obniżyć ceny – twierdził prezes PiS. – Jeśli będzie duża ilość węgla dostarczana na rynek, no to wtedy automatycznie ceny są obniżane.

Zdaniem Kaczyńskiego, mimo tych działań rządu „robi się wokół tego awanturę” i „stan zagrożenia, aby wywołać lęk, żeby wywołać chaos”. Przywołując piątkowe wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego w Sejmie wyraźnie sugerował, że ci, którzy krytykują działania rządu w kontekście węgla, działają na rękę Rosji:

– Słusznie mówił premier, że to jest polityka dokładnie równoległa z tym, co robi, co chce robić Putin. I każdy odpowiedzialny polityk, jeżeli jest polskim politykiem, choćby po trosze polskim patriotą, musi brać to pod uwagę. Niestety, nasi przeciwnicy, a przynajmniej znaczna ich część, w ogóle tego pod uwagę nie bierze.

Przeczytaj: Konfederacja: rząd powinien zdjąć embargo dla polskich firm, które już zakupiły węgiel w Rosji [+VIDEO]

Czytaj także: Polskie firmy zapłaciły za węgiel, który nigdy nie dotarł do kraju. Przedsiębiorstwa upadają

W swoim wystąpieniu, prezes PiS poruszył też temat zboża i wskazywał, że Ukraińcy są jego wielkim eksporterem i szukają dróg jego zbytu.

Dostarczenie tego zboża jest w ich interesie, jest w naszym interesie, bo wspieramy Ukrainę, ale jest także w naszym interesie, bo jeżeli zboża nie będzie, to będzie głód w Afryce, na Bliskim Wschodzie i ruszy nowa, ogromna fala uchodźców na Europę, i znów będą od nas żądać abyśmy ich przyjmowali – powiedział Kaczyński. Według niego, ukraińskie zboże ma tylko przejeżdżać przez Polskę, zaś informacje o tym, że w naszym kraju są „jakieś znaczące ilości zboża” z Ukrainy, są nieprawdziwe.

– A wszystkie te wieści o tym, że tu są jakieś znaczące ilości zboża w mieszalni pasz, czy w innych miejscach, są po prostu wieściami nieprawdziwymi, ale ciągle się to głosi – mówił.

Nikt nie straci, wszyscy rolnicy sprzedadzą swoje zboża po naprawdę bardzo przyzwoitych cenach, nawet jeśli uwzględnić inflację – oświadczył szef PiS.

Przeczytaj: Kosiniak-Kamysz: zboże z Ukrainy powinno trafiać do Afryki, a nie na polski rynek

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Ostatnio były minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski (PiS) powiedział, że „zboże z Ukrainy blokuje polskie magazyny, jest w wielu magazynach”. – Firmy obracające zbożem, mając dużo tańsze zboże z Ukrainy, nie są zainteresowane kupnem zboża od polskich rolników, a praktycznie zaczęły się żniwa – zaznaczył. Podkreślił, że pojawiają się sytuacje, w których ukraińskie zboże zostaje w Polsce i zaczyna wypierać to, produkowane przez polskich rolników.

– To się już dzieje. To jest pewnego rodzaju naiwność i utopia, że jesteśmy w stanie przetransportować zboże z Ukrainy, które do tej pory było transportowane przez porty Morza Czarnego, że my jesteśmy w stanie przetransportować to przez Polskę i przesłać gdzieś dalej w świat. Absolutnie nie mieliśmy i nie mamy odpowiedniej infrastruktury, żeby to uczynić i nie jesteśmy w stanie (…) takiej infrastruktury w ciągu krótkiego czasu wybudować – zaznaczył Ardanowski.

Także w ubiegłym tygodniu poseł PiS Jan K. Ardanowski, były minister rolnictwa zwrócił uwagę, że Polska nie ma możliwości reeksportu zboża, które trafia do nas z Ukrainy. Zaznaczył, że nie należało składać Ukraińcom „jakiś daleko idących deklaracji”.

W czerwcu Ardanowski zwracał uwagę, że jeśli ukraińskie zboże miałoby w części pozostać w Polsce, wejść do polskiego rynku, to będzie to katastrofa dla polskiego rolnictwa. Alarmował, że już w tej chwili spadają ceny zbóż płacone polskim rolnikom.

Prezydent USA Joe Biden zapowiedział w czerwcu budowę tymczasowych silosów na zboże z Ukrainy wzdłuż granic tego państwa, w tym w Polsce. „Będziemy budować silosy, tymczasowe silosy na granicach Ukrainy, w tym w Polsce. Aby móc przetransportować [zboże] z wagonów do tych silosów, do wagonów w Europie, przewieźć je do morza i rozesłać na cały świat. Ale to wymaga czasu” – powiedział Biden w przemówieniu na konwencji AFL-CIO w Filadelfii, gdzie omawiał potencjalne rozwiązania dla rosnących cen żywności w USA.

Zobacz także: Kaczyński mówi o „pewnych elementach degradacji” w rolnictwie

PAP / rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply