Gruzja nie będzie chodzić na postronku Rosji

Gruzja oskarża Rosję o prowokowanie napięć w strefie konfliktu południowoosetyjskiego. Takie oświadczenie przekazał dziennikarzom gruziński minister do spraw integracji z Unią Europejską Aleksy Petriaszwili. To pierwsze ostre wystąpienie antyrosyjskie przedstawiciela rządu od ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych.

Petriaszwili mówiąc o prowokacjach ze strony Rosji odniósł się do działań rosyjskich żołnierzy w Osetii Południowej. Mimo prowadzonych od wielu miesięcy rozmów o wznowieniu kontaktów między Tbilisi a Moskwą, rosyjska armia wciąż prowadzi akcję odgradzania Osetii Południowej od Gruzji drutem kolczastym. – „To nic innego jak prowokacja mająca doprowadzić do zerwania procesu normalizacji naszych kontaktów” – stwierdził gruziński minister. Petriaszwili dodał, że – „reżim długo się nie utrzyma i rosyjskie siły okupacyjne będą musiały opuścić Abchazję i Osetię Południową”. W podobnym tonie od dawna wypowiadają się Gruzini mieszkający na granicy ze zbuntowanymi regionami. Tbilisi i Moskwa nie utrzymują kontaktów dyplomatycznych od 2008 roku. Stosunki zostały zerwane po gruzińsko – rosyjskiej wojnie o Osetię Południową.
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply