Wypowiedzi ukraińskiego ambasadora są wypaczeniem faktów historycznych, bagatelizują Holokaust i obrażają tych, którzy zostali zamordowani przez Banderę i jego ludzi – oświadczyła w piątek ambasada Izraela w Berlinie, odnosząc się do słów ambasadora Ukrainy w Niemczech, Andrija Melnyka. Ukraiński ambasador wywołał poruszenie w niemieckiej prasie odmawiając odcięcia się od lidera OUN, Stepana Bandery, zaprzeczając jego odpowiedzialności za zbrodnie na Żydach, a także usprawiedliwiając zbrodnie banderowców na Polakach.

W piątek do słów ukraińskiego ambasadora w Niemczech odniosła się ambasada Izraela w Berlinie: “Wypowiedzi ukraińskiego ambasadora są wypaczeniem faktów historycznych, bagatelizują Holokaust i obrażają tych, którzy zostali zamordowani przez Banderę i jego ludzi”.

“Stwierdzenia ambasadora nie tylko podważają wartości, które wszyscy cenimy i w które wierzymy, ale także podkopują odważną walkę narodu ukraińskiego o życie zgodnie z wartościami demokratycznymi” – dodano.

Przypomnijmy, że ambasador Ukrainy w Niemczech, Andrij Melnyk, wywołał poruszenie w niemieckiej prasie odmawiając odcięcia się od lidera OUN, Stepana Bandery, zaprzeczając jego odpowiedzialności za zbrodnie na Żydach, a także usprawiedliwiając zbrodnie banderowców na Polakach. Wywiad Melnyka został opublikowany w środę, przy czym temat w Polsce nabrał rozgłosu dzień później.

Informowaliśmy, że w trakcie ponad 3-godzinnego wywiadu ambasador Ukrainy w Niemczech, Andrij Melnyk, został zapytany o stosunek do przywódcy OUN Stepana Bandery. Ukraiński dyplomata zbrodnie OUN (dokonywane wraz z jej zbrojnym ramieniem – UPA) na Polakach relatywizował i uzasadniał polityką II RP wobec Ukraińców, którzy według niego „byli prześladowani w sposób, który trudno sobie wyobrazić”. Niezgodnie z prawdą twierdził przy tym, że Ukraińcy stanowili jedną czwartą populacji Polski [w rzeczywistości było ich około 14 proc. – red.]. Deklarował, że w tamtym czasie Polska była dla Ukraińców „takim samym wrogiem jak nazistowskie Niemcy i Sowieci”.

Melnyk zgodził się, że w czasie II wojny światowej dochodziło do „masakr” Polaków przez Ukraińców, ale twierdził, że „takich samych masakr dokonywali również Polacy na Ukraińcach”. Podawał liczbę „kilkudziesięciu tysięcy” Ukraińców jakoby zamordowanych przez Polaków. Ambasador zarzucał Polakom, że „upolityczniają historię” zbrodni na swoich rodakach. Opowieści o zbrodniach banderowców na „setkach tysięcy Żydów” nazywał „rosyjską narracją”, która znajduje wsparcie w Polsce, Izraelu i Niemczech. Gdy prowadzący rozmowę powiedział, że nie rozumie, „jak można nazywać masowego mordercę Żydów i Polaków bohaterem”, Melnyk zaprzeczył odpowiedzialności Bandery za zbrodnie: „Bandera nie był masowym mordercą Żydów i Polaków”.

Podawaliśmy, że w czwartek do sprawy wywiadu ambasadora Melnyka oficjalnie odniosło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy. „Słowa ambasadora Ukrainy w Niemczech, Andrija Melnyka, wypowiedziane w wywiadzie dla niemieckiego dziennikarza, są jego prywatnym zdaniem [dosł. osobistą opinią – red.] i nie odzwierciedlają stanowiska MSZ Ukrainy” – poinformowano w oświadczeniu. Dyplomata nie został jednak odwołany, nie ma też żadnych informacji, by miał ponieść jakiekolwiek konsekwencje.

Zobacz także: „Bandera został obrany na cel”. Ambasador Ukrainy dalej broni lidera OUN

Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Na pokaz! Przecież prezydent Żełeński to ŻYD i co? Jemu jak widać to nie przeszkadza bo faceta nie odwołuje.Z pogladami tego Melnyka identyfikuje sie podobna ilość ukraińców którzy uważaja banderę i upa za “bohaterów” czyli według najnowszych sondaży 80% społeczeństwa.”Braw” PiS,faktycznie jak to się coraz częściej mowi ,ukraińcy maja na was jakies haki,i to z tych burdeli na Podkarpaciu.