Dowódca U.S. Army w Europie wzywa do utworzenia „wojskowej strefy Schengen”

Dowódca Sił Lądowych USA w Europie, gen. „Ben” Hodges wezwał państwa europejskie do utworzenia „wojskowej strefy Schengen”, żeby przeciwstawić się Rosji.

Generał Hodges chciałby, żeby kraje UE wyraziły zgodę na wdrożenie specjalnych przepisów dotyczących transportu i przekraczania granic, które umożliwiłyby siłom NATO szybsze przemieszczanie się po kontynencie. Zaznacza, że dzięki temu wojska Sojuszu mogłyby zostać szybciej przerzucone tam, gdzie będą potrzebne, by odstraszyć potencjalnego agresora. Na przykład Rosję.

– Siły Sojuszu muszą być zdolne do przemieszczania się tak szybko, albo szybciej, niż siły Federacji Rosyjskiej, jeśli chcemy, by nasze zdolności odstraszania były efektywne – powiedział w poniedziałek generał Hodges. Jego zdaniem, Europie potrzebna jest „wojskowa strefa Schengen”, na wzór obowiązujących obecnie porozumień ws. przekraczania granic wewnętrznych UE, ale odnosząca się do wojska.

Dowódca amerykańskich sił lądowych w Europie powiedział, że NATO musi wiedzieć, jak może „uzyskać taką szybkość w obrębie istniejących przepisów w czasie pokoju, by przemieszczać się po autostradach, liniach kolejowych itd.”. Gen. Hodges zaznaczył, że do wdrożenia nowych zasad potrzebna byłaby zgoda parlamentów krajów UE.

Dowódca U.S. Army w Europie powtórzył to, o czym mówił już ponad rok temu. Jak informowaliśmy, w czerwcu ub. roku w wywiadzie dla niemieckiego „Bilda” zwrócił uwagę, że obecnie siły NATO potrzebują dość dużo czasu na przemieszczenie swoich oddziałów w regionie i nie mają takiej swobody ruchu, jak Rosja.

– Dlatego jest potrzeba utworzenia wojskowego odpowiednika Strefy Schengen– powiedział. Jego zdaniem dałoby to swobodę przemieszczania się i szybszej reakcji na potencjalne zagrożenia.

– Pewien oficjel z wschodnioeuropejskiego kraju NATO powiedział mi: „Mam nadzieję, że możemy to szybko osiągnąć”. Ale nie da się planować w oparciu o nadzieje i życzenia. Wiemy, jak długo zajęłoby przemieszczenie oddziałów i sprzętu gdybyśmy mieli tylko jechać. To jest kwestia zgody dyplomatycznej– powiedział generał.

Przeczytaj również: Głównodowodzący wojsk USA w Europie potwierdza: kraje bałtyckie są nie do obrony

AP / voanews.com / Kresy.pl