Niemcy nie osiągną celu NATO w postaci 2 proc. PKB na obronność w 2023 – wynika z analizy Instytutu Gospodarki Niemieckiej.

Instytut Gospodarki Niemieckiej (IW) wskazuje w swojej analizie, że cel 2 proc. PKB na obronność przesuwa się w odległą przyszłość, a zamówienia, nawet te niezbędne, nie posuwają się naprzód. Jako przyczyny podano duży wzrost cen, opóźnienia w realizacji zamówień na uzbrojenie oraz niedofinansowanie Bundeswehry w planach budżetowych rządu. IW podkreśla, że dopiero w latach 2024 i 2025, z uwzględnieniem specjalnego funduszu dla Bundeswehry, można oczekiwać spełnienia tego celu. Jednak już  w 2026 roku IW spodziewa się luki w wysokości 9,7 mld euro, która w kolejnych latach będzie się powiększać – podał w poniedziałek portal Deutsche Welle, powołując się na analizę Instytutu.

Analitycy z IW uważają, że aby osiągnąć cel 2 proc. PKB na obronność, regularny budżet obronny musiałby być zwiększany o co najmniej pięć procent rocznie bez dodawania do niego środków specjalnych.

W analizie podkreślono, że w 2023 roku, pomimo planowanych wydatków ze specjalnego funduszu dla Bundeswehry w wysokości 8,5 mld euro, nadal będzie brakowało około 18,9 mld euro do normalnego budżetu w wysokości ok. 50 mld euro (liczba konieczna do osiągniecia 2 proc.).

IW zakłada, że w 2027 luka może wynieść nawet 39 mld euro.

Zobacz także: Fala odejść z Bundeswehry. Żołnierze „nie spodziewali się konfliktu zbrojnego”

“Rząd Niemiec i kanclerz Olaf Scholz są silnie zdeterminowani, aby najpierw jak najbardziej zbliżyć się do granicy dwóch procent, a następnie osiągnąć ten cel w dalszym okresie legislacyjnym” – Deutsche Welle cytuje wypowiedź rzecznika niemieckiego rządu Steffena Hebestreita,

Wskazał on, że cel NATO, w postaci przeznaczenia 2 procent PKB krajów członkowskich na obronność, nie będzie na razie w Niemczech realizowany. Podkreślił, że ma to związek z koniecznością zachowania niezbędnego czasu realizacji wcześniejszych zamówień.

Zobacz także: Niemiecka minister: Dostawy broni z magazynów Bundeswehry niemożliwe

Jak informowaliśmy, we wrześniu br. kanclerz Niemiec Olaf Scholz oświadczył, że Niemcy są gotowe do odegrania wiodącej roli w zapewnianiu bezpieczeństwa Europy. Obiecał przekształcić wojsko kraju w „najlepiej wyposażone” na kontynencie.

Pod koniec maja rządząca Niemcami koalicja i główna partia opozycyjna osiągnęły porozumienie w sprawie zwiększenia wydatków wojskowych o 100 mld euro. Jest to realizacja zapowiedzi Scholza wygłoszonych wkrótce po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

W opublikowanym w tym samym czasie wywiadzie dla szeregu niemieckich gazet Scholz zapowiedział, że „Niemcy rychło będą mieć największą, tradycyjną armię w Europie”.

Eva Högl, komisarz obrony niemieckiego parlamentu przedstawiła w marcu br. raport, według którego we wszystkich niemieckich formacjach zbrojnych obecne są deficyty.

„Bardzo mnie zszokowały doniesienia żołnierzy o niedociągnięciach materialnych we wszystkich trzech formacjach zbrojnych” – napisała we wstępie do raportu. „Ani jednej wizyty w oddziałach, ani jednej rozmowy z żołnierzami, w której nie powiedziano mi o jakichś deficytach”.

Zobacz także: Bundeswehra: Nowe zakupy i prace modernizacyjne

dw.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply