W ciągu najbliższych dni na Ukrainie mają pojawić się żołnierze amerykańskiego 101. Dywizji Powietrznodesantowej zwani “krzyczącymi orłami”.
Jak podała we wtorek agencja Interfax-Ukraine na Ukrainę przybędzie 150 żołnierzy ze 101. Dywizji Powietrznodesantowej zwanych “krzyczącymi orłami”. Zostaną dyslokowani do Centrum Wspólnych Ćwiczeń Międzynarodowych w Jaworowie przy granicy z Polską. Tam właśnie będą szkolić ukraińskich desantowców.
Agencja podała informację o przylocie “krzyczących orłów” na Ukrainę powołując się na ambasadora tego państwa w Waszyngtonie Walerija Czalija. Dyplomata twierdzi też, że rozmawiał już o “wadze strategicznego partnerstwa militarnego” miedzy Ukrainą a USA z gen. Markiem A. Milleyem, który jest kandydatem prezydenta Donlda Trumpa na stanowisko szefa połączonych sztabów amerykańskich sił zbrojnych.
Projekt budżetu Departamentu Obrony USA na rok 2020 zakłada przeznaczenie 250 mln dolarów na wsparcie Ukrainy. Wsparcie zostanie przeznaczone zarówno dla regularnej armii jak i oddziałów podlegających ukraińskiemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Zakłada ono między innymi przekazanie sprzętu wojskowego.
Czytaj także: Media: Azow sięga po ekstremistów z USA
interfax.com.ua/kresy.pl
Wychodzi na to ,że jankesi przestali ufać banderowcom,i dla ochrony swojego kandydata na prezydenta ,wysłali “krzyczące orły”?
Sponsor światowej bandyterki nie znosi jakiegokolwiek braku ruchu w interesie i rusza przypilnować interesu. Z pewnością zostali przywitani przez satanistycznych towarzyszy godnie i z należną czcią, jak by nie było, jednemu panu służą. Żeby nie było tak, że w przyszłości, co niewykluczone, historia dopisze do ich przydomka kolejny; “krzyczący z rozpaczy”.
“Z pewnością zostali przywitani godnie i z należną czcią”,a na twarzach naszych rodzimych jankeefilów pojawił się (tak przypuszczam) grymas zazdrości,że tak zacni specjalsi ,nie wylądowali u nas?
To i owszem, ale spokojnie, ta banda ma jeszcze w odwodzie brytolską zarazę, która pcha się tutaj drzwiami i oknami, żeby też mieć sporo z tego tortu dla siebie.