Dziennikarka CNN Christiane Amanpour zarzucała w środę Wiceministrowi Spraw Zagranicznych Pawłowi Jabłońskiemu, że polskie służby używają armatek wodnych i gazu łzawiącego “wobec bezbronnych cywili” w kontekście kryzysu imigranckiego na granicy z Białorusią.
Podczas środowego wywiadu wiceszefa MSZ Pawła Jabłońskiego dla CNN, redaktor Christiane Amanpour zarzucała, że polskie służby używają gazu łzawiącego i armatek wodnych wobec bezbronnych cywili w kontekście kryzysu imigranckiego na granicy z Białorusią.
Why did Polish authorities use water cannons and tear gas against migrants at the Poland/Belarus border? Polish Dep. Foreign Minister @paweljabIonski argues they threw stones and “are not refugees”: “They are being lured to the EU in false hope… We cannot allow that to happen.” pic.twitter.com/WR0P4xfdvo
— Christiane Amanpour (@amanpour) November 17, 2021
Zobacz też: Białoruś: migranci chcą do Niemiec
“Jestem zaskoczony używaniem zwrotu “bezbronni” jeśli przed chwilą widzieliśmy nagrania z atakowania naszych żołnierzy, rzucania kamieni, a nawet rzucania granatów ogłuszających, które dostali od białoruskich służb” – argumentował Paweł Jabłoński.
Zdaniem wiceministra, nie mamy do czynienia z bezbronnymi uchodźcami “i to musi być powtarzane”. To nie jest kryzys migracyjny, ale polityczna presja wykreowana przez Łukaszenkę – mówił. Przekonywał, że kryzys imigracyjny to część hybrydowej wojny przeciwko Unii Europejskiej. Podkreślił, że imigranci na granicy zostają zwabieni przez Białoruś w fałszywej nadziei, że zostaną wpuszczeni do UE. “Nie możemy do tego dopuścić”.
Zobacz też: Zabrakło miejsc w białoruskim ośrodku dla migrantów [+VIDEO]
Jak informowaliśmy, według porannego komunikatu Straży Granicznej, w czwartek podjęto 255 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Funkcjonariusze SG wydali 45 postanowień o opuszczeniu terytorium Polski. Straż Graniczna podaje, że dwie duże grupy migrantów próbowały siłowo przekroczyć granicę. Jedna z tych grup liczyła 500 osób, a druga 50. Zaznaczono, że cudzoziemcy byli agresywni.
Więcej informacji przekazał reporter radia RMF FM. Według uzyskanych przez niego informacji, pół tysiąca migrantom próbowało sforsował granicę w pobliżu Dubicz Cerkiewnych na Podlasiu. Podobna sytuacja w tym miejscu miała miejsce wcześniej, w nocy ze środy na czwartek. Wówczas zatrzymano około 100 osób, zaś według MON, działaniami cudzoziemców kierowali żołnierze białoruskiego Specnazu.
Kresy.pl/CNN
Oh woda??? Tam już dawno powinny być gumowe kule i śmierdząca woda.
Jabłoński powinien odpowiedzieć że Jej zabrakło na granicy która z przejęciem i stanowczym głosem powiedziała by do szturmujących imigrantów “OJOJ dajcie spokój jak tak można to niekulturalne i niegrzeczne” i z pewnością imigranci ze spuszczonymi głowami wrócili by do swoich obozów. No niestety zabrakło stanowczej dziennikarki CNN a nasze środki powstrzymania tego motłochu okazały się bardziej przyziemne co nie znaczy że mniej skuteczne…