Moskwa wykorzystuje energię jako narzędzie nacisku na Europę, przekonuje administracja Białego Domu po ogłoszeniu wstrzymania dostaw gazociągiem Nord Stream 1 przez Gazprom – poinformowała w sobotę agencja prasowa Reuters.

Jak poinformowała w sobotę agencja prasowa Reuters, Moskwa wykorzystuje energię jako narzędzie nacisku na Europę, przekonuje administracja Białego Domu po ogłoszeniu wstrzymania dostaw gazociągiem Nord Stream 1 przez Gazprom.

„Niestety nie jest zaskakujące, że Rosja nadal używa energii jako broni przeciwko europejskim konsumentom” – powiedział Reuterowi rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego w e-mailu o zamknięciu rurociągu.

Jak informowaliśmy, Gazprom doszukał się usterek w pracy turbiny Nord Stream 1 i wstrzymał dostawy tym gazociągiem do czasu ich usunięcia w Kanadzie.

31 sierpnia Gazprom wstrzymał na trzy dni tłoczenie gazu ziemnego gazociągiem Nord Stream 1 uzasadniając to koniecznością przeprowadzenia przeglądu technicznego. Zapowiadano, że po zakończeniu prac i w razie braku awarii technicznych, transport gazu zostanie przywrócony 3 września do poziomu 33 mln metrów sześciennych dziennie.

Wznowienia pracy gazociągu jednak nie będzie, ponieważ w wydanym w piątek komunikacie Gazprom stwierdził, że w trakcie przeglądu wykryto usterkę jedynej działającej turbiny. Takie same problemy – a mają nimi być wycieki oleju – wykryto także w trzech innych turbinach.

Gazprom twierdzi, że usterki można usunąć tylko w fabryce w Kanadzie. „Do czasu wyeliminowania zastrzeżeń dotyczących pracy urządzeń transport gazu do gazociągu Nord Stream został całkowicie wstrzymany” – oświadczyła rosyjska spółka cytowana przez Interfax. Gazprom twierdzi, że o zidentyfikowanych usterkach poinformowano listownie dyrektora generalnego Siemensa Christiana Brucha.

Jednocześnie Aleksiej Miller, prezes zarządu Gazpromu, powiedział, że fabryczne naprawy turbin Nord Stream są niemożliwe ze względu na zachodnie sankcje.

Wcześniej Rosja ograniczyła przepływ gazu przez Nord Stream 1 do zaledwie 20% jego przepustowości powołując się na problemy z konserwacją turbin wywołane zachodnimi sankcjami. UE oskarża ją o wykorzystywanie gazu jako broni do walki z zachodnimi sankcjami nałożonymi z powodu inwazji na Ukrainę.

Jeszcze w lipcu rząd Kanady zezwolił na wysłanie do Niemiec sześciu turbin wyprodukowanych przez niemiecki koncern Siemens, które były remontowane w kanadyjskim Montrealu, wyłączając je spod działania kanadyjskich sankcji wobec Rosji. Jedna z turbin już trafiła do Niemiec w celu przekazania Gazpromowi.

Na początku sierpnia Gazprom poinformował, że obecne antyrosyjskie sankcje Unii Europejskiej utrudniają pomyślne rozwiązanie sytuacji poprzez transport i naprawę silników turbin gazowych Siemensa dla tłoczni Portowaja, będącej elementem gazociągu Nord Stream dostarczającego gaz właśnie do Niemiec. Awarią tą Gazprom uzasadniał okresowe redukcje w dostawach surowca. Przerwy te pogłębiają kryzys energetyczny, spowodowany niedoborem „błękitnego paliwa” w Niemczech i całej Europie.

Kresy.pl/Reuters

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply