Czołowy opozycjonista za neutralnością Białorusi

Czołowy białoruski opozycjonista Mikoła Statkiewicz opublikował programowy artykuł w którym odpowiedział na pytanie o “konsolidację narodu” Białorusi.

Statkiewicz opublikował swój artykuł “Jak skonsolidować naród”, na jednym z najpopularniejszych portali opozycyjnych – Chartija97. Poczuł konieczność przygotowania tego typu tekstu bowiem jak pisze “ekipa, która bezprawnie utrzymuje władzę na Białorusi, wiedzie nas do nieuniknionego krachu”. Ratunek dla kraju widzi tylko w “odebraniu władzy przestępczemu, bezradnemu i skorumpowanemu reżimowi”. Podkreśla przy tym, że nie można tego zrobić przez “wybory albo drogę prawną”. Jednocześnie przyznaje, że społeczeństwo Białorusi jest “geopolitycznie i kulturalnie podzielone” i po ewentualnym upadku Aleksandra Łukaszenki “będzie bardzo łatwo sprowokować wewnętrzny, domowy konflikt, między Białorusinami, którzy różnie widzą przyszłość swojego kraju”. Jak zauważa Statkiewicz próba rewolucyjnej zmiany władzy może więc “zniszczyć” Białoruś. Dlatego trzeba “konsolidować naród atrakcyjnych dla większości ludzi podstawowych wartości” – radzi opozycjonista.

Patrząc na krótką historię swojego państwa Statkiewicz zauważa, że “Białoruś uzyskała niepodległość w rezultacie samorozpadu Związku Radzieckiego, a nie dzięki walce współczesnego pokolenia”. Podkreśla, że u progu bytu państwowego niepodległość popierała “mniej niż jedna trzecia mieszkańców Białorusi. Jedna trzecia występowała przeciw niepodległości, a pozostali byli obojętni wobec tej kwestii”. Dostrzega też, że demokratyczne elity białoruskie “próbowały skonsolidować naród wokół idei niepodległości, języka białoruskiego, narodowej symboliki i historii” ale “te wartości okazały się atrakcyjne tylko dla mniejszości Białorusinów”. Zdobywszy władzę w 1994 roku Aleksandr Łukaszenko dokonał odwrotu od tych wartości i w pierwszych latach swoich rządów szykował się do zjednoczenia Białorusi z Rosją, ze sobą jako prezydentem nowego państwa związkowego. Według Statkiewicza zasługą ówczesnej ulicznej aktywności opozycji było to, że obroniła ona odrębność państwa, choć ważną rolę odegrała również “zmiana władzy na Kremlu”, gdzie Łukaszenko stracił wszelkie perspektywy wraz objęciem rządów nad Rosja przez Władimira Putina.

W latach 2000-2010 Aleksander Łukaszenko kontynuował, według Statkiewicza, politykę “prześladowania białoruskiego języka” i “symboli historycznych”, prowadził do “atomizacji” społeczeństwa, tak by prezydent był jedynym punktem odniesienia dla jego konsolidacji. Opozycja próbowała natomiast wykorzystywać wizję integracji ze strukturami zachodnimi, przede wszystkim Unią Europejską, by zdobywać poparcie społeczne, ale ta wizja przestała być atrakcyjna wraz z “problemami” Unii oraz pośrednim dotowaniem przez Rosję białoruskiej gospodarki. Jednocześnie “przytłaczająca większość” Białorusinów, zaczęła widzieć wartość w samodzielnym państwie.

Konflikt na Ukrainie osłabił entuzjazm władz Białorusi dla idei “słowiańskiej”. Zaczęły się one obawiać “inkorporacji ze strony Moskwy”. Zmusiło to, według Statkiewicza, władze aby “wstrzymać nacisk na język białoruski”, natomiast zaczęły się one odwoływać do “narodowej historii”. Z drugiej strony “próby części sił narodowych konsolidacji większości narodu wokół wsparcia dla Ukrainy były nieskuteczne”.

Statkiewicz proponuje więc swój katalog “bazowych wartości” wokół których może zjednoczyć się większość białoruskiego społeczeństwa. Pierwsza do niepodległość państwowa, za którą już teraz opowiada się 80% mieszkańców Białorusi. Pod drugie Białorusini w swej większości sprzeciwiają się “przemocy” i “rozlewowi krwi” w polityce wewnętrznej i mocno opowiadają się za pokojem w stosunkach międzynarodowych. Statkiewicz twierdzi też, że większość jego rodaków chce demokracji. “Piątą bazową wartością może stać się dążenie do neutralności, umocowanej w Konstytucji Białorusi” – pisze opozycyjny polityk.

W osobnych akapitach Statkiewicz odnosi się do “podziału geopolitycznego” wśród mieszkańców Białorusi i “problemu językowego”. Uważa je za kwestie w których najtrudniej będzie wypracować kompromis. Zauważa, że większość współobywateli woli integrację swojego państwa z Rosją niż z Unią Europejską. Statkiewicz widzi przyczyny takich postaw społecznych we wpływie rosyjskich mediów oraz emigracji zarobkowej Białorusinów w większości kierujących się na wschód. “Kompromisem w tym względzie mogłoby być pozbawienie ludzi możliwości zarabiania na wschodzie a stworzenie takich rekompensujących możliwości na zachodzie” – pisze Statkiewicz, nawołując też do likwidacji wspólnych władz wykonawczych, wspólnych sztabów wojskowych oraz samej nazwy Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, które jego zdaniem są niezgodne z białoruską konstytucją.

W “kwestii językowej”, Statkiewicz uznaje, że “rządzący reżim przez 23 lata niszczy język białoruski”. Wprowadzenie języka rosyjskiego jako drugiego języka państwowego w praktyce doprowadziło do jego “monopolu”, także w systemie oświaty. Opozycyjny polityk przyznaje, że doprowadziło to do sytuacji w której “większość społeczeństwa nie mówi po białorusku” co “stanowi zagrożenie nie tylko dla przetrwania narodu ale i niepodległości państwa”. Statkiewicz proponuje “na dany moment, rzeczywistą realizację zasady dwóch języków państwowych”. Opowiada się za swobodną możliwością rozwoju języka białoruskiego ale też obroną “prawa rosyjskojęzycznych Białorusinów”. Oznacza to, że wszyscy urzędnicy i funkcjonariusze publiczni powinni zdawać egzaminy ze znajomość zarówno języka białoruskiego jak i rosyjskiego, tak aby każdy obywatel otrzymywał od nich odpowiedź w takim języku w jakim się zwrócił. W systemie oświatowym Statkiewicz chciałby wprowadzenia parytetu obu języków.

61-letni Mikoła Statkiewicz jest liderem Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii “Narodnaja Hromada”, niezarejestrowanej przez władze. W 2010 r. był jednym z opozycyjnych kontrkandydatów Aleksandra Łukaszenki ubiegających się o fotel prezydenta. Po rozbiciu manifestacji opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy 19 grudnia tegoż roku, został aresztowany, postawiony przed sądem za “organizowanie masowych zamieszek” i skazany w 2011 r. na sześć lat więzienie. Został ułaskawiony przez prezydenta Łukaszenkę w 2015 roku na krótko przed końcem wyroku.

charter97.org/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply