Chińczycy są obecni w porcie w Gdyni od 20 lat. Mają w użytkowaniu wieczystym 20 ha i 550 m nabrzeża, a dzierżawa obowiązuje do 2089 r. Media zwracają uwagę, że są tu na długo i za niewielkie pieniądze.
Chińczycy mają podpisaną umowę na dzierżawę wieczystą 20 ha terenu i niemal 600 m nabrzeża. Przejęli teren w 2005 r. MSWiA twierdzi, że transakcja nie figuruje w rejestrach ministerstwa, a “Gdyńkong” budzi obawy sojuszników z NATO – zwraca uwagę serwis WNP.PL.
Medium przypomina, że w ubiegłorocznych listach otwartych m.in. do ówczesnego marszałka Senatu, Amerykanie sugerowali, że Polska powinna uporządkować sytuację swojej infrastruktury krytycznej, m.in. portowej.
Dodatkowo, podczas ubiegłorocznego szczytu NATO w Wilnie, Chiny wskazano jako “strategiczny konkurent” Sojuszu.
Nowa prezydent Gdyni Aleksandra Kosiorek przekazała portalowi WNP.PL, że “w toku przejęć dzierżawcą wieczystym ponad 500 m nabrzeża i terenu 20 ha w Porcie Gdynia jest chińska firma Hutchison Ports. Wspomniany teren jest majątkiem skarbu państwa, nadzorowanym przez Prezydenta Miasta Gdynia. Zgodnie z wcześniejszymi Państwa odpowiedziami, chiński dzierżawca płaci Gdyni niespełna 300 tys. zł rocznie, z tytułu użytkowania wieczystego”.
“Wynika to z faktu, że cały czas obowiązuje wycena z 2005 roku, a operat szacunkowy z 2015 został oprotestowany przez Chińczyków. Niezwłocznie po zakończeniu sprawy sądowej mającej na celu ustalenie obowiązującej od 2016 roku opłaty, zostaną podjęte kroki mające na celu jej zaktualizowanie – grunt zostanie oszacowany, a opłata dotychczasowa wypowiedziana” – dodała.
Jak czytamy, kwota wynika ze wspomnianego operatu szacunkowego z 2005 r., od którego wartości (9 mln zł) Chińczycy uiszczają opłaty dzierżawne.
Próba podniesienia opłaty spowodowała sprzeciw chińskiej firmy.
“WNP.PL zwróciło się z wątpliwościami w sprawie terenu zajmowanego przez Chińczyków do trzech resortów. Zapytaliśmy m.in., czy MSWiA wyraziło w 2004 r. zgodę w jakiejkolwiek formie lub opinię na przejęcie przez spółkę Hutchison Ports Poland S.a.r.l. z siedzibą w Luksemburgu spółki Wolny Obszar Gospodarczy SA z siedzibą w Gdyni, a zwłaszcza, czy wyraziło zgodę/opinię/było pytane o zgodę na przejęcie tym samym prawa do użytkowania wieczystego przez spółkę HPP 20 ha i 550 metrów Nabrzeża Bułgarskiego w Porcie Gdynia (w obrębie portu) do roku 2089?” – podkreśla serwis, wskazując, że niska opłata to niejedyne specjalne traktowanie chińskiego podmiotu.
Jak czytamy, z odpowiedzi MSWiA wynika, że “opisana transakcja nie figuruje w rejestrze informatycznym nieruchomości, udziałów i akcji nabytych przez cudzoziemców bez zezwolenia, jak i na podstawie wymaganych zezwoleń, o którym mowa w art. 8 ust. 4 ustawy z 24 marca 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, prowadzonym od 1999 r. przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych”.
Spółka, przez którą Chińczycy weszli do Gdyni, zarejestrowana była w Luksemburgu, więc teoretycznie nie było wymagane zezwolenie. Jednak, udział kapitału chińskiego był w niej stuprocentowy. Według definicji więc, beneficjentem rzeczywistym była spółka spoza Europejskiego Oddziału Gospodarczego.
“Oznacza to, że 20 ha i 550 metrów nabrzeża zostało przejęte niejako “na słupa”. Dowodzi tego data rejestracji spółki w Luksemburgu: 8 września 2004 roku” – wskazuje WNP.PL.
Czytaj: Nie powstaną terminale zbożowe w Gdańsku i Gdyni. “Wygrywają Niemcy”
Art. 5 ustawy o portach i przystaniach morskich przewiduje, że właściwy minister ds. gospodarki morskiej – w porozumieniu z Zarządami Portu – wyznacza granice portu, a także w rozporządzeniu określa listę akwenów portowych i obiektów wchodzących w skład infrastruktury portowej.
“W Porcie Gdynia minister w 2021 roku, nowelizując rozporządzenie, wpisał 25 nabrzeży. Jednak w przypadku Nabrzeża Bułgarskiego, przy którym faktycznie od 20 lat odbywają się przeładunki kontenerowe i podobne, czyli ewidentnie działalność portowa w obrębie portu, wpisał tylko niespełna 200 m, a nie 800 m, przy których odbywa się działalność. Wszystkie nabrzeża, na których odbywa się działalność portowa, znajdują się we wspomnianym wykazie. Wszystkie – poza ponad półkilometrowym nabrzeżem ‘Gdyńkongu'” – czytamy.
Serwis zapytał o to Ministerstwo Infrastruktury.
“Część Nabrzeża Bułgarskiego w porcie Gdynia nie jest wpisana w rozporządzeniu, ponieważ nie stanowi infrastruktury portowej w rozumieniu przepisów ustawy z 20 grudnia 1996 r. o portach i przystaniach morskich. Minister Infrastruktury określa rozporządzeniem listę akwenów i infrastruktury portowej o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej, przy czym definicja infrastruktury portowej określona w art. 2 pkt 4 ustawy o portach i przystaniach morskich wskazuje, że przez infrastrukturę portową rozumie się znajdujące się w granicach portu lub przystani morskiej akweny portowe oraz ogólnodostępne obiekty, urządzenia i instalacje, związane z funkcjonowaniem portu, przeznaczone do wykonywania przez podmiot zarządzający portem zadań, o których mowa w art. 7 ust. 1 pkt 5 tej ustawy. Podmiotem zarządzającym Portem Gdynia jest Zarząd Morskiego Portu Gdynia SA, zatem – jak wyżej wskazano – omawiany odcinek nabrzeża nie stanowi infrastruktury portowej w rozumieniu ustawy o portach i przystaniach morskich” – stwierdzono w odpowiedzi.
Ministerstwo argumentuje więc, że w chwili uchwalenia ustawy portowej teren, który od 2005 roku jest we władaniu Hutchisona, podlegał państwowej Stoczni Gdynia.
“Tym samym, mimo że jest w porcie o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej, a teren nie jest własnością Chińczyków (pozostaje w użytkowaniu wieczystym), to w praktyce nie podlega prawu portowemu, które ma w portach zabezpieczać interes państwa” – zwraca uwagę WNP.PL.
Kilka lat temu ustawa portowa została uzupełniona o doprecyzowanie uprawnień skarbu państwa i ministra ds. gospodarki morskiej w zakresie uprawnień przy zmianach właścicielskich w porcie.
Chiński właściciel zapewne monitoruje dokładnie zmiany prawa, ponieważ tuż przed przyjęciem nowelizacji zdecydował o likwidacji spółki akcyjnej, która była pierwotną spółka WOG SA, tylko ze zmienioną nazwą.
“Nadal nie zmieniono zapisów w księgach wieczystych i – według rejestrów – wciąż jest tam wpisane GCT SA, a nie GCT SP z o.o., czyli właściwie w księgach użytkownikiem wieczystym pozostaje podmiot, który nie istnieje od ponad 2 lat” – zwraca uwagę portal.
Tymczasem sejmowa Komisji ds. Służb Specjalnych w specjalnym dezyderacie do premiera postulowała, by tzw. nabrzeże chińskie, stanowiące część portu w Gdyni, dzierżawione przedsiębiorstwu z kapitałem chińskim, zostało formalnie uznane za obiekt infrastruktury krytycznej (IK).
Chińczycy ponoszą też wyjątkowo niskie opłaty. Płacą bowiem miastu Gdynia niespełna 300 tys. zł rocznie za użytkowanie wieczyste.
“Z nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł portal WNP.PL wynika, że inni dzierżawcy usytuowani w gdyńskim porcie uiszczają kwoty o wiele większe. Wahają się one – w zależności od wielkości terenu – od 11 do nawet 30 mln zł” – czytamy.
Zobacz: Rząd Niemiec zatwierdził sprzedaż Chińczykom udziałów w największym niemieckim porcie
wnp.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!