W połowie 2017 roku premier Mateusz Morawiecki wbił nim nit w stępkę pod budowę promu w Szczecinie, elementu flagowego rządowego programu “Batory”. Na ten cel wydano już 12,5 mln zł, a do tej pory wiadomo jedynie o powołaniu spółki celowej.

Przypomnijmy, że program “Batory” stanowiący część morską planu wicepremiera Morawieckiego zakłada budowę w polskich stoczniach promu dla polskiego armatora o długości przekraczającej 220 m. Przy czym program ten jako beneficjentów wskazywał Polską Żeglugę Bałtycką i Polską Żeglugę Morską. Powinny więc powstać co najmniej dwa promy. Oszacowano, że jeden statek może kosztować ok. 100 mln euro.

CZYTAJ TAKŻE: NIK o działaniach na rzecz rozwoju śródlądowych dróg wodnych

Finansowanie projektu zapewnić miało utworzone przez Polski Fundusz Rozwoju wspólnie z PKO Bankiem Polskim konsorcjum inwestycyjne. Powstała także „strategia budowy promów”, która zakładała odnowę majątku produkcyjnego Stoczni Szczecińskiej SA (potrzebnych było na to 10 mln USD) i zakup gotowego już projektu promu (od projektanta z Niemiec) oraz przygotowanie projektu wykonawczego.

Jeszcze w ubiegłym roku do Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wkroczyli kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli w celu zbadania, co się dzieje z programem “Batory”. Wyniki kontroli NIK poznamy w IV kwartale 2020 roku.

Do tej pory na budowę nowego promu wydano już 12,5 miliona złotych. Kwotę podano na posiedzeniu sejmowej komisji ds. gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

CZYTAJ TAKŻE: NIK: Nie wykorzystujemy potencjału kolei, za dużo wozimy drogami

– Wydusił ją z siebie przedstawiciel ministerstwa infrastruktury podczas wtorkowej sejmowej komisji ds. gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej – mówi Arkadiusz Marchewka, poseł KO i jednocześnie zastępca przewodniczącego tej komisji.

Jak zauważa “Głos Szczeciński” przez szereg lat program Batory był sztandarowym programem ministerstwa Marka Gróbarczyka (MGMiŻŚ), ale z chwilą likwidacji tego ministerstwa, kompetencje w tym zakresie przeszły do innego ministerstwa – infrastruktury. Jego przedstawiciele opowiadali na sejmowej komisji na jakim etapie jest budowa promu w ramach programu Batory.

– Została powołana spółka celowa „Polskie Promy”, której jedynym udziałowcem jest w tej chwili Polska Żegluga Bałtycka – powiedział Maciej Styczyński, przedstawiciel ministerstwa infrastruktury. – Celem tej spółki jest oczywiście budowa promu dla polskich armatorów w polskich stoczniach. Liczymy na to, że wkrótce do spółki Polskie Promy dołączy także spółka Unity Line (spółka zależna od Agencji Rozwoju Przemysłu – red.).

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Czesi zbudują kanał wodny do Polski

30 kwietnia 2020 spółka „Polskie Promy” została wpisana do KRS z kapitałem zakładowym 5 tys. zł.

Styczyński stwierdził, że w tej chwili „jesteśmy na etapie węzłowym wyznaczającym nowy kierunek dojścia do wcześniej wytyczonego celu”. Poinformował również, że dalsze informacje na temat budowy promów będzie przekazać na etapie „kolejnego czasu”. Jak podkreślił, program Batory jest dla ministerstwa infrastruktury programem flagowym, a „co za tym idzie programem nowoczesnym i innowacyjnym”. Poinformował także, że na program Batory wydano dotychczas 12,5 mln zł.

“Głos Szczeciński” o komentarz w tej sprawie poprosił posła Arkadiusza Marchewkę z KO.

– Przez wiele miesięcy drążyłem tę sprawę i w końcu prawda ujrzała światło dzienne – mówi poseł. – Przez ponad trzy lata wydano na tak zwaną budowę promu gigantyczną kwotę 12,5 mln zł. Niestety, ale pomimo tych wydatków nie widać żadnych efektów. Stępka stoi tak jak stała na pochylni w Szczecinie i rdzewieje. Projektu jednostki nadal nie ma. Na co więc wydano tyle pieniędzy? Jeżeli poszły one tylko na propagandę obecnej władzy to osoby odpowiedzialne za tę niekompetencję powinny ponieść konsekwencje.

Kresy.pl / gs24.pl / pgt.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. lp
    lp :

    Gawrona budowano 18 lat więc ferajna od “Batorego” ma jeszcze sporo czasu. Niektórzy pewnie dotrwają nawet do emerytury nie robiąc nic. To dopiero jest życiowa fucha!

  2. tagore
    tagore :

    “Olbrzymia kwota” przez trzy lata 12,5 mln złotych to dobry żart. Pretensję można mieć za to do doboru niekompetentnych ludzi do realizacji projektu.
    Wystarczyło scedować sprawę na przyszłego armatora, działał by we własnym interesie o wiele skuteczniej.