Sztab Trumpa zorganizował jego wiec w mieście Reno w stanie Nevada. Donald Trump uczynił wielkie wiece głównym motorem swojej kampanii wyborczej, tym razem jednak jego rola w show była inna niż zaplanował.

Trump prowadził swój monolog, gdy nagle został wzięty pod rękę przez ochraniających go agentów i na oczach zdezorientowanej widowni wyprowadzony ze sceny. Jak informują służby bezpieczeństwa zaalarmował ich okrzyk “broń” wzniesiony przez jednego z uczestników wiecu znajdującego się pod sceną. Amerykańskie media relacjonują zatrzymanie jednej osoby, która była podejrzana o posiadanie pistoletu. W akcji brał nawet udział oddział antyterrorystów SWAT. Jak na ironię, do akcji służb bezpieczeństwa doszło właśnie w momencie, gdy Trump mówił, że wygrywając wybory stworzy rząd ochraniający “społeczeństwo i wasze rodziny”.

Cała sytuacja wygląda na prowokację. Służby relacjonują bowiem, że po przeszukaniu zatrzymanego nie znalezniono przy nim broni. Dziennikarz brytyjskiej gazety “Guardian” Paul Lewis twierdzi, że osobą, która wywołała panikę krzycząc “broń” był 33-letni Austyn Crites, który określił się jako sympatyk inicjatywy “Republikanie” przeciw Trumpowi. Sam Trump kontynuował wiec już kilka minut później mówiąc: “Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale nigdy przenigdy nas nie zatrzymają”.

rt.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply