Biały Dom zadecyduje czy upublicznić 28 stron obszernego raportu o zamachach z 11 września 2001 r., które pozostają utajnione od 13 lat.

Według przecieków jakie od dawna pojawiły się amerykańskich mediach utajniony jeszcze przez administrację Busha juniora fragment ponad 800-stronnicowego raportu dotyczy roli Arabii Saudyjskiej w zamachach, których dokonała grupa terrorystów Al-Kaidy, składająca się głównie z obywateli saudyjskich. Zamachowcy z 11 września mieli pozostawać w stałym kontakcie z pracownikami ambasady saudyjskiego królestwa w Waszyngtonie. administracja Busha postanowiła tuszować sprawę, by nie psuć relacji z państwem odgrywającym kluczową rolę w jej strategii zbojenych interwencji na Bliskim Wschodzie. W grę wchodzić moga jednak także kwestie rynku ropy, na którym dorobił się fortuny klan Bushów.

Dwóch senatorów, którzy zapoznali się z utajnionymi 28 stronami Kirsten Gillibrand i Bob Graham zaapaleowali do prezydenta CAracka Obamy o ich ujawnienie jeszcze zanim wyruszy na Bliski Wschód 21 kwietnia. Jak uznali “rodziny ofiar na to zasługują”.

independent.co.uk/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kojoto
    kojoto :

    Nic tam nie ma bo nic tam być nie może. Władze USA przy pomocy mediów zrobiły z tych zamachów coś na wzór telewizyjnego sit-comu. Prawda jest zapewne tak diametralnie różna od tego co znajduje się w tych wszystkich raportach, że i za 500 lat historycy nie będa w stanie w pełni wyjaśnić tej zagadki.