Na Wschodzie są już nowe elity. Bo to broń rodzi władzę – pisze Zbigniew Parafianowicz w swoim artykule w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Wielki biznes będzie chciał ich wykorzystać do walki po swojej stronie. Do ochrony własnych kombinatów. Jak jednak mówi przysłowie powtarzane przez rosyjskich dyplomatów: „wintowka rożdajet włast” – broń rodzi władzę– opisuje sytuację dziennikarz „DGP”
Rebelia zrywa się ze smyczy. Agenci wywiadu, byli spadochroniarze, niespełnieni politolodzy, dawni korespondenci wojenni z Kaukazu… Stają się lokalnymi Che Guevarami. Szaleńcami walczącymi na własny rachunek, niezależnie od tego, co myśli o nich miejscowa ludność– relacjonuje Parafianowicz.
Później doszli wzbudzający największą grozę „ochotnicy” z Czeczenii i Inguszetii. Te modele się mieszają. Mutują, rywalizują, walczą między sobą– zauważa autor.
“Dziennik Gazeta Prawna”
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!