Politycy PO krytycznie odnoszą się do koncepcji utworzenia w Lublinie Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej. Ich zdaniem może to pogorszyć nasze relacje m.in. z Ukrainą. Posłanka Joanna Mucha, powołując się na „przykład” Niemiec, posłużyła się przy tym nieprawdziwymi argumentami.

Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej  ma powstać w Lublinie. Pierwotnie jego nazwa miała brzmieć Muzeum Kresów, jednak została ona zmieniona. Rząd deklaruje, że utworzenie muzeum traktuje bardzo poważnie. Projekt wzbudza jednak kontrowersje środowisk i mediów lewicowo-liberalnych, które oponują przeciwko jego realizacji. Argumentując m.in., że popsuje to relacje Polski z jej sąsiadami.

Na temat projektu wypowiedział się m.in. prof. Andrzej Gil z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który ma współtworzyć nowe muzeum, a według nieoficjalnych informacji może w przyszłości zostać członkiem jego dyrekcji.

Prof. Gil bronił lokalizacji muzeum w Lublinie, a nie np. w Warszawie, twierdząc, że budzi to pozytywne skojarzenia, m.in. poprzez Unię Lubelską oraz, że miasto to jest największe z miast w części Polski graniczącej z Kresami. Jednocześnie, prof. Gil opowiedział się za obecną nazwą placówki, argumentując, że jest „pojemna” i „bezpieczna”.

– To nazwa oddająca istotę rzeczy, a jednocześnie nie prowokująca nikogo do jakichkolwiek rozważań – wyjaśnia prof. KUL.

Prof. Gil zaznacza, że przed powstaniem muzeum odbędą się „szerokie konsultacje społeczne”, w tym m.in. z Białorusinami czy Ukraińcami. – My żyliśmy razem, nie obok siebie. I chcemy wejść w dialog, który kiedyś toczyliśmy – różny dialog, czasami bardzo trudny i dramatyczny, ale jednak dialog – powiedział Gil.

Profesor podkreślił, że zadaniem muzeum ma być przywrócenie pamięci, która „w wielu przypadkach została amputowana niemal w całości”. – No więc co zrobić? Jedyna rzecz to leczyć. Dla mnie to będzie muzeum, które ma nas uleczyć z tego, o czym zapomnieliśmy, co utraciliśmy i czego tak naprawdę nie przywrócimy, bo to jest czas przeszły – powiedział prof. Gil.

PO krytykuje

Innego zdania była lubelska posłanka PO, Joanna Mucha. Jej zdaniem nowe muzeum „może wywołać niepotrzebne emocje, głównie poza granicami Polski”. Mucha skrytykowała projekt placówki: – Decyzja jest na pewno kontrowersyjna i wzbudzająca napięcie.

Jednocześnie, powołała się na rzekomy przykład Niemiec:

– Wyobraźmy sobie, że w Niemczech powstaje muzeum, które miałoby odnosić się do ziem, które uzyskaliśmy po II wojnie światowej na zachodzie. Na pewno dla nas byłaby to też decyzja, która spotkałaby się z krytyką. Dlatego do tego pomysłu podchodzę z dużą ostrożnością.

W rzeczywistości, w Niemczech istnieje kilkadziesiąt muzeów i placówek naukowych, które zajmują się ziemiami wchodzącymi niegdyś w skład Niemiec, w tym II Rzeszy. Niemieckie władze są również prawnie zobligowane do ochrony i zachowywania niemieckiego dziedzictwa na tych terenach, m.in. na mocy tzw. Ustawy o wypędzonych. Czołową instytucją jest Federalny Instytut ds. Kultury i Historii Niemców w Europie Środkowej i Wschodniej w Oldenburgu. A poza nim, m.in. sześć muzeów landowych poświęconych konkretnym obszarom, w tym Prusom, Pomorzu Wschodniemu, Pomorzu Zachodniemu i Śląskowi (czyli m.in. tym obszarom, o których mówi Mucha). Do tego dochodzą instytucje landowe wraz ze wspierającą ją siecią tzw. instytutów wschodnich (Ost-Institut).

Posłanka Mucha krytycznie ocenia również możliwości „odpowiedniego” zrealizowania projektu Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej przez obecny rząd. Zaznacza, że „potrzebny jest duży rozsądek i wyczucie, by kogoś nie urazić”, na co jej zdaniem nie ma szans pod rządami PiS. – PiS prowadzi politykę zagraniczną na potrzeby własnego kraju i swojej własnej polityki – dodaje Mucha.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Z kolei lubelski radny z ramienia PO, Michał Krawczyk, przeciwny powstaniu muzeum, wystosował w tej sprawie list otwarty do premier Beaty Szydło. Zaproponował w nim, by środki na jego utworzenie przeznaczyć na „całkiem inne przedsięwzięcie, skierowane w przyszłość”. Na przykład ośrodek wzorowany na Centrum Nauki Kopernik w Warszawie.

Za powstaniem muzeum w Lublinie umiarkowanie opowiada się natomiast wicemarszałek województwa lubelskiego, Krzysztof Grabczuk (PO), choć zaznacza, że na razie nie wiadomo, w jaki sposób miałoby ono być finansowane. Podkreśla jednak, że „muzeum nie powinno być skierowane przeciwko komukolwiek” i ostrzega przed oddaniem go w ręce „wariatów”:

– Nie trzeba tworzyć historii na potrzeby jednej partii politycznej. Jeśli nie będzie to oddane – przepraszam za określenie – w ręce wariatów, to odniesie sukces.

Plany

W grudniu 2015 r. Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin mówił, że resort chce prowadzić rozmowy nt. powstania Muzeum Dawnych Ziem Wschodnich Rzeczypospolitej, o którym w kilku miastach prowadzi się dyskusje. W kwietniu 2017 r. MKiDN odmówiło wsparcia dla inicjatywy radnych z Brzegu, którzy chcieli utworzyć w mieście Muzeum Kresowe. Ministerstwo tłumaczyło swoją decyzję brakiem możliwości bezpośredniego angażowania się „ministra w dwa tematycznie zbieżne projekty“. Tym drugim projektem jest właśnie Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej, które ma powstać w Lublinie.

Instytucja miałaby powstać w należącym do Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej Pałacu Lubomirskich, który uczelnia zamierza sprzedać. W komunikacie MKiDN zaznaczało, że „ideą muzeum jest upamiętnianie, badania i popularyzacja dorobku pokoleń Polaków zamieszkujących, pośród innych narodów, ziemie wschodnie dawnej Rzeczypospolitej“.

Według ostatnich informacji „Naszego Dziennika”, utworzenie nowej placówki kulturalnej jest przesądzone. Prezes PiS Jarosław Kaczyński miał zapewniać, że będzie rozmawiał z ministrami o zabezpieczeniu funduszy na utworzenie nie tylko muzeum, ale i jego filii. Projekt popiera sejmowy Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości, a pozytywnie oceniają go przynajmniej niektórzy politycy innych ugrupowań.

Jak twierdzi cytowany przez „ND” prof. Waldemar Paruch, historyk z UMCS, władze miejskie i urząd marszałkowski nie wykazują zainteresowania tworzeniem placówki i to jest powodem opóźnienia projektu. Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, któremu przewodzi w Lublinie Paruch, jest inicjatorem powołania muzeum.

Tokfm.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. bob
    bob :

    Zarzuty to że “.. PiS prowadzi politykę zagraniczną na potrzeby własnego kraju ..” no brawo po co z tym czymś dyskutować samo się ośmieszy własnymi wypowiedziami