Węgry przyjęły ponad pół miliona uchodźców z Ukrainy, nie otrzymując z UE żadnego wsparcia finansowego, więc w sytuacji wymuszanej przez Brukselę zmiany kierunku dostaw surowców energetycznych oczekują pieniędzy na budowę nowych gazociągów i ropociągów – uważa prof. Maciej Szymanowski.

W środę na antenie radia Wnet prof. Maciej Szymanowski, hungarysta i dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, komentował m.in. politykę węgierskiego rządu wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej. Dotyczyło to zasadniczo sprzeciwu Węgier wobec kolejnego, szóstego pakietu unijnych sankcji przeciwko Rosji, który zakłada wprowadzenie embarga na rosyjską ropę. Węgry nie zamierzają bezwarunkowo poprzeć tego pakietu, deklarując zarazem gotowość do negocjacji. W poniedziałek węgierski premier Viktor Orban oświadczył, że „Węgry nie zablokują sankcji unijnych wobec Rosji, jeśli nie zagrożą one ich bezpieczeństwu energetycznemu”.

Prof. Szymanowski zwrócił uwagę, że Węgry stawiają sprawę szóstego pakietu unijnych sankcji otwarcie.

 

– Po kryzysie migracyjnym w latach 2015-16 czy obecnym, kiedy Węgry przyjęły ponad pół miliona uchodźców, nie otrzymały ze strony UE żadnego wsparcia finansowego. Nie otrzymały też żadnego wsparcia na tzw. odbudowę gospodarki po pandemii. Oczekują więc, że skoro jest już taka sytuacja, że muszą zmienić kierunki dostaw surowców energetycznych to, że otrzymają wsparcie finansowe na budowę nowych gazociągów i ropociągów – powiedział ekspert.

Zdaniem dyrektora Instytutu im. Felczaka, problem leży w nastawieniu Brukseli do rządu węgierskiego. Przypomniał w tym kontekście doktrynę „głodzenia” sformułowaną przez Katarinę Barley, jedną z wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Przypomnijmy, że w 2020 roku mówiła ona o finansowym „zagłodzeniu” Viktora Orbana. Jednak w całym wywiadzie niejednokrotnie wymieniała wspólnie Węgry i Polskę jako kraje, które należy ukarać za „łamanie praworządności”.

Profesora zapytano też o kwoty, jakich oczekują Węgry. Ocenił, że chodzi o kilka miliardów euro albo dolarów, przy czym środki te miałyby zostać przeznaczone na inwestycje, umożliwiające Węgrom import ropy i gazu z innego kierunku i innych źródeł.

– To jest konieczność zbudowania razem z Chorwatami nowego ropociągu i połączenia gazowego, prowadzącego od Morza Adriatyckiego w głąb Węgier – powiedział ekspert.

Ponadto, prof. Szymanowski przypomniał, że na liczące 10 mln mieszkańców Węgry przybyło już ponad 500 tys. uchodźców, co stanowi dla państwa olbrzymie obciążenie. Ukraińskie dzieci chodzą do węgierskich szkół, a żołnierze są leczeni w szpitalach.

– To wszystko kosztuje. Jeżeli Bruksela dalej będzie prowadzić politykę udawania, że nie widzi tej najpotężniejszej fali uchodźców, która dotarła do Polski, Czech czy Węgier – to jest największa pomoc humanitarna Węgier w dziejach – to nie sądzę, żeby Budapeszt przystał na jakiś kompromis – ocenił prof. Szymanowski.

Czytaj także: Prezydent Węgier w Polsce. Duda: sytuacja Polski jest prostsza

Jak pisaliśmy, ministrowie spraw zagranicznych krajów UE nie dali rady w poniedziałek przekonać Węgier, by zgodziły się na embargo na rosyjską ropę. Rozmowy ministrów dotyczyły szóstego pakietu sankcji UE wobec Rosji. Węgry chcą dodatkowych unijnych funduszy, które złagodziłyby im skutki odejścia od rosyjskiej ropy.

Jak napisało tydzień temu Politico, powołując się na trzech unijnych urzędników, Bruksela może skłonić Węgry do niewetowania kolejnego pakietu sankcji wobec Rosji, obejmującego embargo na import rosyjskiej ropy naftowej, oferując Budapesztowi pieniądze w ramach nowej strategii energetycznej REPowerEU, która ma zostać ogłoszona 18 maja. Strategia REPowerEU ma na celu stopniowe wycofanie się Unii Europejskiej z rosyjskich paliw kopalnych na długo przed 2030 rokiem.

Przypomnijmy, że przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, zaprezentowała szósty pakiet wymierzonych w Rosję sankcji, proponując m.in. całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy w ciągu 6 miesięcy, a produktów ropopochodnych przed końcem roku. Doniesienia medialne wskazywały, że Węgry i Słowacja mają zostać czasowo zwolnione z embarga na rosyjską ropę i będą mogły ją importować do końca 2024 roku w ramach istniejących kontraktów. Przyjęcie pakietu wymaga jednomyślności wszystkich krajów członkowskich UE.

Mimo czasowego zwolnienia z zaproponowanego przez KE unijnego embarga na rosyjską ropę, rząd Węgier zapowiedział, że zawetuje te propozycje z uwagi na kwestie bezpieczeństwa energetycznego. Premier Viktor Orban ostrzegł, że przyjęcie takich sankcji byłoby „historyczną klęską” i porównał ich efekt do „zrzucenia bomby atomowej na węgierską gospodarkę”.

Radio Wnet / Dorzeczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply