Donald Trump został ewakuowany przez agentów Secret Service.
Agenci ochrony musieli przerwać przemówienie Donalda Trumpa na wiecu w pół zdania i pośpiesznie wyprowadzić go ze sceny, ponieważ protestujący przeciw kandydatowi mężczyzna zbliżył się do mównicy i wydawał się mu zagrażać.
Do incydentu doszło w trakcie spotkania kandydata GOP z wyborcami w Reno, w stanie Newada, w sobotę wieczorem. Trump w pewnej chwili miał dostrzec głośno protestującego mężczyznę i stwierdzić: O, to ktoś z kampanii Hillary Clinton. Ile ci płacą, 1400 dolarów? Zabierzcie go. Po czym kontynował przemówienia. Jednak zwolennik demokratów zaczął zbliżać się do mównicy. W tej chwili agenci Secret Service, służby zajmującej się ochroną prezydenta i kandydatów na ten urząd otoczyli Trumpa ze wszystkich stron wyprowadzili go za kulisy, a inni ochroniarze rzucili się na mężczyznę, powalili go na ziemię, skuli kajdankami i wyprowadzili z sali.
Według oficjalnego stanowiska Secret Service zaszło podejrzenie, że mężczyzna był uzbrojony. Ktoś z sali miał krzyknąć “On ma broń”, co wywołało reakcję ochroniarzy. Meżczyzna nie miał jednak broni.
W trakcie wieców Trumpa, zwłaszcza w podczas prawyborów, często dochodziło do zakłóceń ze strony demokratycznych oponentów, ale incydent tego typu jeszcze się nie zdarzył. Parę minut po zdarzeniu Trump kontynuował przemówienie mówiąc:Cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo. Ale nigdy nic nas nie powstrzyma, po czym podziękował Secret Service: Chcę podziękować Secret Service. Nie doceniamy ich pracy. A oni są zadziwiający, a następnie wrócił do przerwanego incydentem wątku.
kresy.pl / tvp.info / rmf24.pl / youtube.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!