Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew zapewnił w niedzielę, że jego wojska „pójdą do końca”, jeśli negocjacje nie doprowadzą do porozumienia i wycofania się Ormian z Górskiego Karabachu i siedmiu okolicznych regionów – poinformował Reuters.

Jak poinformowała w niedzielę agencja prasowa Reuters, prezydent Azerbedżanu Ilham Alijew ogłosił, że azerskie wojska będę walczyć do końca, jeśli Ormianie nie wycofają się z Górskiego Karabachu i siedmiu okolicznych regionów.

Alijew, przemawiając podczas spotkania z ministrem spraw zagranicznych Turcji Mevlutem Cavusoglu w stolicy Azerbejdżanu, Baku, powiedział również, że Armenia „nie ma podstaw”, by zwrócić się o rosyjską pomoc wojskową w konflikcie.

W niedzielę Azerbejdżan i etniczne siły ormiańskie donosiły o dalszych ostrzałach w Górnym Karabachu. Liczba ofiar śmiertelnych w najgorszych walkach w regionie od ponad 25 lat oficjalnie przekroczyła już 1000, a prawdopodobnie jest znacznie wyższa.

Alijew, cytowany przez państwową agencję prasową Azertag, powiedział, że chce rozwiązać konflikt w drodze negocjacji, które doprowadzą do wycofania etnicznych sił ormiańskich.

„W przeciwnym razie” – powiedział – „będziemy kontynuować przywracanie naszej integralności terytorialnej wszelkimi sposobami i dojdziemy do końca”.

Zobacz też: Armenia oskarża Azerbejdżan o używanie zakazanej amunicji z białym fosforem

W sobotę służba armeńskiego ministerstwa spraw zagranicznych ogłosiła, że premier Nikol Paszynian wystosował list do prezydenta Rosji Władimira Putina, w którym szczegółowo opisał sytuację w Górskim Karabachu i ze względu na sojuszniczy charakter stosunków między krajami zwrócił się o wsparcie dla zapewnienia bezpieczeństwa Armenii.

„Biorąc pod uwagę zbliżanie się działań wojennych do granicy armeńskiej i wkraczanie na terytorium Republiki Armenii, premier zwrócił się do prezydenta Federacji Rosyjskiej z prośbą o podjęcie natychmiastowych konsultacji w celu ustalenia formy i stopnia poparcia. Federacja Rosyjska może zapewnić Armenii bezpieczeństwo, biorąc za podstawę stosunki sojusznicze oraz artykuł 2 traktatu o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy z 29 sierpnia 1997 roku”- głosi informacja prasowa.

W odpowiedzi ministerstwo spraw zagranicznych Rosji oświadczyło w sobotę, że udzieli „wszelkiej niezbędnej pomocy”, gdyby konflikt rozlał się na „terytorium Armenii” – kraju znajdującym się poza obecną strefą konfliktu.

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply