Już 22 amerykańskich dyplomatów z ambasady w Hawanie miało zostać poszkodowanych przez tajemnicze dźwięki. Do nagrania jednego z nich dotarła agencja AP.

Agencja Associated Press dotarła do nagrania wykonanego przez jednego z pracowników amerykańskiej ambasady w Hawanie, zawierającego tajemniczy dźwięk, który, jak się przypuszcza, mógł doprowadzić do uszkodzeń słuchu i innych dolegliwości u członków personelu ambasady. Nagranie jest jednym z wielu takich nagrań różnych dźwięków dokonanych przez amerykańskich dyplomatów.

Przypuszcza się, że dźwięki te były przyczyną dolegliwości, na które od końca 2016 roku uskarżało się w sumie 22 pracowników ambasady w Hawanie. Były to bóle głowy, zaburzenia równowagi, zaburzenia funkcji poznawczych, obrzęk mózgu, lekkie urazowe uszkodzenia mózgu a nawet trwała utrata słuchu. Część z dyplomatów musiała nawet z powodów zdrowotnych wrócić do USA. Wywołało to podejrzenia, że Amerykanie padli ofiarą ataków przeprowadzanych za pomocą tzw. broni sonicznej. Sekretarz stanu Rex Tillerson rozważał nawet zamknięcie ambasady w Hawanie z tego powodu a kilka dni temu USA wydaliły 15 kubańskich dyplomatów, oficjalnie dlatego, że „Kuba nie radziła sobie z zagwarantowaniem bezpieczeństwa amerykańskim dyplomatom”.

AP powołując się na świadków podaje, że dźwięki były bardzo głośne ale ograniczały się do jednego pomieszczenia albo nawet do części pomieszczenia. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo instruowały pracowników, by w takich sytuacjach opuszczali pomieszczenie. Niektórym pracownikom wydano urządzenia do nagrywania, które mieli włączyć w razie pojawienia się sygnałów dźwiękowych. Amerykanie nie byli w stanie zidentyfikować źródła tych dźwięków.

Obecnie nagrania z Hawany są analizowane przez marynarkę wojenną USA, która posiada zaawansowane możliwości analizowania sygnałów akustycznych, oraz przez służby specjalne. Jednak, jak pisze AP, „nagrania nie zwiększyły w znaczącym stopniu wiedzy Amerykanów, co zaszkodziło dyplomatom”. Być może dlatego, że zwykłe urządzenia do nagrywania nie zapisują dźwięków o bardzo wysokiej i bardzo niskiej częstotliwości. Jak napisało AP, odtworzenie opublikowanego przez agencję nagrania na zwykłym sprzęcie takim jak telefon czy komputer, zdaniem ekspertów, nie grozi żadnymi konsekwencjami dla zdrowia słuchacza.

Władze Kuby zaprzeczają, że mają cokolwiek wspólnego z problemami personelu ambasady. Zapewniają, że są gotowe do pomocy w amerykańskim śledztwie. Skarżą się jednocześnie, że Waszyngton odmówił przekazania im dokumentacji potrzebnej do przeprowadzenia pełnego dochodzenia, takiej jak dokumentacja medyczna czy dokładne określenie czasu wystąpienia dźwięków.

Kresy.pl / AP

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply