Ustawa, która zmienia w tekstach wszystkich ustaw i regulacji prawnych kraju, w tym w konstytucji, sformułowanie „język mołdawski” na „język rumuński”, została podpisana przez prezydent Mołdawii, Maię Sandu.
W środę prezydent Mołdawii, Maia Sandu, podpisała ustawę, która w oparciu o orzeczenia Sądu Konstytucyjnego zmienia w tekstach wszystkich ustaw i regulacji prawnych kraju sformułowania „język mołdawski” i „język ojczysty” na „język rumuński”. Dotyczy to również konstytucji.
„Promulgowałam dziś ustawę, która potwierdza historyczną i niepodważalną prawdę: językiem państwowym Republiki Mołdawii jest rumuński. Chcę, by język rumuński zjednoczył nas wszystkich, którzy tu żyjemy i kochamy ten kraj” – napisała mołdawska prezydent na Facebooku.
Sandu twierdzi też, że ci, którzy przez dekady mówili, że obywatele Mołdawii mówią po mołdawsku, a nie rumuńsku, „dążyli do jednego celu: podzielenia nas”.
„Tak się dzieje, ponieważ jeśli podzieliłeś naród, to łatwiej jest go podporządkować i kontrolować. Podzielony naród nie jest zjednoczoną siłą, która mogłaby się obronić. Tych, którzy próbowali nas podzielić, nie obchodziła lingwistyka, lecz to, jak utrzymać Mołdawię w stanie wiecznej, narodowej kłótni” – dodała.
Mołdawska opozycja zapowiedziała już, że zaskarży ustawę i prawne skasowanie języka mołdawskiego do Sądu Konstytucyjnego. Tym samym, mimo podpisu prezydent Sandu, istnieje wciąż możliwość uchylenia nowej ustawy.
Jak pisaliśmy, 16 marca parlament Mołdawii przyjął ustawę, która zmienia w tekstach wszystkich ustaw i regulacji prawnych kraju, w tym w konstytucji, sformułowanie „język mołdawski” na „język rumuński”. Tym samym, Mołdawia faktycznie oficjalnie przechodzi na język rumuński jako urzędowy. Do tej pory, zgodnie z art. 13 Konstytucji Mołdawii, językiem państwowym był „język mołdawski funkcjonujący na bazie alfabetu łacińskiego”.
Zgodnie z treścią projektu, w ciągu 30 dni od wejścia w życie należy wprowadzić stosowne zmiany do wszystkich aktów prawnych, włącznie z ustawą zasadniczą.
Autorzy projektu ustawy powołują się na trzy orzeczenia sądu, w tym na jedno z grudnia 2013 roku, według których wszelka akty interpretacyjne Sądu Konstytucyjnego, dotyczące jakichkolwiek dokumentów, mają moc prawną i są wiążące. W ten sposób uzasadniają zmiany w brzmieniu mołdawskich aktów prawnych.
Ustawę krytykuje opozycja z Bloku Wyborczego Komunistów i Socjalistów. Wcześniej zagrozili, że w razie przegłosowania ustawy zaskarżą ją do Sądu Konstytucyjnego. Ich zdaniem, złamane zostały przepisy konstytucji dotyczące wprowadzania w niej poprawek. Autorzy projektu przekonują, że tak przeprowadzona zmiana języka urzędowego w kraju nie jest poprawką, lecz „techniczną implementacją” orzeczeń Sądu.
Przypomnijmy, że według sondażu z listopada 2022 roku 42,5 proc. obywateli Mołdawii, najwięcej w historii tego kraju, deklaruje poparcie dla połączenia swojego państwa z Rumunią. Jednocześnie, ponad połowa respondentów była przeciw.
Wcześniej, kwestie językowe były przedmiotem sporu między Mołdawią a Rumunią, w tym na arenie międzynarodowej. Jak pisaliśmy, w 2021 roku MSZ Rumunii zakomunikowało Ukrainie, że oczekuje od niej oficjalnego uznania, że „tak zwany język mołdawski” nie istnieje. Rumuni chcieli, żeby władze w Kijowie oficjalnie uznały żyjących na Ukrainie Mołdawian za część mniejszości rumuńskiej.
Miało to znaczenie dla funkcjonującego na Ukrainie mołdawsko-języcznego szkolnictwa, odrębnego od rumuńsko-języcznego. Według danych oficjalnych ukraińskiego rządu z 2009 roku, na Ukrainie działało 6 szkół z mołdawskim językiem nauczania (w zasadzie tyle ile polskich) i aż 89 z rumuńskim językiem nauczania. Procesem nauczania w języku mołdawskim objętych było ponad 4,7 tys. uczniów, a w rumuńskim ponad 21 tys. Dla porównania, w tamtym czasie nauczaniem w języku polskim objętych było zaledwie niespełna 1,4 tys. uczniów. Na Ukrainie mniejszość rumuńska liczyła oficjalnie 151 tys., a mołdawska 258 tys., przy oficjalnej liczbie 144 tys. Polaków. W przeciwieństwie do ludności polskiej i polskiego pochodzenia, Rumunii i Mołdawianie zamieszkują bardziej ograniczone obszary, w sposób bardziej zwarty, podobnie jak Węgrzy. Ponadto, relatywnie znacznie większy odsetek Rumunów i Mołdawian z Ukrainy uważało swoje języki za ojczyste, odpowiednio 95 proc. i 70 proc. W przypadku Polaków, wskaźnik ten wynosił oficjalnie 13 proc.
Deklaracja o Niepodległości Mołdawii od Związku Sowieckiego, przyjętą w 1991 roku stanowiła, że językiem państwowym w Mołdawii jest język rumuński. Jednak Konstytucja Mołdawii w artykule 13 stanowi, jak na razie, że językiem narodowym tego kraju jest język mołdawski. W 2013 roku Konstytucyjny Sąd Mołdawii orzekł, że tekst Deklaracji niepodległości ma pierwszeństwo nad zapisami konstytucji.
Języki rumuński i mołdawski są do siebie bardzo zbliżone. W Rumunii mowa mołdawska jest powszechnie uważana za jeden z dialektów języka rumuńskiego, a nie za odrębny język. Z tego powodu, nie jest objęta oficjalnym statusem.
TASS / eurointegration.com.ua / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!