Helmut Kohl krytykuje politykę Angeli Merkel
Helmut Kohl zdecydowanie skrytykował politykę imigracyjną w wykonaniu obecnej kanclerz Angeli Merkel. Na łamach magazynu „Tagesspiegel” zakwestionował decyzje niemieckiego rządu o otwarciu granic dla migrantów z Syrii koczujących na dworcu w Budapeszcie. W poniedziałek Kohl spotka się z Victorem Orbanem.
Zdaniem byłego kanclerza, Unia Europejska nie może stać się nową ojczyzną na ogromnej ilości migrantów z krajów Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu. „Samotne decyzje, nawet jeśli wydają się pojedynczym osobom uzasadnione, powinny należeć, tak jak i działania narodowe na własną rękę, do przeszłości”– tłumaczy Kohl i zwraca uwagę, że Angela Merkel w ważnych kwestiach związanych z kryzysem migracyjnym, nie konsultowała się z innymi europejskimi politykami, za wyjątkiem Austrii.
„Klucz do rozwiązania problemu migracyjnego znajduje się w regionach, z których pochodzą uchodźcy, a nie w Europie. Europa nie może stać się nową ojczyzną dla milionów biednych ludzi z całego świata”– napisał Kohl w przedmowie do węgierskiego wydania swej najnowszej książki.
Były kanclerz z ramienia Unii Chrześcijańsko – Demokratycznej tłumaczy również, że kryzys migracyjny jest swego rodzaju „testem wytrzymałości” dla całej Unii Europejskiej. Jego zdaniem ważne jest zwracanie uwagi na kwestie humanitarne, ale nie światowi przywódcy powinni także pamiętać o kwestii podstawowej takiej jak bezpieczeństwo. Kohl zwrócił także uwagę, że migranci pochodzą z różnych kręgów kulturowych, a duża część z nich nie ma nic wspólnego z kulturą chrześcijańską, co tym bardziej może wpływać na bezpieczeństwo państw europejskich.
Pomimo swego ostrożnego, a wręcz krytycznego podejścia do kwestii polityki migracyjnej, Kohl zauważa również, że państwa europejskie powinny stronić od idei państwa narodowego, ponieważ ten system zagraża pokojowi i wolności.
Helmut Kohl był kanclerzem w latach 1982 – 1998. Posiada tytuł doktora honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz jest honorowym obywatelem Gdańska.
Pch24.pl/KRESY.PL
Ojciec zjednoczenia nie może chyba znieść że jakaś wieśniara z DDR-u która nie potrafi obchodzić się należycie ze sztućcem urzęduje dłużej na stanowisku kanclerza z ramienia Chadeków niż on.