W Witebsku na północnym-wschodzie Białorusi dobiega końca proces sądowy znanego miejscowego opozycjonisty. Siarhiej Kawalenka jest oskarżony o naruszenie zasad odbywania wcześniejszego wyroku sądowego w zawieszeniu, za co grożą 3 lata więzienia.

Na proces nie udało się wejść polskim i miejscowym niezależnym dziennikarzom. Milicjanci pilnujący porządku twierdzą, że na sali sądowej nie zmieści się już więcej osób. Kim są w większości ludzie, którzy dostali się na rozprawę, trudno powiedzieć. Wiadomo jedynie, że został tam wpuszczony Witold Jurasz, charge d’affaires Ambasady Polski w Mińsku, który przyjechał obserwować proces. Sprawa karna Siarhieja Kawalenki poruszyła niezależne białoruskie media i opozycję. Waler Bujawał, sekretarz Konserwatywno – Chrześcijańskiej Partii powiedział Polskiemu Radiu, że potrzebne jest międzynarodowe zainteresowanie losem Kawalenki. Opozycjonista po aresztowaniu w grudniu ubiegłego roku rozpoczął głodówkę protestacyjną. Jego bliscy twierdzą, że mocno schudł i jest wycieńczony. Siarhiejowi Kawalence zarzuca się, że naruszył zasady odbywania wcześniejszej kary w zawieszeniu. Chodzi między innymi o późniejszy powrót do domu, niż nakazał mu sąd. Opozycjonista w styczniu 2010 roku wywiesił na choince miejskiej w Witebsku historyczną, biało-czerwono-białą flagę Białorusi.Potem został zatrzymany przez milicję i skazany na 3 lata więzienia w zawieszeniu.

IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply