Gruzińsko-rosyjska wojna informacyjna

Z początkiem przyszłego roku w stolicy Gruzji Tbilisi wystartuje nowy program telewizyjny, “Pierwszy Kanał Kaukaski”, nadający w języku rosyjskim i odbierany przez satelitę w rosyjskich republikach północnokaukaskich: Czeczenii, Inguszetii i Dagestanie oraz w Osetii Północnej.

Przeciwko “Pierwszemu Kanałowi Kaukaskiemu” gwałtownie zaprotestowały rosyjskie media. “To przecież oczywiste, że kanał będzie recenzował Rosję: Gruzja obwinia nas w końcu o “zajęcie” Abchazji i Osetii Południowej” – napisała “Wriemia Nowostiej”. Z kolei dla politologa Siergieja Markedonowa jest oczywiste: “Tbilisi pokaże, że się nie poddało, że dalej walczy z Moskwą i dalej prowadzi z nią wojnę informacyjną”.

Kanał, krytykujący politykę Kremla, mógłby odegrać szczególne znaczenie na Północnym Kaukazie, w którym namiestnicy wierni Moskwie prześladują – z nielicznymi wyjątkami – opozycjonistów i media. Gija Czanturia, dyrektor gruzińskiej telewizji publicznej, do której należy kanał, nie ukrywa, że pomysł utworzenia konkurencji dla rosyjskiej telewizji powstał po przegranej wojnie o zbuntowaną republikę Osetii Południowej.

Od czasu wojny o Osetię Południową w sierpniu 2008 r. zawieszono wszelkie stosunki dyplomatyczne. Wtedy też Tbilisi zaprzestało nadawania w Gruzji rosyjskich stacji telewizyjnych. Zasięg rosyjskich mediów na Kaukazie jest jednak nieograniczony. Natomiast Gruzja chce walczyć – i w sposób jawny werbuje dla kanału krytyków Kremla.

Na początku listopada wyszło na jaw, że własne programy będą prowadzić w nim Ałla Dudajewa i Oleg Panfiłow. Dudajewa jest wdową po walczącym o niepodległość Czeczenii Dżocharze Dudajewie, który na początku lat 90-tych został jej pierwszym prezydentem i który w 1996 r. poniósł śmierć podczas rosyjskiego ataku rakietowego. Wdowa po nim walczy o niepodległość Czeczenii na emigracji. Nie mniej krytyczny wobec Kremla jest Rosjanin Oleg Panfiłow, był szef moskiewskiego Centrum Dziennikarstwa Ekstremalnego, które dokumentowało łamanie wolności prasy w Rosji. W 2008 r. Panfiłow przyjął gruzińskie obywatelstwo i niedawno przeprowadził się do Tbilisi.

Szczególnie interesująca jest kwestia finansowania nowego kanału. Dyrektor telewizji twierdzi, że kanał jest finansowany z budżetu państwa. Jednak w budżecie Gruzji na 2010 r. na wspieranie mediów przeznaczono taką samą kwotę jak w roku 2009 – informuje opozycyjny portal internetowy “civil.ge”. Przedstawiciele gruzińskiej opozycji twierdzą, że pieniądze jego finansowanie pochodzą od rosyjskiego oligarchy Borysa Bieriezowskiego, szarej eminencji, który po objęciu władzy przez Putina musiał opuścić Rosję i odtąd walczy przeciwko Kremlowi na emigracji w Londynie. “Dysponujemy nagraniem video, pokazującym Bieriezowskiego podczas wrześniowej wizyty w Gruzji” – powiedział opozycyjny polityk Erosi Kicmariszwili. Sam Bieriezowski zaprzecza pogłoskom jakoby wspierał finansowo nowy gruziński kanał.

Justyna Bonarek/tagesspiegel.de/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply