Władimir Putin i Angela Merkel zapewnili o aktualności porozumień mińskich i formatu normandzkiego. Poruszono również kwestię wpływu Moskwy na procesy wyborcze oraz sytuacji homoseksualistów w Czeczenii.
Podczas wspólnej konferencji prasowej w Soczi, prezydent Rosji Władimir Putin poinformował, że w trakcie rozmów ponownie potwierdzono “konieczność bezwzględnego wypełnienia przez strony porozumień mińskich” ws. konfliktu na wschodzie Ukrainy. Kanclerz Niemiec Angela Merkel przyznała, że realizacja umów przebiega bardzo wolno i wciąż konieczne jest wdrożenie rozejmu.
Zapytana o to, czy wobec braku postępu należałoby zawrzeć nowe ustalenia, szefowa niemieckiego rządu odparła, że nie uważa tego za konieczne, gdyż problem jej zdaniem polega na realizacji umowy.
– Mamy różne stanowiska dotyczące przyczyn konfliktu (w Donbasie), ale mimo to porozumieliśmy się, że będziemy w formacie mińskim zapobiegać dalszej destabilizacji – powiedziała Merkel. W jej ocenie ukraińskie władze czują się zobowiązane do wdrażania porozumień mińskich. Przypomniała również o konieczności uzyskania przez Kijów kontroli nad całością granicy z Rosją.
Putin powtórzył stanowisko Rosji, nalegając na bezpośrednie rozmowy władz Ukrainy z przedstawicielami separatystów. Nalegał również na Merkel, by wpłynęła w tej kwestii na władze w Kijowie.
Obaj przywódcy opowiedzieli się za utrzymanie formatu tzw. czwórki normandzkiej, czyli rozmów w gronie przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. Putin zaznaczył, że „nie należy budować nowych planów nie osiągnąwszy realizacji wcześniejszych”. Zapewnił też, że Moskwa nie ingeruje w życie polityczne innych krajów, czego wg niego nie można powiedzieć o innych:
– Na przestrzeni wielu lat obserwujemy próby wpływania na wewnętrzne procesy polityczne w Rosji – i poprzez tak zwane organizacje pozarządowe i w sposób bezpośredni.
W trakcie rozmowy nie poruszano kwestii rozszerzenia tego formatu o Stany Zjednoczone.
Prezydent Rosji zdecydowanie odrzucił również oskarżenia, jakoby Moskwa wpływała na wybory prezydenckie w USA. Kanclerz Niemiec zapewniła z kolei, że nie niepokoi się o przebieg kampanii w Niemczech przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu.
Merkel poinformowała również, że otrzymała “bardzo negatywne” informacje ws. sytuacji osób homoseksualnych w Czeczenii. Poprosiła Putina, aby użył swojego wpływu w celu ochrony praw mniejszości. W tym kontekście wspomniała też o Świadkach Jehowy, których działalność została w Rosji zakazana.
Przeczytaj: W Czeczenii powstał „obóz koncentracyjny” dla homoseksualistów?
Putin potwierdził z kolei, że rozmawiał z Merkel o ostatnich protestach w Rosji. Podkreślał też wagę dwustronnych więzi gospodarczych, przypominając, że Niemcy są głównym partnerem handlowym Rosji i odbiorcą jej gazu. Zwrócił uwagę, że dzięki temu w obu krajach istnieją “dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy miejsc pracy”.
Merkel powiedziała, że ma nadzieję na zniesienie sankcji nałożonych na Rosję, jednak tylko pod warunkiem zrealizowania porozumień mińskich.
PAP / rmf24.pl / Tass / Kresy.pl
Tłumacząc z gwary dyplomatycznej na język potoczny, nie dogadali się w żadnej sprawie.
Jestem zdziwiony, że Merkel wraca do pouczania Rosji ws. takich jak traktowanie homosiów lub świadków Jehowy. Wygląda na to, że spotkała ją totalna porażka w rozmowach i dlatego zostawiła sobie taką okrasę.